Miłość bez ostrzeżenia – recenzja filmu. Opera Stevena

Najnowszy film Rebekki Miller z polską aktorką Joanną Kulig już można podziwiać na ekranie. Jak wypada Miłość bez ostrzeżenia, i czy to film, w którym można się zakochać?

Czym jest miłość? To pytanie zadaje sobie kilkunastu bohaterów tej produkcji. Para nastolatków, kompozytor bez weny, kapitanka statku, zakochująca się we wszystkich, oraz psycholożka, cierpiąca na nerwicę natręctw. Każda z tych osób mieszka w Nowym Yorku, w którym wszystko może się wydarzyć.

Zobacz również: Strefa Interesów – recenzja filmu. Głusi na cierpienie

Miłość bez ostrzeżenia bawi się kadrami, za pomocą których chce przedstawić kilka historii. Tematem przewodnim jest oczywiście miłość. Głównym bohaterem filmu jest Steven, będący kompozytorem operetek. Jego spotkanie z Katriną daje mu upragnioną wenę, ale również zmienia życie otaczających go osób. Każda z postaci zadaje sobie pytanie, czym dla nich jest miłość i czy na pewno jest skierowana do właściwej osoby? Z jednej strony mamy młodych, zakochanych w sobie ludzi, a z drugiej ich rodziców, o których nie można tego powiedzieć.

W filmie Rebekki Miller brakuje chemii między postaciami będącymi bądź co bądź w romantycznych relacjach. Bohaterowie rozmawiają ze sobą, tak jakby się nie znali. Kompozytor wykorzystuje życie Katriny, żeby napisać upragnioną sztukę i podbić swoje ego. Ich późniejsza relacja jest jednak wyprana z uczucia. Nie czuć między nimi jakiegokolwiek pożądania, choć pada o nim wiele wzajemnych zapewnień. Dobrze za to wypadają nastolatkowie, ale to dalej nie jest coś, co uczyniłoby film lepszym.

Zobacz również: Irlandzkie życzenie – recenzja filmu. Klify i magiczne kamienie

Miłość bez ostrzeżenia - recenzja filmu. Opera Stevena
kadr z filmu

Najlepiej z obsady wypada Anne Hathaway, której wątek można uznać za najciekawszy. Z przyjemnością ogląda się jej przygody na ekranie i szkoda, że to ona jednak nie jest główną bohaterką. Peter Dinklage stara się, jak może, by wykrzesać coś ze swojej roli. Niestety scenariusz nie pozwala mu na wiele. Niewykorzystaną postacią jest Katrina, grana przez Marise Tomei. Postać aktorki wydaje się o wiele ciekawsza, niż by to wynikało z tego, jak została przedstawiona. Często wspominana przez rodzime media Joanna Kulig gra dobrze, lecz niczym się nie wyróżnia.

Miłość bez ostrzeżenia jest filmowym chaosem. Historie rozgrywają się za szybko i z żadnym bohaterem nie można się zżyć ani zbytnio sympatyzować. Temat miłości jest również przedstawiony w nieciekawy sposób. Elementy komediowe są słabe, przez cały seans zaśmiałam się może ze trzy razy. Szkoda, że Anne Hathaway nie było więcej na ekranie. Ten film to kolejna komedia romantyczna, która miała ambicje być czymś świeżym, ale reżyserce to nie wyszło.

Źródło grafiki głównej: kadr z filmu

Plusy

  • Dobra rola Anne Hathaway
  • Całkiem śmiesznie napisany wątek Patricii

Ocena

4.5 / 10

Minusy

  • Nieciekawa historia o miłości
  • Postacie nie mogą się wykazać na ekranie
  • Niewykorzystanie Katriny!!
Agata Czajkowska

Studentka pierwszego roku kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim. Fascynuje ją slasher, produkcje found footage oraz włoski nurt giallo. W przyszłości planuje nadrobić filmy niemieckiego ekspresjonizmu czy franczyzę Universal Monsters. Od kilku lat interesuje się sezonem nagród. W wolnym czasie chodzi do kina, a także uczy się szwedzkiego.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze