Gdy rodzi się zło – recenzja filmu. Horror roku 2023

Po kapitalnym debiucie Nocne Istoty z 2017 roku, argentyński reżyser Demian Rugna powraca do filmowego świata z podwójnym uderzeniem. Gdy rodzi się zło to twór brutalny, bezkompromisowy, wręcz buńczuczny. Nie jest to jednak horror z cyklu „zabili go i uciekł”, a inteligentna produkcja, pozwalająca na wiele interpretacji.

 


UWAGA – SPOILERY!


Film zaczyna się z grubej rury, bez zbędnych wstępów. Zza zasłoniętego okna dochodzą strzały, czyli od razu mamy zagwozdkę – skąd pochodzą? W ciągu pierwszych pięciu minut otrzymujemy solidną dawkę gore – bracia Pedro (Ezequiel Rodriguez) i Jaime (Demian Salomon) odnajdują przy swej posiadłości dolną połowę zwłok z wiszącymi jelitami. Trup wygląda niesamowicie realistycznie dzięki efektom praktycznym.

Truposz został oddelegowany do domu sąsiadki braci – Marii Eleny – by dokonała egzorcyzmu na „gnijącym” (org. embichado, czyli dosłownie „zjadany przez robaki”). Opętany nazywa się Uriel, czyli tak samo jak Archanioł zwany „światłem Boga”, postrzegany jako symbol mądrości.

Uszkodzony fresk archanioła Uriela w Hypogeum San Biagio, Castellammare di Stabia, V–IX wiek
Uriel w filmie nie ma prawego oka, tak jak Archanioł Uriel na tym fresku | Wikipedia

Opętanie Uriela może być traktowane jako śmierć mądrości i zanik światła Bożego, co doprowadzi do powstania całkowicie bezbożnego kraju. Istnieją teorie, że Gdy rodzi się zło ma miejsce w post-apokaliptycznej rzeczywistości – Jaime wspomina, że „wszystkie kościoły wymarły”, a „modlitwy już nie pomagają”. Większość postaci mieszka na odludziu. W mieście, gdzie rezydują Sabrina i Leo, też jest nie ma zbyt wielu mieszkańców.

Gdy rodzi się zło
Co ten Śliniak??? (materiały prasowe)

Jedną z najgłośniejszych scen w filmie jest atak Śliniaka z Rodziny Zastępczej… Wrrróć, psa rasy Dogue de Bordeaux na małej dziewczynce. Gdy pies pojawia się na ekranie po raz pierwszy, można od razu wyczuć, że coś będzie nie tak. Film wielokrotnie podkreśla, że zwierzęta są bardziej podatne na opętanie. Pomimo tego, widz może domyślać się, co odwali pies, Rugna mistrzowsko buduje napięcie. Ujęcia pokazują na przemian dorosłych oraz dzieci z psem – ukłon również w stronę edytora. Filmowcy mieli też wybór, czy pokazać upiorne ugryzienie, i poszli na całość.

Zobacz również: Najlepsze horrory z najsłabszymi ocenami

Przemoc wobec dzieci to na ekranie ogromny temat tabu. Większość horrorów nie ma odwagi jej pokazać mimo tego, że to przykra rzeczywistość. Cokolwiek dzieje się na świecie – pandemia, śmierć, rak – nie ominie najmłodszych tylko ze względu na ich wiek. Gdy rodzi się zło nie tylko nie boi się pokazać dzieci w szponach śmierci, lecz nawet idzie o krok dalej. Mirta (Silvina Sabater), czyli postać byłej egzorcystki, stwierdza, że „dzieci lubią zło, a zło lubi dzieci”.

Skoro już o egzorcyzmach mowa, ogromnym atutem filmu jest nietuzinkowe podejście do tematyki opętania. Jak już wspominałam, nie uświadczymy tu kościołów. Bóg w tym obrazie nie żyje. Opętanie jest tu przedstawione bardziej niczym nadprzyrodzony wirus. Jeżeli zabijesz opętanego, to demon przeniesie się w twoją duszę.

Argentyńska produkcja nie jest jednak pozbawiona wad. Choć w filmie przeważają efekty praktyczne, w jednej scenie z siekierą razi po oczach kiepskie CGI. Ponoć to dlatego, że twórcy musieli obciąć budżet, żeby zapłacić za Messiego w roli mebli (żarcik). W scenach podróży film nieco się przeciąga. Mogą boleć także głupie poczynania niektórych bohaterów, zwłaszcza Pedro. Jestem jednak zdania, że to zamierzony efekt – postaciom brakuje mądrości przez to, że zginęło jej źródło, czyli Uriel. Widzowie zauważyli również, że mężczyźni popełniają głupie błędy, bo nie słuchają rad kobiet.

Zobacz również: Najlepsze horrory home invasion

Gdy rodzi się zło to gratka dla fanów gatunku, zwłaszcza tych znużonych brakiem oryginalności hollywoodzkich horrorów. Nie jest to oczywiście film dla każdego, głównie ze względu na dużą ilość krwi oraz wspomnianą przemoc wobec dzieci. Choć materiał nie jest w stu procentach świeży, jest to film wykonany z pomysłem i dedykacją, wierny swojej wizji, skłaniający do myślenia. Dzięki temu zasłużył na miano najlepszego horroru roku 2023.

Źródło grafiki: Shudder

Plusy

  • Brutalność
  • Świetna fabuła, otwarta na interpretacje
  • Znakomite zdjęcia i gra aktorska

Ocena

9 / 10

Minusy

  • Miejscami słabe CGI
  • Przeciągnięty środek filmu
Joanna Sekuła

Absolwentka filologii angielskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Nauczycielka i tłumaczka. Gorzowianka. Miłośniczka punka, horrorów, diabłów tasmańskich. Pisze od piątego roku życia.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Tomaszek Shelby

Z tym horrorem roku to pani recenzentka mocno przesadziła. Myślę że gdyby Sam Raimi poczekał jeszcze rok z swoim dziełem tj. najnowszy Dr. Strange to When Evil Lurks wypadło by bardzo blado. Dr. Strange oglądałem w szpitalu z podłączonym holterem i w szczytowym momencie moje serce dochodziło do 160 BPM. Ale tak to recenzja bardzo dobra.

Czerwa

Rzetelna recenzja, takie lubię najbardziej. Recenzentka się postarała, przyjemnie się czytało c: