Disney wypuścił pierwszą grafikę promocyjną filmu Mufasa: Król lew, który ma mieć swoją premierę 20 grudnia tego roku. Grafika ukazuje Mufasę jako lwiątko.
Zakończenie historii Mufasy traumatyzowało całe pokolenia dzieci, wychowanych na Królu lwie. Wiemy, że był wielkim, wspaniałym królem, który poniósł śmierć z rąk swojego zazdrosnego brata. W tym roku jednak wybierzemy się w przeszłość i poznamy Mufasę w nieco innej odsłonie – jeszcze zanim został szanowanym władcą, którego poznaliśmy w oryginalnej animacji. Poniżej pierwsza grafika z filmu Mufasa: Król lew:
Zobacz również: Hillbilly, tom 1; recenzja komiksu. Na pohybel wiedźmom
Mufasa: Król lew – co wiemy?
Mufasa: Król lew to prequel, wyreżyserowanej przez Jona Favreau, fotorealistycznej animacji z 2019 roku. Pierwsza adaptacja przygód lwiej arystokracji zarobiła ponad 1,6 biliona dolarów. Nic więc dziwnego, że doczekaliśmy się kolejnej ekranizacji w tym uniwersum. Tym razem za kamerą stanie reżyser oscarowego Moonlighta, Barry Jenkins. W zeszłym roku w jednym z wywiadów Jenkins wyjawił, że jednym z powodów, dla których chciał nakręcić ten film, było to, że postaci z Króla lwa wiele dla niego znaczą, gdyż z nimi dorastał. Dlaczego zdecydował się przedstawić historię Mufasy?
Królowie nie rodzą się, nie są po prostu stworzeni. Muszą stać się tym, kim są, poprzez serię wydarzeń, z którymi wiele osób może się utożsamić. Więc z tego punktu widzenia film ten bardzo dobrze pasuje do wszystkiego, co zrobiłem wcześniej. Nie czuję presji, chcę po prostu wykonać dobrą robotę.
Na grafice, opublikowanej przez Disneya, widzimy jedynie dumnie stojącego na skale, Mufasę. Nie ma z nim innych bohaterów. Wiadomo już jednak, że w filmie wystąpią znane nam już dobrze postacie: Timon, Pumba i Rafiki. W kwietniu 2023 roku zostało również potwierdzone, że film będzie eksplorował relację pomiędzy Mufasą a jego złowrogim bratem, Skazą.
Fot. źródło grafiki głównej: materiały promocyjne; Disney
