Wcale nie tak łatwo jest stworzyć dobry horror. Patrząc na to, ile absolutnie beznadziejnych horrorów wchodzi co roku do kin, szansa na obejrzenie jakościowego kina grozy jest, niestety, niewielka. Co jest gwarancją dobrego horroru? Jako wieloletni fan gatunku, przedstawię wam mój punkt widzenia na ten temat.
Zobacz również:
Najlepsze horrory w historii
Najlepsze filmy o zombie
Najstraszniejsi przeciwnicy w grach
Antagonista
Przykład: Koszmar z ulicy Wiązów, Dracula, To
W końcu musimy się kogoś bać, prawda? Gatunek horrorów wypluł na świat ogromną liczbę kultowych antagonistów, którzy pomimo bycia tymi złymi, zafascynowali widzów na całym świecie. Wątpię, by niedzielny widz pamiętał imię głównych bohaterów takich kultowych horrorów jak Koszmar z ulicy Wiązów, Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną czy Piątek 13-tego. Za to Freddy’ego Kruegera, Leatherface’a czy Jasona zna właściwie każdy. Oczywiście, antagonista może przybierać nieco mniej ludzką formę – może to być demon, duch czy nawet i przeznaczenie.
Bohaterowie
Przykład: Krzyk, Obcy, Coś
Wydaje mi się, iż szeroko pojęci twórcy, realizując horror dochodzą do wniosku, że w zasadzie bohaterowie nie są zbyt ważni, bo i tak szybko zginą. Nie ma więc nawet sensu silić się na to, aby widzowie ich poznali czy polubili. Błąd. Bohater, któremu będziemy kibicować, którego polubimy i wzbudzi u nas sympatię to klucz do dobrego horroru. Jeśli jeszcze obdarzony jest on mózgiem (nie jak większość bohaterów horrorów), to już w ogóle bajka.
Scenariusz
Przykład: Świt Żywych Trupów, Dziedzictwo, Egzorcysta
Jest grupka studenciaków, jest morderca, wszystkich wyżyna, a na koniec sam umiera lub też nie – standard, prawda? Kinematografia udowodniła jednak, że horror z dobrym, ambitnym, oryginalnym scenariuszem nie jest czymś niemożliwym. Wystarczy wspomnieć Egzorcystę, zwycięzcę Oscara za scenariusz właśnie. Inny przykład – Świt Żywych Trupów z 1978 roku – pokazuje, jak horror z zombie zmyślnie może posłużyć za krytykę konsumpcjonizmu.
Sceneria
Przykład: Jeździec bez głowy, 30 dni mroku
Ok, domek w głębi lasu czy opuszczony zamek albo szpital psychiatryczny to dość powszechne scenerie dla horroru i samograje. Ale nie wystarczy umieścić akcji filmu w takim miejscu, by mieć murowany hit. Trzeba to miejsce ożywić i dodać masę detali, które sprawią, by to miejsce wzbudzało niepokój czy strach. Jeszcze lepiej, gdy horror ma miejsce w nietypowym miejscu lub nietypowych okolicznościach. W Pile było to jedno pomieszczenie a w 30 dniach mroku pogrążone w ciemnościach miasteczko na Alasce.
Muzyka
Przykład: Omen, Suspiria, Lśnienie
Na klimat oprócz scenerii, składa się również ścieżka dźwiękowa. Wydaje mi się, że dzisiejsze horrory zbyt mało uwagi poświęcają temu aspektowi. Takie kultowe filmy jak Omen czy Egzorcysta mogą pochwalić się diabolicznie dobrym soundtrackiem, wywołującym niepokój i strach. Ten pierwszy może nawet pochwalić się statuetką Oscara właśnie za ścieżkę dźwiękową.
Zakończenie
Przykład: Piła, Noc Żywych Trupów, Inni
Czy jest coś lepszego od dobrze napisanego zakończenia opowieści? Oczywiście, każdy lubi happy endy, ale o wiele więcej emocji wzbudzają w nas zakończenia będące dalekimi od szczęśliwych. Moment, w którym to zło wygrywa lub bohater odnosi pyrrusowe zwycięstwo albo nawet ginie – i cisnące się wtedy na usta oglądającego o cholibka…