Paula Roma zaprezentowała właśnie swój drugi długogrający album zatytułowany Ta, co płonie z miłości. Płyta zaś płonie dzięki różnorodnym kompozycjom i mocnemu głosowi piosenkarki.
Paula Roma to artystka, która w swoich kompozycjach lubi różnorodność, a jej teksty bogate są w metafory i poetyckie ujęcia rzeczywistości. Drugi longplay wokalistki jest muzycznym rozwinięciem pierwszego. Zarówno kompozycje, teksty, jak i sama Paula są odważniejsze. Muzycznie jest to hybryda pop-rocka z soulem.
Zobacz również: Tom Odell – Black Friday – recenzja płyty
Krążek rozpoczyna się mocnym kawałkiem Niebieski blues, który powstał ze współpracy z Robertem Krawczykiem „DrySkullem”. W utworze dominuje rockowa gitara i bluesowy głos wokalistki. Jest to jedno z najodważniejszych wcieleń Pauli Romy, tym bardziej, że jest to piosenka wprowadzająca słuchacza w świat Tej, co płonie z miłości. Paula Roma swoją drugą płytą z jednej strony udowadnia samej sobie, że może pozwolić sobie na więcej w muzyce. Śmiało eksperymentuje i pokazuje również odbiorcom, że z każdą kolejną płytą można oczekiwać więcej. Tak jak w utworze Śmiało nakłania do odważnego wyrażania siebie, swoich emocji i tą płytą to udowadnia. W utworze Czułe przestrzenie artystka zaprosiła do współpracy Belę Komoszyńską, wokalistkę zespołu Sorry Boys. Jak sam tytuł sugeruje, jest to najczulsza piosenka na płycie.
Zobacz również: Tomek Ziętek – Some Ols Songs – recenzja płyty
Tworząc Czułe przestrzenie, pomyślałam o ciepłym i wyjątkowym głosie Beli Komoszyńskiej i w przypływie chwili wzięłam telefon, i zadzwoniłam. Wiążę się z tym pewna symboliczna historia. Bela odebrała słowami: Cześć Roma, witam Cię prosto z Romy i to na pewno nie jest przypadek – a przeznaczenie. Okazało się, że Bela rozmawiała ze mną prosto z Rzymu i tam też zapadła decyzja o naszej współpracy.
– opowiada Paula Roma
Do współpracy nad płytą Paula zaprosiła również Jurka Zagórskiego. Wspólnie stworzyli numer Pooddychaj mała, który jest mocno osadzony w stylistyce Jurka. Muzyka jest spokojniejsza, gitara rockowa, choć pozbawiona pazura – kawałek na złapanie tytułowego oddechu.
Cała płyta stanowi nowy krok w karierze Pauli Romy. Artystka pokazuje swoją muzyczną wszechstronność. Z jednej strony czuły, ciepły głos i spokojne aranżacje, a z drugiej bluesowy charakterny i zbuntowany przy akompaniamencie mocniejszych brzmień. Jednak niezależnie od odsłony, teksty są poetyckie, nieoczywiste, pełne metafor. Jest to pozycja obowiązkowa dla fanów współczesnego polskiego popu.
Źródło obrazka wyróżniającego: okładka płyty Pauli Romy