Często myślę sobie, że chciałabym cofnąć się w czasie, na studia czy do liceum, i na nowo przeżyć ten czas. Cóż, trzeba uważać, czego sobie życzymy. Wańko Srogi przeniósł mnie do czasów szkolnych, ale w zupełnie inny sposób, niż mogłabym się spodziewać. Trafiłam na lekcje polskiego, na których omawialiśmy… Krzyżaków.
Spisek przeciwko królowi Polski!
Wańko zwany Srogim, książę płocki, przyjmuje na dworze posłów czeskich i krzyżackich. Sojusz zawarty z nimi ma uderzyć we Władysława Łokietka. Nie wszyscy wszelako pochwalają zamiary swego pana. Pośród oponentów jest wojewoda Andrzej Odrowąż. Spiskowcy chcą go więc zgładzić…
Niejasna przepowiednia łączy losy Wańki z jego kochanką. Jednak zaborczy władca ją lekceważy. W drodze po władzę nie cofnie się przed żadnym okrucieństwem. Tym bardziej że zawiedziona miłość wydaje w jego ręce dawnego wroga, dając szansę na krwawą zemstę.
Czy żądza władzy doprowadzi do zdrady?
Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Spytka z Borowic?
– opis wydawcy
Wańko Srogi to powieść historyczna, w której poznajemy okrutnego władcę – tytułowego Wańkę, który chce pozbyć się Władysława Łokietka. Co ciekawe, jest on inspirowany prawdziwą postacią, czyli Wacławem Płockim. Książę na kartach historii nie zapisał się jako srogi. W powieści jednak nie znosi on sprzeciwu i zdrady. Istotnym motywem jest jego książkowa przeszłość, w której zakochał się w mężatce, której mąż nie chciał mu jej oddać. W związku z tym Wańko porwał kobietę, a mężczyznę oskarżył o zdradę. Nie ma jednak dowodów na prawdziwość tej historii.
Zobacz również: Drużyna A(A) – recenzja filmu. Intrygujący bajkowy dramat
Gdy zaczęłam czytać Wańkę, od razu miałam skojarzenie z twórczością Henryka Sienkiewicza i jak się okazało – nie bez powodu. Autor żył i wydawał w tym samym okresie. Nie osiągnął on jednak takiej popularności, a po wojnie jego powieści nie były wznawiane.
Wańko Srogi to książka, którą można czytać na dwa sposoby: nie wiedząc nic o autorze oraz znając ramy czasowe powstawania powieści. Zaczęłam od pierwszego z nich i dość mocno się męczyłam. Miałam wrażenie, że autor chciałby być współczesnym Sienkiewiczem. Jednak gdy już dowiedziałam się więcej na temat samego autora, powieść stała się o wiele przystępniejsza – wiedziałam już, że użyty język nie został tam wrzucony na siłę, a był on współczesny autorowi.
Fabuła sama w sobie jest interesująca. Przedstawia trochę zapomnianą historię Polski – między innymi fakt, że przez krótki czas to Płock był uznawany za stolicę Polski, a następnie został stolicą ziem książąt mazowieckich. Jak można się domyśleć, książęta ci pragnęli powrotu do poprzedniego statusu miasta, stąd też konflikt z Łokietkiem czy początkowe popieranie zakonu Krzyżackiego. Autor jednak nie zdecydował się na opowieść przedstawiającą wiernie historię, ale na swoją fantazję na ten temat. Stąd też jest to historyczna powieść fabularna osadzona w tych ramach czasowych, jednak bardzo luźno powiązana z epoką.
Zobacz również: Prawie jak w domu – recenzja książki. Zawiedzione oczekiwania
Dużym minusem jest dla mnie panujący w książce chaos. Trudno mi stwierdzić, co dokładnie go powoduje, jednak dłuższy czas uczyłam się postaci oraz tego, kto, gdzie i dlaczego. Szczególnie postać Spytka była dla mnie problematyczna – trochę jak u Mickiewicza ksiądz Robak okazał się Jackiem Soplicą, tak Spytek też był drugim imieniem innej postaci i dopiero z czasem połączone wątki zaczęły mieć sens.
Zakończenie z kolei było zbyt przyspieszone. Wcześniej akcja rozwijała się naprawdę powoli, a gdy już doszło do kulminacji wydarzeń i emocji – książka się skończyła w zaledwie kilku zdaniach. Zdecydowanie powieść zyskałaby, gdyby skrócono początkowe opisy, a za to rozwinięto koniec.
Zobacz również: Pan Slaughter – recenzja książki. Ze śmiercią mu do twarzy
Wańko Srogi miał wielu bohaterów i multum wątków, jednak ten, który zrobił na mnie wrażenie to ten z Miłką. Na pewno zyskałby, gdyby przedstawiono jej wcześniejszą historię z Jaszkiem. Mamy tylko zarys informacji, ale nie usprawiedliwiają one tak silnej reakcji dziewczyny. Mimo to czytelnik do końca nie mógł być pewien, co finalnie postanowi Miłka, a to sprawiało, że chciało się czytać dalej.
Wańko Srogi to typowa powieść szabli i miecza. Mamy rycerzy, walkę, miłość – zarówno zawiedzioną, jak i tę od pierwszego wejrzenia – honor i zdradę. Jest to z pewnością gratka dla fanów literatury historycznej. Nie uważam jednak, że jest to książka dla każdego czytelnika. Jeśli nie podobali ci się Krzyżacy, to prawdopodobnie również i Wańko nie przypadnie ci do gustu.