Najlepsze horrory z najsłabszymi ocenami

Znasz to uczucie – wszyscy jarają się, jak wspaniały jest nowy horror Ti Westa lub najnowsza niezależna produkcja z Australii, a Ty po obejrzeniu masz wrażenie, że wdepnąłeś w psią kupę? Dziś mamy dla Ciebie coś odwrotnego – horrory, które zostały zmieszane z błotem, a koneserów gatunku mogą miło zaskoczyć. Oto one – najlepsze horrory z najsłabszymi ocenami!


Zobacz również: 
Najlepsze horrory w historii

Najlepsze filmy na Halloween według Popkulturowców

Co powinien zawierać dobry horror?

Piła – jak powstał kultowy horror?


Subconscious Cruelty (2000)


Ocena na IMDB: 4,8

Nasze zestawienie Najlepsze horrory z najsłabszymi ocenami zaczynami od niezwykle interesującej produkcji. Kanadyjski film owiany wyjątkowo złą sławą ze względu na sceny z uczestnictwem samego Jezusa Chrystusa. Obraz składa się z czterech dziwnych i niepokojących historii, m.in. o ludziach, którzy za bardzo kochają Matkę Ziemię. Reżyser i scenarzysta Karim Hussain dał z siebie wszystko, ponieważ film wyróżnia się piękną kinematografią, kontrastującą z turpizmem przedstawionych zdarzeń.


2001 Maniaków (2005)


Ocena na IMDB: 5,3

The South Will Rise Again! Jeżeli jesteś fanem/ką Roberta Englunda i amerykańskiego Południa, to jest film dla Ciebie. Technicznie jest to sequel 2000 Maniaków z 1964 roku, lecz absolutnie nie trzeba zapoznawać się z oryginałem, by mieć radochę z drugiej części. Fabuła prosta jak budowa cepa: trzech studentów skuszonych lokalnym festynem trafia do odludnego miasteczka, gdzie oczywiście lokalni chcą ich zabić. Wszystko opowiedziane z południowym zacięciem, podlane dużą ilością humoru i krwi.


Monster Man (2003)


Ocena na IMDB: 5,6

Podobna historia, jak w przypadku 2001 Maniacs – fabuła prosta jak budowa cepa, lecz to klimat i humor wpływają na podwyższenie oceny. Tutaj mamy tylko jednego “maniaka”, który goni głównych bohaterów monster truckiem. Skrzyżowanie Jeepers Creepers, Teksańskiej Masakry i Ostrej Jazdy.


Seed (2006)


Ocena na IMDB: 3,1

Zmieniamy ton – film śmiertelnie poważny, do tego barbarzyńsko brutalny; a to wszystko od mistrza kijowej adaptacji gier wideo, czyli Uwe Bolla. Pięć minut po włączeniu filmu zapomnicie, że to spod jego ręki. Obraz opowiada o skazanym na krzesło elektryczne mordercy imieniem Max Seed, którego motto brzmi: “Wszystko, co istnieje, warto zniszczyć”. Max nie jest eleganckim, szarmanckim mordercą, jakich często widzimy w filmach – tu dostajemy prawdziwego potwora i psychopatę, kompletnie pozbawionego empatii.


Taniec Truposzy (2008)


Ocena na IMDB: 5,8

Wracamy na Południe! Taniec Truposzy to połączenie licealnej komedii i horroru zombie. Gdyby John Hughes i George Romero nakręcili coś razem, spłodziliby właśnie ten film. Łaziki uderzają akurat w noc studniówki, co oznacza, że mogą powstrzymać je tylko szkolne przegrywy i nerdy. Autentyczność postaci zapewniają aktorzy w odpowiednim wieku i świetne dialogi. Najbardziej niezapomniana scena to oczywiście taniec z zombie na studniówce.


Kontynuuj czytanie zestawienia Najlepsze horrory z najsłabszymi ocenami na następnej stronie!

Strony: 1 2

Joanna Sekuła

Absolwentka filologii angielskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Nauczycielka i tłumaczka. Gorzowianka. Miłośniczka punka, horrorów, diabłów tasmańskich. Pisze od piątego roku życia.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze