Daytime TV to zespół, który ma na koncie debiutancką płytę z 2022 roku i przymierza się do wydania kolejnej. Grają alternatywny rock. Aspirują do bycia największym zespołem wszechczasów pochodzącym z Wielkiej Brytanii. Poznali się 3 lata temu, a już koncertują po całej Europie.
Daytime TV zagra koncert już 26 września w warszawskim klubie VooDoo. Bilety można kupić tutaj.
Katarzyna Mrożek (KM): Czy możecie się przedstawić i powiedzieć coś o sobie, aby polscy fani mogli Was poznać?
Will (W): Cześć, jestem Will, śpiewam i gram na gitarze.
John (J): Cześć, jestem John i jestem głównym gitarzystą w Daytime Tv. W naszym zespole są też obecnie nieobecni Cris, który gra na basie i Gareth, który jest perkusistą.
W: Jesteśmy najlepszym zespołem w UK…
J: Wszechczasów.
W: I przyjeżdzamy do Polski, aby pokazać nasze możliwości.
Zobacz również: Hejnał – Wywiad z zespołem Feel. Bądźcie konsekwentni
KM: Brzmi ciekawie! Jak wyglądała historia zespołu? Gdzie się poznaliście i jak rozpoczęła się przygoda zwana Daytime TV?
W: Poznaliśmy się zaraz przed wybuchem pandemii Covid-19 w sali prób. To było zaraz przed wprowadzeniem lockdownu, który trwał 2 lata. Ten czas poświęciliśmy na pisanie piosenek. Wtedy powstał zespół i wybraliśmy nazwę Daytime TV. Szybko to wszystko się potoczyło. Mamy na swoim koncie już wielkie koncerty w UK, jak i gramy koncerty po całej Europie jako headlinerzy. Jesteśmy bardzo podekscytowani naszą wizytą w Polsce i na pewno damy najlepszy koncert na miarę naszych możliwości.
KM: A dlaczego Daytime Tv?
J: Tak jak Will powiedział, w czasie Covidu stworzyliśmy mnóstwo materiału i jako zespół uwielbiamy grać na żywo. Kochamy występować przed ludźmi, co oczywiście w czasach Covidu było bardzo trudne. Mieliśmy tysiące rozmów na temat tego jaką nazwę powinniśmy wybrać. Jako, że był lockdown, to codziennie oglądało się telewizję i byliśmy sfrustrowani, że nie możemy dzielić się naszą muzyką ze światem. I jest za tym wszystkim ukryta historia, tylko dla wtajemniczonych fanów, więc zapraszamy na nasz fanpage, aby się dowiedzieć.
W: To jest sekretna historia.
Zobacz również: Wywiad z Paulą Romą. Mam plany na nową płytę
KM: Okej, czyli odsyłamy czytelników na fanpage. Gracie szeroko pojęty alternatywny rock, a jakiej muzyki słuchacie?
W: Słuchamy każdego rodzaju muzyki i każdy z nas słucha zupełnie innej muzyki. Ja kocham pop, rock. Wiem, że Polska słynie z heavy metalowej muzyki, do której się nie zaliczamy, ale Cris, nasz basista, uwielbia taką muzykę. My po prostu kochamy dobre piosenki. W tym momencie słuchamy dużo Nothing But Thieves, najnowszy album, kochamy Foals, Royal Blood, Arctic Monkeys, The 1975. Tego typu zespoły, przy których dorastaliśmy i ktore miały wpływ na naszą drogę.
KM: No właśnie, jeśli chodzi o wpływ na Waszą muzykę, czy są artyści, którzy Was inspirują?
J: Tak, zdecydowanie taka muzyka, która jest połączeniem rockowych elementów, np. Royal Blood, Nothing But Thieves, gdzie muzyka bazuje na riffach gitarowych. Ale bardzo lubimy też muzykę pop i takie zespoły jak The 1975, czy Abby Holliday. Staramy się ubierać muzykę rockową na różne sposoby. Uważamy, że muzyka rockowa jako taka jest dosyć nudna, a wszystkie utwory brzmią podobnie. A my chcemy, aby muzyka gitarowa brzmiała zupełnie inaczej niż kiedykolwiek. To jest ogromne wyzwanie ze względu na ilość muzyki na świecie. Ale współpracujemy z bardzo dobrym producentem. Myślimy, że jesteśmy na drodze do tego, aby robić coś wyjątkowego.
Zobacz również: Taco Hemingway – 1-800-OŚWIECENIE – recenzja płyty
KM: A w momencie, gdy jesteście w procesie twórczym, co Was inspiruje?
W: Cokolwiek nas może zainspirować, od rzeczy które oglądamy w telewizji, dokumenty, coś co wydarzyło się naprawdę, rozstania. Czasem po prostu kogoś poznajemy, czyjąś historię i ona nas inspiruje. Jeśli masz dziewczynę, ale mieszka ona na księżycu, jak sprawisz, żeby to działało. Czasami coś wymyślamy, a czasem opowiadamy prawdziwą historię. Nasz ostatni singiel Block out the noise, powstał ponieważ żyjemy w bardzo szybkim świecie, wszyscy są zestresowani, młodzi ludzie zmagają się z lękami, my również w to wpadliśmy i chcieliśmy być poniekąd hymnem, aby zablokować hałas i skupić się na sobie i na tym, co istotne, zamiast poddawać się temu szalonemu światu.
J: Inspiracja może też przyjść w każdym momencie. Wczoraj w Berlinie rozmawialiśmy z fanami po koncercie. I jeden z fanów powiedział jedno zdanie, o którym chcemy zrobić piosenkę. Więc przychodząc na nasz koncert możesz stać się kolejną inspiracją dla nas.
Strony: 1 2
Good job! 😀