Lubicie rywalizować? Strategia to dla was podstawa, nawet w takich codziennych czynnościach jak mycie zębów czy robienie zakupów? Ciągle myślicie o Imperium Rzymskim? Nie oszukujmy się, o Imperium Rzymskim myśli każdy. Jeśli nie cierpicie na brak czasu, to zapewne spodoba się wam Ryzyko. Ale jeśli tego czasu nie macie, to powinniście sięgnąć po najnowszą grę wydawnictwa Nasza Księgarnia – Cezar.
Co ciekawe, Cezar to strategia przeznaczona dla dwóch osób (chodź twórcy przygotowali też wariant solo). Gracze wcielają się w niej w Juliusza Cezara oraz Pompejusza, walczących o władzę nad Rzymem. Ich celem będzie zdobycie kontroli nad jak największą liczbą prowincji oraz zdobycie poparcia senatu. Jak wygląda rozgrywka? Każdy gracz bierze zasłonkę, woreczek, znaczniki władzy oraz zestaw legionów w swoim kolorze. Pomiędzy graczami położona jest plansza, przedstawiająca mapę starożytnego Rzymu, podzieloną na prowincje. Każda prowincja ma jedno żółte pole (poza Italią – ona ma 2) i kilka – od 3 do nawet 8 – pól walk, leżących na granicach z innymi prowincjami.
Zobacz również: Nieświadomy umysł – recenzja gry planszowej
Na żółtych polach, jeszcze przed rozpoczęciem gry, umieścimy losowo żetony korzyści, które – gdy zdobyte – ułatwią nam rozgrywkę, bądź utrudnią rywalowi. Ważnym żetonem korzyści jest Senat, który znacznie przyśpiesza zużywanie żetonów władzy (o nich za chwilę). Pola z symbolami miecza, tarczy oraz okrętu, to pola walki. Na nich będziemy kłaść żetony legionów w trakcie naszej potyczki. Gracze wrzucają swoje żetony legionów do woreczka, mieszają, a następnie losują 2 i kładą je za zasłonką – to ich początkowa armia. Żetony legionów mają swoje symbole i siłę oraz są podzielone na dwie części. W swojej turze, gracz wykonuje 3 działania w określonej kolejności. Pierwszym jest wysłanie legionu, czyli umieszczenie żetonu zza naszej zasłonki na mapę Rzymu. Wybrane przez nas pole walki musi być puste, a wysyłany legion musi odpowiadać symbolowi na tym polu. Co ważne, legion należy położyć w taki sposób, aby linia dzieląca żeton na pół, pokrywała się z granicą prowincji. Dzięki temu, 2 cyfry oznaczające siłę danego legionu, będą dotyczyć 2 różnych prowincji.
Zobacz również: Wyprawa do El Dorado: Złote Świątynie – recenzja gry planszowej
Kolejną akcją jest ustalenie władzy nad prowincjami. Jeśli wszystkie pola walki wokół którejś prowincji są zajęte, gracz który ją właśnie domknął, otrzymuje żeton korzyści i będzie mógł go aktywować na końcu tury. Następnie gracze sprawdzają, kto ma większą siłę w zamkniętej prowincji, dodając cyfry na swoich żetonach legionów znajdujących się w tejże. Gracz z większą siłą legionów zdobywa władzę nad daną prowincją – na właśnie zwolnionym, żółtym polu, kładzie swój znacznik władzy. W przypadku remisu, żaden z graczy nie zdobywa władzy nad tą prowincją. Ostatnim ruchem gracza (nie licząc scenariusza, gdy zdobywa korzyść), jest uzupełnienie legionów, czyli wylosowanie z woreczka jednego żetonu legionu i dodanie go do swojego obozu za zasłonką. Gra kończy się, gdy któryś gracz wykorzystał swój ostatni znacznik władzy (zostaje zwycięzcą), bądź gdy na początku swojej tury, gracz nie ma możliwości wysłania legionu na planszę (jego rywal zostaje zwycięzcą).
Cezar bardzo mi się spodobał, ale dopiero gdy włączyliśmy do rozgrywki przygotowane przez twórców moduły gry. Zagraliśmy w wariant Kontrola Granic, gdzie dochodzą m.in. nowe żetony korzyści czy tak zwane legiony wsparcia. Rozgrywka rzeczywiście nabrała rumieńców, a zwycięstwo tudzież nawet zwykłe przejęcie władzy nad prowincją, zaczęły dawać ogrom satysfakcji. Jak wspomniałem, jest to bardzo szybka i lekko zmodyfikowana wersja Ryzyka dla dwojga. I o ile w Ryzyku istnieje spora szansa na zerwane przyjaźnie czy kłótnie małżeńskie (och, wspaniałe posiadówy w Risk: Game of Thrones…), tak Cezar wydaje mi się bardziej cywilizowany i stonowany. Wiecie, trochę jakby porównać chińczyka (Ryzyko) do szachów (Cezar). Strategia ma tu naprawdę spore znaczenie, a dzięki świetnemu wykonaniu gry (niby mały tytuł, a klimat wprost niesamowity!), można rzeczywiście się poczuć jak starożytny, rzymski przywódca, walczący o wpływy w Imperium.
Zbliżają się święta, a więc czas prezentów. Jeśli macie jakiegoś fana strategii, Imperium Rzymskiego bądź łatwych, szybkich ale wciąż satysfakcjonujących i emocjonujących planszówek, Cezar będzie świetnym wyborem. Sugerowana cena w wysokości 100 złotych to lekka przesada, ale w Internecie możecie ją dorwać za nieco ponad 60, co jest jak najbardziej uczciwą kwotą za tę grę.