Lin-Manuel Miranda, czyli Mozart musicalu, który wszystko, czego się dotknie, obraca w złoto


Hamilton, Lin-Manuel Miranda Historię opowiada


Na koniec naszej drogi przez twórczość Mirandy zostawiłam sobie prawdziwą perełkę: Hamiltona. Musical, o którym można by rozmawiać godzinami, a i tak nie oddałoby się w pełni jego nienachalnej błyskotliwości. Zadebiutował na deskach Broadwayu w styczniu 2015 roku. Od 2020 roku jest dostępny na Dinsey+ w formie sfilmowanego oryginalnego spektaklu. Myślę, że decyzja o tym, by nakręcić spektakl zamiast adaptacji filmowej była akurat w tym wypadku decyzją bezbłędną. Dzięki temu Hamilton nie tylko przenosi widza do Nowego Jorku z lat 1776, ale i prosto na deski Broadwayu w 2016 roku, co czyni tak samo magiczne połączenie, jak pompatyczne kreacje i typowa musicalowa muzyka złączona z genialnie napisanymi rapowanymi, hip-hopowymi kawałkami i wstawkami.


Roztańczeni ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych


Tematem tego musicalu jest tytułowy Alexander Hamilton, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych Ameryki. W sztuce występują znane nam z historii postaci, takie jak George Washington, Thomas Jefferson, James Madison, czy Aaron Burr, ale dla kogoś, kto wie o nich odrobinę z lekcji historii, ich pojawiające się na scenie interpretacje, będą sporym zaskoczeniem. Pełne charyzmy, entuzjastyczne, roztańczone i rozśpiewane postacie w pięknych, kolorowych kreacjach, które widzimy na scenie, żyją w oderwanej rzeczywistości. W niej nie ma do końca miejsca na brud, szarość i problematyczność czasów i czynów ich historycznych odpowiedników. Aktorzy stworzyli tych bohaterów na nowo na naszych oczach. Nadali im nowych, ciekawych walorów i cech, o których w życiu byśmy nie pomyśleli.

Hamilton Original Cast. Lin-Manuel Miranda, Anthony Ramos, Daveed Diggs, Okieriete Onaodowan
Fot. kadr ze spektaklu Hamilton

Na uwagę zasługuję tutaj fakt, że Lin-Manuel Miranda nie zatrudnił do żadnej z głównych ról białego aktora czy aktorki. Postawił zamiast tego na wielokulturowość. Ta decyzja przyczyniła się do zwiększenia inkluzywności i otwarcia dialogu na tematy ważne współcześnie z punktu widzenia społeczeństwa amerykańskiego. Umocniła też przesłanie i refleksje, płynące z musicalu. Wybrzmiewają tutaj motywy rewolucji i walki o swoje prawa, wielkiej siły, która budzi się w ludziach, gdy połączy ich wspólna sprawa czy idea, a przyklejona sobie przez Amerykanów nalepka kraju wolności i demokracji na te 142 minuty i 13 sekund przestaje być tylko wyświechtanym frazesem. 


Bohater Lina-Manuela Mirandy


Jak to często bywa w przypadku dobrych musicali i filmów, jest wiele myśli i lekcji, które możemy wyciągnąć dla siebie z Hamiltona. Podobnie jak w przypadku In The Heights czy Tick, Tick… Boom!, mamy tu do czynienia z bohaterem, który ma wielkie marzenia i równie wielką determinację do osiągnięcia sukcesu. Hamilton, jak informuje nas Aaron Burr w pierwszych wersach, otwierającego spektakl numeru, nie miał nic – był sierotą z nieprawego łoża, który młodo stracił wszystkich bliskich i musiał ciężko pracować, by w końcu emigrować do Stanów – a dotarł niemal na szczyt, zapisując się w historii jako jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych. Odwaga, determinacja, upartość i niezłomna wiara w swoje umiejętności. To kolejne ważne motywy Hamiltona i zarazem cechy jego charakteru. To one prowadzą go od pierwszych minut spektaklu aż do ostatniego wystrzału.

Zobacz również: Diuna Villeneuve’a; fenomen, którego potrzebowaliśmy

Podobnie jak Jonathan Larson w Tick, Tick… Boom!, tak Alexander Hamilton mierzy się w spektaklu z wątpliwościami i strachem przed byciem zapomnianym. Ten lęk pięknie podsumowuje ostatnia piosenka: Who Lives, Who Dies, Who Tells Your Story. Bo kiedy Cię zabraknie, kto zapamięta imię twoje? Kto utrzyma płomień? Kto opowie twoją historię? Oby zrobił to Lin-Manuel Miranda, bo niezaprzeczalnie ma do tego dar.

Andrew Garfield is Jonathan Larson. Tick, Tick.. Boom!, reż. Lin-Manuel Miranda
Fot. kadr z filmu Tick, Tick… Boom!

Musicalowe ballady, historyczne postaci i rap – to po prostu działa!


Wiele można by mówić o Hamiltonie. Wiele jest wątków wartych poruszenia i większość z nich została już zapewne opisana. Spektakl przez lata zdobywał miłość i uznanie na Broadwayu, a potem kradł serca widowni, zasiadającej przed telewizorami. Hamilton do dzisiaj pozostaje fenomenem, o czym może świadczyć, chociażby jego niesłabnąca popularność na mediach społecznościowych. Na samym TikToku powstaje niesamowita ilość treści z użyciem piosenek ze spektaklu, z wyjętymi z kontekstu dialogami, czy też postaciami. Ludzie kochają i czerpią ogromną radość z postaci i historii, wykreowanych przez Lina-Manuela Mirandę w Hamiltonie. Połączenie inspirujących, rozdzierająco pięknych melodyjnych ballad z wystrzeliwanymi jak z karabinu, błyskotliwymi, czasem dowcipnymi kawałkami rapowanymi przez figury historyczne w broadwayowskich kreacjach okazało się przepisem na dobrą zabawę dla widowni i na wielki sukces dla Mirandy.

I tak oto dotarliśmy do puenty. Czy dzieła Lina-Manuela Mirandy wybijają się ponad inne musicale? Wydaje mi się, że tak. Lin-Manuel Miranda skradł moje serce swoim pisarskim geniuszem. Sprawił, że długo po obejrzeniu jego dzieł, słuchałam jego utworów i oglądałam sceny, które wyreżyserował. Twórczość Mirandy rozkochuje w sobie zarówno osoby, które musical wielbią od zawsze, jak i te, które dopiero swoją przygodę z nim rozpoczynają. Wychodzące spod jego ręki utwory i filmy są na ustach wielu, lata po swojej premierze. Być może nie każdego przekona filmowa wersja In The Heights i nie każdy zrozumie, w czym kryje się liryczny geniusz Hamiltona. Nie da się jednak zaprzeczyć, że Lin-Manuel Miranda wnosi na musicalową scenę powiew świeżości, a w jego dziełach kryje się ogromna miłość do tej sztuki.

Strony: 1 2

Monika Wójtowicz

Fanka klasycznego kina grozy, musicali i dramatów psychologicznych. Uwielbia superbohaterów, Doktora Who i fikcyjnych seryjnych morderców. W wolnych chwilach zaczytuje się we wszystkim, co wpadnie jej w ręce, tańczy Pole Dance, gra na gitarze i spaceruje z ukochanym psiakiem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze