Uniwersum DC według Neila Gaimana – recenzja komiksu. Unikatowe podejście do DC od twórcy Sandmana

Na przestrzeni lat, w komiksowym uniwersum DC pojawiło się wielu autorów, uznawanych dziś za kultowych. Po interpretacji świata Batmana i spółki przez Mike’a Mignolę (Hellboy), przyszedł czas na zebrane w jednym tomie historie w świecie DC twórcy m.in Sandmana, Neila Gaimana.

Uniwersum DC według Neila Gaimana zebrano 7 historii, do których scenariusz napisał tytułowy autor. Trzeba przyznać, że podejście twórcy Koraliny do świata bohaterów spod szyldu DC jest unikatowe; pozwala spojrzeć czytającemu na wyświechtane historie i postacie z całkowicie innej perspektywy. Tom rozpoczyna się od interesującego zestawienia dwóch postaci. Korowód opowiada bowiem o niezwykle interesującej relacji Trującego Bluszczu z Zieloną Latarnią, działającym pod przykrywką jako inspektor Stuart. Stuart przybywa do ośrodka, w którym zamknięta jest Poison Ivy. Stara się ją bliżej poznać i oszacować, czy nadawałaby się jako nowa rekrutka do oddziału specjalnego X. Bardzo szybko zacznie kwestionować swoje własne uczucia, a co ważniejsze, uświadomi sobie, że szaleństwo niejedno ma imię…

Zobacz również: Najlepsze komiksy z Batmanem

Następna opowieść jest bezsprzecznie moją ulubioną. Secret Origins Special składa się z czterech zeszytów, które połączone są ogólnym zarysem historii wymyślonej przez Gaimana. Do Gotham przyjeżdża ekipa telewizyjna, która ma na celu przeprowadzenie wywiadów z przestępcami i osobami z nimi powiązanymi. Skutkuje to naprawdę interesującym i głębszym spojrzeniem na trzech antagonistów – Pingwina, Riddlera oraz Two-Face’a. Myślę, że to bardzo często zapominana kwestia w historiach o Batmanie – że Ci wszyscy złoczyńcy, to też są ludzie, też mają swoje słabości, demony czy soft spoty. Gaiman w magiczny sposób sprawia, że podczas lektury może pojawić się współczucie, żal, a nawet zrozumienie względem tej trójki kryminalistów. Wow!

uniwersum dc według neila gaimanaCzarno-biały Świat to krótka, bardzo komediowa i samoświadoma historyjka, wydana w ramach serii Batman Black & White. W sam raz na złapanie oddechu przed następną opowieścią. Green Lantern/Superman: Legenda o Zielonym Płomieniu scenariuszowo trzyma poziom. Gaiman porusza tu tematy tak przez niego umiłowane – śmierci, piekła, wieczności czy przeznaczenia. Całości historii dopełnia niezwykle enigmatyczny, krótki, a zarazem treściwy Na Schodach, choć w zasadzie nie jest on częścią historii o Zielonej Latarni i Supermanie – ma jednak z nim wspólny element. Legenda o Zielonym Płomieniu jest – jak to u Gaimana – bardzo ciekawym i unikalnym spojrzeniem na świat DC. Porusza dość mało oczywiste jak na komiks superbohaterski motywy, które tak jak w przypadku Secret Origins Special, ale nawet i Korowodu, otwierają przed czytelnikiem zupełnie nowe drzwi.

Zobacz również: Najlepsze komiksy 2024 roku

Chciałbym wam opowiedzieć nieco o kolejnym dziele z tym tomie, Metamorpho, Element Man, ale… Raz, że nie wiem nawet co miałbym napisać, a dwa – i tak byście mi nie uwierzyli. Kompletna jazda bez trzymanki! Na koniec natomiast został nam bardzo popularny, wręcz kultowy w niektórych kręgach komiks Co się stało z Zamaskowanym Krzyżowcem? Gaiman pokazuje w nim pogrzeb Batmana i zadaje pytanie, czy człowiek-nietoperz, jego legenda i mit, może w ogóle umrzeć? Dla fanów Gacka, jest to jedna z tych pozycji, które trzeba znać.

W kategorii cena-jakość, Uniwersum DC według Neila Gaimana to absolutny top. Jeden z najlepszych współczesnych pisarzy potwierdza tylko to, że jeśli się ma talent, to odnajdzie się w każdych okolicznościach. A on wynosi uniwersum DC na zupełnie inny, nieznany poziom. Szkoda, że rysunki w niektórych zeszytach są tak brzydkie, bo komiks ten jak mało który powinien dostać soczystą dyszkę.

Plusy

  • Scenopisarskie mistrzostwo
  • Materiały dodatkowe - posłowia, szkice
  • Stosunek ceny do jakości

Ocena

9.5 / 10

Minusy

  • Nierówny poziom kreski na przestrzeni zeszytów
Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze