Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Nagle! Comics, któremu również dziękujemy za udostępnienie egzemplarza komiksu Contririon.
Contrition to komiks o niebywale ciekawym pomyśle wyjściowym. Otóż tytułowe miasteczko pełni na Florydzie rolę swoistego getta dla przestępców seksualnych. Lokalne prawo jest w tej kwestii nad wyraz surowe i zabrania osiedlania się tego typu osobom w pobliżu szkół czy placów zabaw. Jednak to właśnie to miasteczko spełnia wymóg bycia oddalonym od wyżej wspominanych placówek o co najmniej 1000 stóp.
Tak więc to właśnie Contrition zdaje się być idealnym miejscem dla gwałcicieli i pedofili, w którym po odsiedzeniu wyroku mogliby w spokoju się osiedlić. Bez wątpienia dobrowolne osadzenie się w Limbo nie jest łatwą decyzją. Co jednak, gdy na szali postawimy odcięcie się od społeczeństwa na własną rękę lub do końca życia bycie wytykanym palcami? Pewnie owe miasteczko trwałoby tak sobie po dziś dzień, zawieszone w czasie i przestrzeni, wyobcowane i odrzucone podobnie jak jego mieszkańcy, gdyby nie jeden niewielki pożar. Od którego wszystko się zaczyna…
Zobacz również: Rozczarowani – recenzja 5. części. Happily Ever After
W Contrition Carlos Portela pokazuje nam śledztwo od A do Z. Nie jest to jednak śledztwo policyjne, a dziennikarskie, co moim zdaniem dodaje całej historii sporo dodatkowego smaczku. Do tego podnosi stawkę i buduje konflikt ambitna dziennikarka walcząca o prawdę oraz władze chcące wszystko szybko zamieść pod dywan. Jednak czy aby na pewno? Czy przez naszą bohaterkę faktycznie przemawiają zawodowe ideały, czy może widzi w tej sprawie szansę na osobiste zwycięstwo, rozwój kariery, nagrodę Pulitzera. Historia napisana przez Portela pełna jest niejednoznaczności, choć obserwujemy środowisko złożone z szumowin – ludzi, których na co dzień utożsamiamy raczej ze złem wcielonym. Im dalej w las, tym trudniej kogokolwiek ocenić. Wszak wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Dodatkowo całości historii towarzyszy w tle książka Zło w nas (wymyślona na poczet opowieści), która odnosi się do sytuacji zachodzących w komiksie.
Zobacz również: Jekyll i Hyde – recenzja gry planszowej. Walka dobra ze złem wciąż trwa
Choć całość skryptu w Contrition mogłaby być zrealizowana sprawniej, tak trzeba przyznać, że oddaje ducha dziennikarskiej roboty jak mało co. Do tego styl artystyczny Keko dokłada odpowiedniego balastu już i tak ciężkiej opowieści. Niejednokrotnie zatrzymywałem się na konkretnych kadrach. Patrząc w ich bezkresną ciemność. Spoglądając w otchłań. Ilustracje oddają całe sedno historii. Świata, w którym mało kto jest dobry. Niektórzy już rodzą się źli. Czyżby? Bez wątpienia jest to komiks, który skłania do przemyśleń na temat człowieczeństwa, dobra i zła. Stanowi też bez cienia wątpliwości dobre wprowadzenie do medium, jakim jest komiks dla osób lubujących się w kryminałach. Jeśli zatem tytuły takie jak Zodiak, Nigdy Cię Tu Nie Było czy Labirynt znajdują się na Twojej liście ulubionych filmów, to czas najwyższy sięgnąć po Contrition.
Wszystkie wykorzystane grafiki pochodzą z materiałów prasowych wydawnictwa Nagle! Comics.