Najlepsze momenty z The Walking Dead


Don’t open, dead inside

Jedna z pierwszych scen w serialu i jedna z bardziej klimatycznych. Najlepiej postawić się w sytuacji Ricka. Budzisz się ze śpiączki w opuszczonym, zdewastowanym szpitalu. Widzisz napis Don’t Open, Dead Inside na zabarykadowanych drzwiach, przez które przedostaje się dłoń w towarzystwie przerażających jęków. Szkoda, że serial tak rzadko decydował się na sceny pełne grozy.


Rick dowiaduje się o śmierci Lori

To bez wątpienia jedna z moich ulubionych scen z serialu. Robotę robi tu świetne aktorstwo Andrew Lincolna. Nie ma w niej za dużo dialogów; twarze bohaterów wyrażają tu więcej niż tysiąc słów. Scena do masowej popkultury wdarła się jednak przede wszystkim za sprawą memów, gdzie to Rick opowiada suchara zażenowanemu Koralowi.


Granica

Jeden z najświeższych przykładów tego, w jak cholernie dobre sceny obfituje serial ze stajni AMC. W przedfinałowym odcinku sezonu 9, twórcy show zaserwowali nam niespodziewaną śmierć kilku bohaterów, którzy jeszcze w tym samym epizodzie wydawali się bezpieczni od rychłego zgonu. Scena niesie ze sobą niesamowity ładunek emocjonalny i powoduje opad szczęki po samą podłogę. Myślę także, że scena ta na dobre potwierdziła, że The Walking Dead z Kang za sterami, powróciło na właściwe tory i odzyskało zaufanie fanów.


Rick vs Joe

Słowa nie opiszą, jakie napięcie towarzyszyło mi podczas oglądania tej sceny. Gdy nasi bohaterowie w końcu zaznają chwili spokoju, sytuacja zmienia się szybko w beznadziejną, bez wyjścia. Wtedy do akcji wkracza Rick Grimes, który podłapał kilka sztuczek od zombiaków…


Look at the flowers

Trzymającą w napięciu linią fabularną w 4 sezonie była z pewnością ta dotycząca Lizzie i jej obsesji na punkcie walkerów. Kiedy zabija swoją siostrę i prawie robi to samo dziecku Judith, Carol nie pozostaje nic innego, jak zabić młodą dziewczynę. Spójrz na kwiaty, Lizzie. Po prostu spójrz na kwiaty


Kontynuuj czytanie zestawienia The Walking Dead – najlepsze momenty na następnej stronie!

Strony: 1 2 3 4

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze