Star Wars Unlimited — recenzja gry karcianej

Rynek gier CCG/TCG (Collectible Card Game/ Trading Card Game) wydaje się być bardziej przesycony niż kiedykolwiek. W dobie nieustającej hegemonii Magic: The Gathering, wydaje się, że na nowe tytuły nie ma już miejsca. Wtem w odległej galaktyce pojawia się gwiezdnowojenna karcianka, która ma szanse zagościć na stałe w kanonie flagowych reprezentantów tego gatunku. Czy jest jednak wystarczająco dobra, by tego dokonać?

Star Wars Unlimited to trzecie podejście zespołu Fantasy Flight do stworzenia kompetytywnej gry karcianej w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Poprzednie dwie próby – Star Wars lcg oraz Star Wars Destiny – szybko wytraciły zainteresowanie graczy z powodu nie do końca przemyślanych mechanik. W utrzymaniu popularności nie pomogły również agresywne rotacje mety, które konsekwentnie wymuszały dokupowanie nowych zestawów, celem utrzymania się w rozgrywkach turniejowych.  Tym razem studio postawiło na standardowy, sprawdzony system booster packów. I musze przyznać, na etapie kompletowania pierwszych talii z zestawu startowego, sprawdza się to całkiem przywozicie.

Zobacz również: Lucky Duck Games – jakie planszówki czekają na nas w 2024 roku?

Star Wars Unlimited
grafika promocyjna zestawu prasowego dla gry Star Wars Unlimited | Fantasy Flight

Iskra Rebelii


Nowi gracze chcący dopiero rozpocząć przygodę ze Star Wars Unlimited mają możliwość zakupienia zestawu startowego. Pakiet dwuosobowy kosztuje 145 zł. Zawiera on dwie talie po 50 kart, które umożliwiają szybkie rozpoczęcie rozgrywki. Dodatkowo otrzymujemy również papierowe żetony pełniące rolę licznika obrażeń oraz skrótową wersję instrukcji. W zestawie znajdują się również dwie papierowe maty do gry oraz po jednym tekturowym pojemniku na talię dla każdego z graczy. Do zestawu trafiło również 10 kart, których nie da się pozyskać z regularnych boosterów.

Z pozoru brzmi to już jak zalążek agresywnego nakłaniania do zakupu, jednak żadna z nich nie wywraca balansu gry,  zapewniając graczowi niesprawiedliwą przewagę na starcie. Dodatkowo, nie ma znaczenia czy talia pochodzi ze startowego zestawu, czy z pojedynczych paczek. Do przystąpienia do gry i tak potrzebna jest karta lidera oraz bazy, które pakiet startowy zapewnia w swojej zawartości. Brzmi to zatem jak całkiem rozsądna opcja na początek, bez konieczności dokupowania dodatkowych elementów.

Zobacz również: K2: Digital Edition – pierwsze wrażenia z rozgrywki

Star Wars Unlimited
grafika promocyjna zestawu startowego dla gry Star Wars Unlimited | Fantasy Flight

Zasady gry


Na początek uczestnicy gry umieszczają w swoim obszarze dwustronną kartę lidera oraz kartę bazy. Każda runda składa się z dwóch faz: fazy akcji i fazy przegrupowania. W Fazie Akcji gracze wykonują jedną akcję, a następnie ich przeciwnicy robią to samo. Trwa to do momentu, gdy jeden z graczy przejmie żeton inicjatywy na następną rundę, co kończy jego turę, a wszyscy pozostali gracze spasują. Podczas fazy akcji gracze mogą zagrać kartę z ręki, zaatakować jednostką, która jest w grze i jest gotowa, lub użyć zdolności akcji karty. Wspomniane wcześniej akcje przejęcia inicjatywy lub spasowania to dwie ostatnie opcje dostępne na tym etapie.

Następnie następuje Faza Przegrupowania. Tutaj gracze dobierają dwie karty. Następnie mogą umieścić jedną zakrytą kartę jako zasób, a następnie przygotować wszystkie wyczerpane karty. Gracz, który przejął inicjatywę w poprzedniej fazie akcji, wykonuje pierwszy ruch w następnej kolejnej. Manewry do wykonania  podczas tej tury powinny być dość proste i łatwe do przyswojenia, nawet dla nowicjuszy.

Zobacz również: Star Wars: Dark Forces Remaster — recenzja gry. Ponowna iskra rebelii

W obszarze każdego gracza znajdują się dwie areny walk: lądowa i kosmiczna. Karty można zagrać jedynie w strefie do której są przypisane. Do wprowadzenia jej na pole bitwy konieczne jest wykorzystanie odpowiednich surowców. Jednostki naziemne mogą atakować tylko siły przeciwnika w tym samym obszarze lub bezpośrednio jego bazę. Karty zagrane w obszarze kosmicznym mogą również atakować jedynie siebie nawzajem lub bazę. Atakując bazę, jednostki po prostu zadają obrażenia równe swojej mocy i nie otrzymują żadnych obrażeń w zamian. Przy ataku inną jednostkę, obie jednocześnie zadają sobie obrażenia równe poziomowi mocy każdej z nich. Jeśli ich liczba PŻ którejś z walczących kart spadnie do lub poniżej zera, zostaje usunięta z gry. Jest to system znany z podobnych karcianek bitewnych, dzięki czemu może wydawać się bardzo intuicyjny od samego początku. W dodatku karty mają wyraźne rozróżnienie, na którym obszarze mogą zostać umieszczone, co dodatkowo ułatwia ten proces.

Celem gry jest oczywiście zredukowanie punktów życia bazy przeciwnika do zera.

Star Wars Unlimited
przykładowe przygotowanie rozgrywki | Fantasy Flight

Dobre wzorce mechanik


Osoby, które miały wcześniej doświadczenie z grami typu  Magic: The Gathering czy Disney Lorcana powinni odnaleźć się w Star Wars Unlimited bez problemu. Duża część mechanik jest wyraźnie inspirowana wspomnianymi wyżej tytułami i czerpie z nich to co najlepsze. Na przykład sprytny system zasobów, podobny do rodzajów krain z MTG, jest bardzo dobrze przemyślany. Pozwala uniknąć kwestii konieczności zaśmiecania ręki dodatkowymi kartami do wykorzystania jedynie jako zasoby. Pozwala to uniknąć katastrofalnego dysbalansu w przypadku pechowego dociągania kart.

Kolejnym elementem charakterystycznym dla Star Wars Unlimited są oddzielne areny, które gracze muszą budować i bronić za pomocą jednostek. Ponieważ bitwy toczą się zarówno na ziemi, jak i w kosmosie, trzeba upewnić się, że żadna z aren nie została zaniedbana, ponieważ można tym narazić swoją bazę na bezpośredni atak. Ta mechanika ostatnio zaskakująco dobrze sprawdziła się w cyfrowej grze Marvel Snap. Tam jednak system opiera się bezpośrednio na dominowaniu przestrzeni konfrontacji, bez ataków na główną siedzibę. Wszystkie przestrzenie walk są tam też uniwersalne, co znacząco spłyca rozgrywkę i odejmuje warstwy strategicznego planowania do przodu.

Ten konkretny zabieg dodaje element tematyczny, który jest głębszy i bardziej w duchu Gwiezdnych Wojen niż wspomniana wyżej alternatywa. Gdy weźmie się pod uwagę, jak wiele bitew toczy się jednocześnie na wielu frontach, wyobraźnia zaczyna działać. Możemy wtedy faktycznie poczuć się jak na froncie wielkiej galaktycznej wojny.

Star Wars Unlimited
przykładowe karty z gry Star Wars Unlimited | Fantasy Flight

Podsumowanie


Fantasy Flight wykonało fantastyczną robotę ze Star Wars Unlimited. Gra mogła bardzo łatwo okazać się jedynie kolejną leniwie zaprojektowaną maszynką do wyciągania pieniędzy od resztki wiernych fanów uniwersum. Tymczasem jest przystępna cenowo, a na start wystarczy raptem jedno pudełko, aby zagrać ze znajomym. Jest również wystarczająco atrakcyjna w swoim projekcie, aby zachęcić graczy do eksploracji poza Starterem dla dwóch graczy i rozszerzenia kolekcji kart o nowe, unikatowe egzemplarze. Pakiety boosterów są natomiast sprytnie zaprojektowane i bardzo hojne. Każdy zawiera bowiem 16 kart, w tym lidera i bazę w każdym pakiecie. Osobiście jestem otwartym przeciwnikiem lootboxowych mechanik wszelkiej postaci. Musze jednak przyznać, że dołożono tu wszelkich starań, by każdy zakupiony dodatkowy element był wart swojej ceny.

Na ten moment zapowiedziano dwa kolejne zestawy, które prawdopodobnie wciąż będą umieszczone w okresie fabuły starej trylogii filmów. Kolejne pakiety mają wychodzić w regularnych odstępach, a wsparcie na ten moment potwierdzono przynajmniej do 2027 roku. Choć do tej pory sukcesywnie odbijałem sie od gier tego typu prędzej lub później, musze przyznać, że w tym przypadku jestem podekscytowany. Na pewno będę obserwował dalszy rozwój. Może nawet uda mi się namówić znajomych na wspólny udział w turnieju. Ciężko na ten moment stwierdzić jednoznacznie, ale jest szansa, że to właśnie Star Wars Unlimited wypełni mi tak bardzo doskwierające luki w przestrzeni gier CCG.


Fot. główna: materiały prasowe | Fantasy Flight

Plusy

  • Przystępne, intuicyjne mechaniki
  • Stosunkowo niski próg wejścia
  • Pomysłowo odwzorowany klimat Gwiezdnych Wojen

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Lootboxy w formie paczek kart, czyli po raz kolejny kasyno wewnątrz gry
Łukasz Biechoński

Nie straszny mu żaden zakątek popkultury. Ceni sobie tak samo teatralne musicale i opery jak kino splatter czy chorwackie sci-fi. Wierzy, że to nie budżet czyni dzieło, lecz artysta i jego wizja. Tabu dla niego nie istnieje tak długo, jak obie strony czują się w dyskusji komfortowo.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze