Najlepsze filmy o zombie

CZYTASZ: NAJLEPSZE FILMY O ZOMBIE, STRONA 3


Wiecznie żywy (2013), reż. Jonathan Levine

Mamy tutaj casus omawianego już Fido. Oglądałem Wiecznie Żywego zaraz po premierze i, no cóż, daleko byłem od pochlebnych opinii. Wydaje mi się jednak po latach, że oceniłem go zbyt surowo i na pewno dam mu drugą szansę. Jest to adaptacja powieści Isaaca Mariona opowiadająca o zombie-chłopaku, który… zakochał się w jak najbardziej żywej dziewczynie.


Szkolna Zaraza (2014), reż. Jonathan Milott, Cary Murnion

Najlepsze filmy o zombie

Cooties, bo tak w oryginale brzmi tytuł tego filmu, to – jak w przypadku następnej pozycji na tej liście – produkcja, na której bawiłem się wyśmienicie. A z której właściwie nic nie pamiętam. Mój komentarz do oceny na Filmwebie rzecze: Hasa zabawa, fajne, znane drugoplanowe twarze, nawiązanie do LOTR-a i Losta i zombie dzieciaki. Mam nadzieję, że to wam wystarczy, bo mnie zachęciło, żeby sobie film odświeżyć.


Łowcy Zombie (2015), reż. Christopher Landon

Najlepsze filmy o zombie

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy będąc skautem, będziecie mieć szanse na uratowanie miasta przed apokalipsą zombie? Bohaterowie tego filmu prawdopodobnie też nie. Bardzo wulgarna komedia z zombiakami w roli głównej, której można zarzucić bardzo nierówny poziom. Nader wszystko jednak, trzeba ją docenić ze względu na kilka świetnych, a przede wszystkim świeżych pomysłów. Których nie pamiętam. Ale zapisałem sobie kiedyś, że są, więc, hej – muszą być.


Maggie (2015), reż. Henry Hobson

Nastoletnia Maggie zostaje zainfekowana zombie wirusem. Jedyną osobą, na którą może liczyć jest jej ojciec. Arniemu zachciało się w dramaty i, cholera, dobrze, że mu się zachciało, bo jest jednym z niewielu pozytywnych elementów Maggie. I to nawet pomimo dobijającego, charakterystycznego akcentu! Abigail Breslin natomiast powraca do światka zombie, by tym razem wcielić się w jednego z nich – można powiedzieć, że w końcu podjęła się roli, pasującej do jej aktorskich umiejętności. Film charakteryzuje szary, brudny wręcz klimat. Pomysł dobry, lecz realizacja w kilku miejscach zawodzi.


Zombie Express (2016), reż. Sang-ho Yeon

Azjatyckie horrory są w pytę. Na tym mógłbym zakończyć w sumie moje odczucia związane z Zombie Express. Początkowo podchodziłem dość sceptycznie do koreańskich zombiaków i szczerze mówiąc potrzebowałem dwóch seansów Expressu, by go w pełni docenić. A jest co doceniać. Jak tak teraz o nim myślę, przypomina mi się co napisałem przy wrażeniach z filmu 28 dni późniejTrain to Busan również kładzie mocny nacisk na bohaterów i ich życiowe dramaty. I tego w dzisiejszych horrorach często brakuje – postaci z krwi i kości. Dzieło Yeona zawiera ten ważny element budowy filmu i chwała mu za to. Natomiast od sequela radzę się trzymać z daleka.


Jednym cięciem (2017), reż. Shin’ichirô Ueda

Najlepsze filmy o zombie

Ludzie, jakie to są jajca… Jednym Cięciem udowadnia, że umysły Japończyków to wciąż jest abstrakcja. W tym wypadku – w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nie chcę zdradzić za dużo, bo niektóre filmy wręcz powinno oglądać się w ciemno. Powiem tylko tyle – początek mnie nie chwycił, lecz im dalej, tym z większym zaangażowaniem to się ogląda. No tak jak mówię, jajca nie z tej ziemi, panie Ferdku. Chrzonek, czekam na artykuł o tym filmie!


Wygłodniali (2017), reż. Robin Aubert

najlepsze filmy o zombie

Odpalając ten film na Netflixie (ha tfu), nastawiałem się na festiwal żenady. Kanadyjscy Francuzi nakręcili film o zombie? Błagam, śmiechu warte. Ani Kanada ani tym bardziej Francja nie przywodzą na myśl niczego pozytywnego. O, ci pierwsi wypuścili na świat Justina Biebera, a ci drudzy poddali Paryż podczas wojny – voila. A tu proszę – Wygłodniali w końcu zaspokoili mój głód (hah, doskonała gra słów, Panie Redaktorze!). Głód wywołany brakiem filmów z zombiakami, które stawiałyby bardziej na klimat i powolne budowanie napięcia, niżeli na rozwałkę. Wiem, że jestem w mniejszości i oceny raczej nie przemawiają za tym filmem, ale może warto dać mu szansę, tak jak ja to zrobiłem.


Zombies (2018), reż. Paul Hoen

najlepsze filmy o zombie

Nie.


Truposze nie umierają (2019), reż. Jim Jarmush

Jak kocham Jarmusha, tak jego styl w połączeniu z filmem o zombie wypada dość średniawo. Ni to pastisz, ni to parodia, a pretensjonalny przekaz nie dość, że bije po twarzy, to nie odkrywa niczego na nowo. Romero w 1978 już przemycił go w swoim Świcie i to w znacznie subtelniejszy sposób. Niemniej, to wciąż film Jarmusha. Unikat, od którego nie pozwala oderwać się dwójka głównych aktorów, Bill Murray i Kylo Ren. Dlatego – siłą rzeczy – musiał znaleźć się w naszym rankingu Najlepsze filmy o zombie.


Zombieland: Kulki w łeb (2019), reż. Ruben Fleischer

Cóż można powiedzieć o sequelu Zombieland? O dziwo sporo rzeczy. Ale niekoniecznie dobrych. Zacznijmy od idiotycznego, polskiego tytułu, który… No właśnie, co dokładnie ma oznaczać? Przecież on nie ma żadnego sensu. Sam film, no cóż. Osobiście bawiłem się na nim zdecydowanie lepiej niż podczas oglądania oryginału. Sądzę jednak, że to nie zasługa wybornego scenariusza, nowych bohaterów i wartkiej akcji, a… Elvisa Presleya, którego jestem wiernym fanem, a który pełni w fabule Kulek w łeb (ha tfu!) ogromną rolę. Bo sam film cierpi na sporo bolączek. Już pomijając te scenariuszowe (like, całe zawiązanie fabuły) – wyszedł zdecydowanie za późno. Cała dekada dzieli pierwszą część Zombielandu od drugiej. Zombie zdążyły (ponownie) odejść do lamusa, horrorem zawładnęły demony, więc nie powinno nikogo dziwić, że sukces Kulek w łeb (ha tfu!) był raczej umiarkowany, bez większych rewelacji. Ciekawostka – na podstawie sequela Zombieland wyszła gra, będąca upośledzonym kuzynem rewelacyjnej gry Dead Nation. Ciekawostka 2 – Mała Miss podobno była tak ch***wa, że musieli wyciąć z finalnej wersji ogrom scen z jej udziałem.


Lista filmów, które być może jeszcze w naszym rankingu „najlepsze filmy o zombie” się pojawią (czyli jak znajdę czas, by je obejrzeć):

 

  • White Zombie (1932), reż. Victor Halperin
  • Re-Animator (1985), reż. Stuart Gordon
  • Powrót Żywych Trupów (1985), reż. Dan O’Bannon
  • Martwica Mózgu (1992), reż. Peter Jackson
  • Doghouse (2009), reż. Jake West
  • Zombie SS (2009), reż Tommy Wirkola
  • Deadheads (2011), reż. Brett Pierce, Drew T. Pierce
  • Contracted (2013), reż. Eric England
  • Wyrmwood: Droga do żywych trupów (2014), reż. Kiah Roache-Turner
  • Zombie SS 2 (2014), reż. Tommy Wirkola
  • Duma i uprzedzenie i zombie (2016), reż. Burr Steers
  • Dead Shack (2017), reż. Peter Ricq
  • #Alive (2020), reż. Il-hyeong Cho

Strony: 1 2 3

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Ira

O panie, z listy zombie tylko Coś tam żywych trupów pamiętam, jak za dziecka oglądałam i to, pamiętam scenę zaciupania kobiety szpachlą przed ukąszone dziecko.
Zaś Residenta 1 – to ja cenię, lubię ten film. Miał swój klimat – reszta części już były mocno przekombinowane. Serial zaś Żywych trupów hmm może do początków 5 sezonu dotrwałam. Koszone trawniki w końcu zrobiły swoje 😀

Amer

Ciągle na tej stronie przywołujesz White Zombie (1932), kiedy o wiele lepszym filmem z tamtej epoki jest I Walked with a Zombie (1943), zasłużonego zresztą dla horroru reżysera (autor najbardziej cenionego horroru z lat 40. – Cat People).

Do kanonu należą też Żywe trupy w Manchester Morgue (1974), które według aspiracji rzymskiego studia miały być Nocą żywych trupów w kolorze (udało się). No i nie zapominajmy o O miłości i śmierci (1994), udanym mariażu horroru i czarnej komedii.