BAASCH premiera EP-KI IV!I

Dziś premiera EP-ki IV!I, która ukazała się cyfrowo pod szyldem wytwórni [PIAS] Recordings Poland & EE. 

Ostatni rok Baasch dzielił między Warszawę i Madryt. Na drugim końcu świata, w małym mieszkanku z widokiem na dachy miasta, tworzył piosenki o miłości – tej spełnionej, tej niechcianej i tej, która ratuje w trudnych momentach. W mocnych poetyckich tekstach, z których słynie od lat, odważył się pokazać romantyczną duszę, opowiedzieć o uczuciu i życiowej przemianie, odsłonić swój świat budowany na nowo po wyjściu z nocy.

Zobacz również: Cześć, Michael! – tom 1 – recenzja mangi. Japoński Garfield

Dużo w nowych utworach światła, jasności, szczęścia po prostu, ale wciąż to Baasch – mistrz cienia. Ta niezwykła dwoistość i różnorodność to znak rozpoznawczy nowej epki artysty. Wosk czy Tlen to roztańczony ukłon w stronę lat 90-tych. „Słońce” to konceptualna rozbudowana suita z magiczną wręcz partią saksofonu na końcu. Serce – z jednym z najlepszych w karierze Baascha tekstów – wabi mrokiem i smutkiem znanym z innych jego płyt. Karuzele stały się hitem na letnich festiwalach, miłosne wyznanie w transowym klubowym rytmie dało mieszankę piorunującą!

baasch
Okładka albumu

Źródło obrazka wyróżniającego: materiały prasowe

Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze