W 2019 roku holenderski artysta Duncan Laurence zatriumfował na Eurowizji wraz ze swoim zachwycającym utworem Arcade. Singiel opowiadający o nieszczęśliwej miłości poruszył ogromną liczbę słuchaczy, przekraczając miliard odsłuchań na Spotify. Teraz muzyk powraca z krążkiem Skyboy, którego 11 piosenek to zwierzenia artysty na temat miłości do innych oraz samego siebie.
Pierwszym elementem przyciągającym uwagę jest oczywiście przepiękny i czarujący wokal artysty. Przy tym Duncan wyraźnie zdaje sobie sprawę, że wysokie dźwięki są jego mocną stroną, ponieważ słyszymy je w niemalże każdym utworze.
Zobacz również: Kylie Minogue – Tension – recenzja płyty
Jednakże, można odnieść wrażenie, że ta świadomość sprawiła, że na albumie mamy do czynienia z ogromną schematycznością. Nietrudno jest bowiem przewidzieć, że w każdym kolejnym singlu możemy spodziewać się spokojnego, wolniejszego momentu (często jest to początek i ewentualnie zwrotki), który nagle zostanie przerwany poprzez wyższe tony (zazwyczaj w refrenie). Trudno na to nie zwrócić uwagi, nawet jeśli gdzieniegdzie ta kolejność się zmienia. Przy tym muzycznie wiele z tych z utworów też nie różni się od siebie znacząco. Finalnie więc, o ile początek jest jeszcze ciekawy, to im dalej w las, tym bardziej monotematyczny album się staje.
Niemniej warto zwrócić uwagę na teksty singli, gdyż artysta pozwolił sobie na dużą dawkę intymności. Niejednokrotnie można odnaleźć wyraźne nawiązania zarówno do przykrych, jak i pozytywnych doświadczeń życiowych, a już szczególnie w utworach pisanych wraz z mężem Duncana. Niestety, mam wrażenie, że ten element piosenek nie przykuje uwagi odbiorców. Jest to spowodowane faktem, że momentami muzyk bardziej skupia się na technice wokalnej niż na przekazaniu emocji. W związku z tym w albumie Skyboy brakuje autentycznych uczuć, a przynajmniej ciężko jest je usłyszeć.
Zobacz również: Olivia Rodrigo – Guts – recenzja płyty
Widać więc, że czasami umiejętności nie współgrają z ostatecznym efektem. Artysta może pochwalić się zarówno znakomitymi zdolnościami wokalnymi, jak i twórczymi. Jednakże, w przypadku najnowszego krążka Duncana te dwa elementy nie korelują tak, jak powinny. W efekcie Skyboy zamiast angażować nudzi, a single w pewnym momencie zlewają się w jedno. Brak tutaj większych zaskoczeń, a jedynie pojedyncze pozycje wpadają w ucho.
Obrazek wyróżniający: Universal Music Polska // materiały prasowe