Sia – Reasonable Woman – recenzja albumu

Choć trudno powiedzieć o dobiegającym końca weekendzie, że był muzyczny, to przyniósł ciekawe premiery albumów. Moja uwaga zwróciła się w stronę płyty Reasonable Woman, którą wydała Sia.

Na wstępie przyznam, że moje ulubione płyty artystki pochodzą raczej sprzed dekady. To do nich wracam z uwielbieniem, z premedytacją omijając albumy świąteczne. Jakby wybiórcze nie byłoby to słuchanie, zaintrygowała mnie płyta Reasonable Woman. Czy któryś z tych utworów przylgnie do mnie na dobre?

Zobacz również: Pearl Jam – Dark Matter – recenzja płyty

Najnowszy album budzi we mnie mieszane uczucia, jako że z każdym przesłuchaniem zmienia się delikatnie jego odbiór. Zaczęło się od lekkiego zdziwienia, ale powoli szala zaczęła się przeważać w pozytywną stronę, by zatrzymać się przed jedyną, a zarazem kluczową przeszkodą.

Zobacz również: Taylor Swift – The Tortured Poets Departament – recenzja albumu

Początkowy sceptycyzm pojawił się z uczucia wybicia z rytmu, którego nie znoszę. Album otwiera utwór Little Wing, który charakteryzuje się typowym brzmieniem Sii. Za moment natomiast pojawiło się odmienne Immortal Queen, wykonane wraz z Chaką Khan. Energiczne zakończenie, po czym powolna wstawka na początku kolejnego utworu – szybko przeskakuje ponownie na szybkie, niemal radiowe rytmy. Moje pierwsze wrażenie – nie płynie to, kolejność przeszkadza mi się skupić. Największy szok spowodowało zestawienie utworów Champion oraz I Forgive You gdzie pojawia się dynamiczny przeskok z rapu do delikatnego pianina.

Wciąż nie jestem przekonana do tego zabiegu. Nieprzyjemne zgrzyty pojawiały się kilka razy, czasem nawet w obrębie jednej piosenki. Naturalnie nie chodzi o to, żeby płyta monotonnie brzmiała dwoma dźwiękami i miała smutną oraz wesołą połowę. Nikt jednak nie lubi sprawdzać, czy to już kolejna piosenka, czy to nadal ten sam utwór z dziwnym, innym elementem.

Zobacz również: My Dying Bride – A Mortal Binding – recenzja albumu

Niewątpliwie jest to płyta różnorodna. Pojawia się kilka udanych współprac, jak na przykład Labirynth czy Paris Hilton. Choć różnie sprawdzają się w kontekście całej kompozycji płyty, to jako indywidualne utwory są przyjemne, a różne brzmienia zapewniają, że coś wpadnie słuchaczowi w ucho.

I tak właśnie można podsumować Reasonable Woman. Jako całość nie urzeka, ale kilka utworów wyróżnia się na tyle, żeby przyciągnąć uwagę. Za sprawą ciekawych dodatków może nawet będą słuchane przez dłuższy czas – może po prostu nie w takiej kolejności, jaką oferuje sam album.

Fot. główna: Rolling Stone.

Plusy

  • Różnorodne utwory...
  • Charakterystyczne brzmienie artystki
  • Ciekawe współprace

Ocena

6.5 / 10

Minusy

  • ...źle dopasowane do siebie w kolejności na płycie
Anna Baluta

Dużo czyta, a jeszcze więcej ogląda, a na dodatek o tym pisze. Zwiedza światy fantasy i lubi kultowe sitcomy. Między serialami studiuje i poznaje amerykańską kulturę i popkulturę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze