Vika! – przedpremierowa recenzja filmu. Wiek to tylko liczba

Od dobrych kilku lat DJ Vika jest chodzącą legendą. Wirginia Szmyt udowadnia, że wiek jest tylko liczbą. Najstarsza didżejka w Polsce nie boi się otwarcie mówić o swoich poglądach oraz łamać wszelkich stereotypów związanych ze starością. Jednak nie wszystko w codzienności kobiety jest cukierkowe i opatulone brokatem. Dokument Vika! przybliża widzom postać, która stała się symbolem tego, że nigdy nie jest za późno na życie pełnią życia.

Agnieszka Zwiefka długo musiała przekonywać Wirginię Szmyt, żeby zgodziła się zostać bohaterką jej filmu dokumentalnego. Kobieta uważała, że tego typu produkcje należą się osobom znanym, celebrytom, gwiazdom, a ona jest tylko starszą didżejką. Reżyserka na szczęście nie odpuściła i udało jej się namówić Vikę na wspólny projekt. Dzięki temu światło dziennie ujrzała historia o starości, przemijaniu, akceptacji, ale również radości czy wytrwałości. Vika!, podobnie jak tytułowa bohaterka, ma swój rytm oraz styl. Nie brakuje tutaj żywych kolorów, brokatu oraz cekinów. Warstwa muzyczna również odgrywa tutaj dużą rolę, chociażby we wstawkach musicalowych. Jednak wśród tego blichtru znaleźć można wiele scen, w których nie zabraknie wzruszeń.

Zobacz również: Pies i robot – przedpremierowa recenzja filmu. Czułe studium przyjaźni

Kadr z filmu Vika!
Kadr z filmu Vika!

Vika wzbudza ogromną sympatię już od pierwszych scen produkcji. Jej cięte odpowiedzi, trafne uwagi czy zabawne teksty tworzą portret kobiety pełnej pozytywnej energii oraz kierującej się w życiu pasją. Vika nie jest stereotypową osiemdziesięciolatką, ale nie ukrywa też swojego wieku. Ani tego, że czasami jednak daje jej on w kość. Bohaterka nazywa starość fazą, przejściem i wciąż przecież życiem. W kontrze do tego zostają postawieni inni starsi ludzie, którym Vika urządza mini coachingowe wykłady. Nie rozumieją jej młodzieńczego ducha, są do niego wręcz krytycznie nastawieni, a najlepiej byliby już jedną nogą w grobie. Ta scena niesamowicie uświadamia, jak bardzo daliśmy sobie wmówić, że w pewnym wieku nie wypada pewnych rzeczy robić. Niemal nie wypada już żyć.

Reżyserka, Agnieszka Zwiefka, poprowadziła dokument bardzo konsekwentnie. W pierwszej połowie produkcji dostajemy wybiórcze informacje na temat relacji Viki z jej dziećmi oraz wnukami. Narracja jest dosyć jednostronna. Kobieta przyznaje, że skoro oni nie dzwonią, to i ona nie będzie tego robić. Na szczęście w drugiej części filmu prawdziwe relacje między Viką a jej synami zostają zestawione w intymnej rozmowie. Okazuje się, że nic nie jest czarno-białe, a synowie wręcz pragną towarzystwa swojej matki. Blizny z przeszłości oraz specyficzne usposobienie nie pozwalają kobiecie zbliżyć się emocjonalnie do swoich dzieci. Dużo bliżsi wydają się dla niej obcy ludzie jak chociażby młodzież na imprezach, skandująca jej imię.

Zobacz również: Światłonoc – recenzja filmu. Porządny folkowy horror

Vika! przedstawia obraz kobiety starszej, całkowicie pogodzonej z upływem czasu. Nie jest to postać idealna. Mimo swojej ogromnej pozytywnej energii, produkcja sprawiedliwie ukazuje również jej wady czy słabości. Kamera ją kocha. Bohaterka filmowana jest w zbliżeniach czy detalach, które od razu wywołują skojarzenia z kadrowaniem pięknych, jędrnych ciał. Jest to ciekawy zabieg, mający na celu pokazanie, że ciało osoby starszej również może być atrakcyjne. Wielu osobom może się to jednak nie podobać. Od dawna mierzymy się z kultem młodych idealnych ciał. Vika! jest lekarstwem również na tę bolączkę.

Jednym z najcudowniejszych pobocznych bohaterów produkcji jest mały kotek, którego Vika przygarnęła. Możemy obserwować kociaka od pierwszych miesięcy do momentu, kiedy jest już porządnym kocurem. Relacja między zwierzakiem a kobietą jest o tyle ciekawa, że futrzak również staje się gwiazdą. Dosłownie jak jego pani. Vika! zdaje się zbiorem anegdotek, dzięki którym lepiej poznajemy życie didżejki, zachwycając się tym jaka jest wygadana, pewna siebie i zadziorna. Kobieta otacza się mnóstwem ludzi, ale w momentach, kiedy najbardziej potrzebuje drugiej osoby, jest zawsze sama.

Zobacz również: Wonka – przedpremierowa recenzja filmu. Oompa loompa doompety doo

Kadr z filmu Vika!
Kadr z filmu Vika!

Zdecydowanie powinno powstawać dużo więcej produkcji typu Vika!. Bardzo często patrzymy na starsze osoby w stereotypowy sposób. W pewnym momencie życia stają się oni wręcz obciążeniem. Bohaterka filmu Agnieszki Zwiefki udowadnia, że wcale nie musi tak być oraz że warto walczyć z tymi stereotypami. Wiek w jej przypadku staje się tylko liczbą, która nie stoi na drodze do realizacji swoich pasji. Vika ma w sobie niesamowicie dużo czułości, otwartości oraz odwagi, której niejeden młody człowiek mógłby jej pozazdrościć.

Źródło obrazka głównego: kadr z filmu Vika!


https://buycoffee.to/popkulturowcy
Postaw nam kawę wpisując link: https://buycoffee.to/popkulturowcy
Lub klikając w grafikę

Plusy

  • Dawka pozytywnej energii!
  • Świeże spojrzenie na starość, walka ze stereotypem
  • Po prostu Vika! <3

Ocena

8.5 / 10

Minusy

  • Przydałby się jakiś obszerniejszy wątek o początkach kariery Viki jako DJ, ale i bez tego film się broni
Katarzyna Jarczak

Tiara przydzieliła ją do Slytherinu. Kocha kino skandynawskie, a w szczególności duńskie. Do tego stopnia, że postanowiła się nauczyć tego języka. Jej celem jest przeczytanie manifestu Dogme 95 w oryginale. Dzień bez obejrzenia filmu lub odcinka serialu uważa za stracony. Uwielbia festiwale filmowe. Uprawia pole dance, a od niedawna gra na perkusji. W wolnych chwilach czyta książki.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze