Wszystko ja. Wszystko my. to debiutancka Epka duetu Zuta. Pierwsze utwory, które ujrzały światło dzienne pod tym szyldem, to wyjątkowo eklektyczny zbiór. Łączy je nieodmiennie gitara (atrybut Maksa Mikulskiego) i niski, damski głos Zuty Lipowicz.
Debiutanckie wydanie rytmicznie buzuje i wyciąga do tańca. Syntezatory dodają klimatu lat 80tych, a wokale przypominają coś, czego nie słyszeliśmy już od dawna, a jednocześnie jest nam dobrze znane. Całość zamyka się w ekscytującą fabułę ze zwrotami akcji, wzruszeniami i miłosnymi uniesieniami, aby na koniec podarować słuchaczowi wytchnienie w postaci epilogu, przywodzącego na myśl słońce wychodzące po burzliwej nocy.
Zobacz również: Paula Roma – Ta, co płonie z miłości – recenzja płyty
Zuta to wbrew pozorom duet Zuty Lipowicz i Maksa Mikulskiego. Po debiucie na scenie Festiwalu NEXT FEST w kwietniu zeszłego roku ich kariera nabrała tempa. Sukcesywnie zdobywają serca słuchaczy wydając kolejne utwory, które swoją różnorodnością pokazują, że Zuty nie da się jednoznacznie zaszufladkować.
Połączenie tanecznych beatów, ejtisowych synthów i energetyzujących gitar oraz sceniczna energia przejmuje kontrolę nad publiką i wyzwala nieskrępowane ruchy bioder. W swoich tekstach Zuta zbiera emocje i historie, które jak kameleon zmieniają swoje znaczenie w zależności od nastroju słuchacza.
Obrazek wyróżniający: fot. Mateusz Sobierajski // materiały prasowe