Magiczny świat Słowian – recenzja książki. Śladami przodków

Słowiańskiej eksploracji ciąg dalszy. Czego ciekawego dowiedzieliśmy się tym razem?

Życie Słowian było przepełnione magią. Tę magię możemy poczuć do dziś, nie tylko poznając słowiańskie dzieje i mity, lecz także odnajdując ją wciąż żywą w naszej współczesności.

Z tej książki dowiesz się, w co wierzyli nasi praprzodkowie oraz w jaki sposób echa prastarych zwyczajów przetrwały do dziś. Poznasz dawnych bogów i opisujące ich mity, słowiańskich magów i wiedźmy oraz święta i rytuały kultywowane niegdyś przez Słowian. Przeczytasz o tym, jak wyobrażali sobie zasady rządzące życiem doczesnym i życiem wiecznym i jak wyglądał roczny rytm ich świata. Jeśli chcesz poznać rodowód wielu słowiańskich imion popularnych do dziś albo dowiedzieć się, skąd wzięły się nazwy miesięcy, także znajdziesz tu odpowiedzi.

– opis wydawcy

Zobacz również: Frostpunk. Antologia – recenzja książki. 4 twarze Frostlandu

Magiczny świat Słowian to kompendium wiedzy na temat wierzeń przedchrześcijańskich plemion słowiańskich, zwracające szczególną uwagę na zawarty weń element magiczny. Kamil Gołdowski, prowadzący stronę Sławosław.pl, oprowadza czytelników po naszych rodzimych świętach, bóstwach opiekujących się ludźmi na różnych etapach życia, ich symbolach i wiele więcej. Zgodnie z jego słowami we wstępie, książka ma oferować sporą garść ciekawych treści zarówno nowicjuszom w temacie, jak i osobom zaprawionym w boju. Cóż, nie wiem, jak ma się sprawa z tymi drugimi, aczkolwiek jako przedstawicielka tych pierwszych dowiedziałam się stąd naprawdę sporo.

Informacji jest tu od groma, na przeróżne tematy. Osobiście najbardziej zaciekawił mnie chyba opis słowiańskiego koła roku oraz fragment o imionach. Pierwszy z wymienionych to tak naprawdę kompleksowy przewodnik po słowiańskich uroczystościach w pigułce – od Szczodrych i Jarych Godów, poprzez Stado, na współcześnie dodanych Welesowych kończąc. Poznajemy tutaj towarzyszące wszystkim tym świętom rytuały, a także dowiadujemy się, jak wiele z ich elementów zostało (po lekkiej modyfikacji) zaadaptowanych przez chrześcijaństwo. Wiedziałam, że niektóre tradycje Kościół podebrał od chrystianizowanych ziem, by łatwiej przekonać ich ludność do swojej wiary, ale nie miałam pojęcia, iż jest tego aż tyle. W życiu bym nie zgadła, że kolęda czy wielkanocne pisanki należą do grona takich zapożyczeń. A to dopiero początek góry lodowej.

Zobacz również: Szesnaście na Bourbon – recenzja książki. Długa podróż

Co zaś się tyczy imion, olbrzymim plusem jest dla mnie zamieszczenie ich obszernej listy wraz z tłumaczeniami ich znaczenia. Przeczytałam ją całą i pomiędzy wieloma niefunkcjonującymi już pozycjami znalazłam nawet kilka takich, których nosicieli znam osobiście – w tym chociażby moją babcię. Z radością podzielę się z nią genezą jej imienia przy okazji następnej wizyty. Nawet jeśli obecnie nadaje się imiona raczej ze względu na „fajne brzmienie”, a nie ich znaczenie, to wciąż jarają mnie takie ciekawostki i chętnie ponapastuję nimi parę przypadkowych ofiar.

Żeby nie było – tak naprawdę to wszystkie segmenty książki mnie zainteresowały, ale brakłoby mi recenzji, by obgadać każdy z nich z osobna. Magiczny świat Słowian to prawdziwa skarbnica wiedzy, przekazywanej zresztą nie tylko pisemnie, ale i za pośrednictwem ilustracji. Ostatni rozdział książki korzysta w dużej mierze właśnie z informacji w formie graficznej, jako iż dotyczy on słowiańskich symboli. Niektóre z nich znałam, a nawet sama używałam; inne natomiast zobaczyłam tu po raz pierwszy. Przykładowo, nawet nie wiedziałam, że nie tylko uwielbiany w popkulturze Thor, ale i nasz rodzimy Perun miał swój własny oręż przedstawiany w biżuterii w bardzo zbliżony doń sposób. Teraz już wiem, na co zwracać uwagę podczas kupowania folkowych ozdób na konwentach. Choć nordycki młot i słowiański topór jako zawieszki wyglądają podobnie, to nie są dokładnie takie same, a dzięki wiedzy od Kamila Gołdowskiego będę umiała je już rozróżnić.

Zobacz również: Licencja na czarowanie – recenzja książki. Czego nie robić na magicznym egzaminie?

Symbole to jednak nie jedyne ilustracje w książce. Oprócz nich mamy też po jednej dużej grafice otwierającej na każdy z rozdziałów oraz, oczywiście, okładkę. Wszystkie one zgrabnie nawiązują do treści książki. W jednym miejscu mamy ukazanie słowiańskiej koncepcji dusz odlatujących do wyraju, gdzie indziej wizerunek któregoś z bóstw. A wszystko to stylizowane na sztukę ludową, by jeszcze mocniej podkreślić klimat całokształtu dzieła. Naprawdę przyjemnie się na tę książkę patrzyło.

Trochę gorzej wypada natomiast warstwa techniczna tekstu. Choć język publikacji jest dość płynny i przystępny, nietrudno było nadziać się na literówkę. Łącznie naliczyłam ich chyba z 6, co przy zaledwie 190 stronach stanowi spore zagęszczenie. W większości to jakieś niedoróbki po przeredagowywaniu zdań – przykładowo zła odmiana przez przypadki losowego słowa. Sama bardzo często poprawiam tego typu błędy we własnych tekstach; popełnianie ich to złoty standard, niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy tego nie zrobił. Niemniej jednak korektor powinien był je wyłapać podczas przeglądania tekstu.

Zobacz również: Wańko Srogi – recenzja książki. Szable w dłoń!

Słowem zakończenia – Magiczny świat Słowian to świetne kompendium wiedzy o naszych przodkach i warto je sobie sprawdzić. Zawiera masę ciekawych, mało rozpowszechnionych informacji okraszonych tu i ówdzie klimatycznymi ilustracjami. Przy okazji drugiego wydania ekipa wydawnictwa RM powinna się jednak raz jeszcze pochylić nad kwestią korekty. Tak interesujący tekst zasługuje na większą uwagę przy tropieniu literówek.


Magiczny świat Słowian okładka

Autor: Kamil Gołdowski
Okładka: Marek Hapon
Wydawca: RM
Premiera: 25 września 2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 190
Cena katalogowa: 49,99 zł


Powyższa recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem RM. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (RM)

Plusy

  • Dużo ciekawych, mało znanych treści
  • Przystępny język
  • Klimatyczna oprawa graficzna

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Dużo literówek pomimo korekty
Patrycja Grylicka

Fanka Far Cry 5 oraz książek Stephena Kinga. Zna się na wszystkim po trochu i na niczym konkretnie, ale robi, co może, żeby w końcu to zmienić i się trochę ustatkować.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze