OnePlus Nord 5 – recenzja sprzętu. Godny następca?

Znana i uwielbiana marka OnePlus wypuściła nowe modele średniopółkowej serii Nord, które w Polsce miały premierę w lipcu. Charakteryzujące się potężną wydajnością Nordy 4 dostały swoich następców. Mowa tu o modelach OnePlus Nord 5 i OnePlus Nord CE5, aczkolwiek w tej recenzji przyjrzymy się bardziej temu pierwszemu. Sprawdzimy, na ile zmiany są pozytywne i czy piąteczki podtrzymają klasę marki, która, będąc w Polsce nadal niszową, wyróżnia się jakością i wydajnością na tle innych.

Zaczniemy od aspektów zewnętrznych, bo właśnie tutaj można już dostrzec zmiany – i to dość duże. Widzimy powrót do pionowej wysepki aparatu, a ta jest łączona i bardzo przypomina tę w Samsungu A56 (serio, są prawie identyczne). Design stał się bardzo nowoczesny, elegancki, ale jednocześnie stracił swoją nietypowość i przestał się wyróżniać. Smartfon jest dostępny w trzech kolorach: Phantom Grey (ciemny), Marble Sands (biały) i Dry Ice (błękitny). Oko potrafi nacieszyć, ale jakościowo niestety wypada słabiej. Ramki z tworzywa sztucznego i plecki ze szkła w Nordzie 5 ustępują mocniejszej konstrukcji aluminiowej w Nordzie 4. Wytrzymała obudowa w formie charakterystycznej bryły była flagową cechą poprzednika i wielka szkoda, że nowy model od niej odszedł. Klasa odporności IP65 także nie powala. IP65 co prawda nie jest słabym wynikiem, ale większość smartfonów w cenie 2000 zł posiada już IP69. OnePlus Nord 5 jest zatem odporny na pył, a także strugi wody i zachlapania, ale nie na zanurzenia. No i najsmutniejsze – w OnePlus Nord 5 nie ma już suwaczka do zmiany profilu głośności smartfona. Zastąpił go konfiguralny przycisk skrótu, którego zastosowanie możemy zmieniać według potrzeb.

OnePlus Nord 5 - recenzja sprzętu. Godny następca?
Fot.: materiały promocyjne (OnePlus)

W OnePlus Nord 5 nasze oczy będą pieszczone przez wysokiej jakości wyświetlacz Swift AMOLED o przekątnej 6,83″, rozdzielczości 1,5k FHD+, 2800 x 1272 i szczytowej jasności 1800 nitów. Dodatkowo cieszy częstotliwość odświeżania 144 Hz, czyli poprawa w stosunku do 120 Hz w poprzednim modelu. Gwarantuje to płynność rozgrywki, co czyni ten smartfon idealnym do gier (w PUBG wyciągniecie nawet 144 FPS). Całość jest chroniona szkłem Corning Gorilla Glass 7i, które zapewnia dobrą ochronę przed upadkami i zarysowaniami. Ekran posiada Aqua Touch, także w przypadku kontaktu z kroplami wody unikniemy problemów z zachowaniem sterowności i obsługi.

Zobacz również: OPPO A5 Pro – recenzja sprzętu. Wodoodporność w niskiej cenie

Wydajnościowo też można dostrzec progres. Snapdragon 7+ Gen 3 z poprzedniego modelu został zastąpiony Snapdragonem 8s Gen 3. OnePlus nigdy nie oszczędzał na wydajności, a ich najnowszy model jest tylko dowodem na to, że jeśli szukamy płynnego smartfona, który poniesie każdą gierkę, to nie musimy szukać daleko. Przy ciężkiej pracy nie trzeba się obawiać, że nasz Nord 5 się będzie grzał. Posiada on komorę chłodzącą w rozmiarze 7300 mm², co jest naprawdę dobrym wynikiem i pozwala na poddawaniu smartfona nawet najcięższym zadaniom. Na rynku mamy dostępne dwie wersje pamięciowe: 8/256 i 12/512, przy czym osobiście uważam, że zdecydowanie lepiej iść w tę drugą, zwłaszcza że różnica cenowa to tylko 300 zł. Typ pamięci w modelu to UFS 3.1. 12/512 cieszy i daje nam pojemny produkt, chociaż warto zaznaczyć, że w OnePlus Nord 4 mieliśmy aż 16 GB RAM. OnePlus Nord 5 obsługuje 5G, ale niestety nadal nie uświadczymy w nim możliwości e-sim, co pobudza lekki niedosyt.

OnePlus Nord 5 - recenzja sprzętu. Godny następca?
Fot.: materiały promocyjne (OnePlus)

Zmianom uległa także bateria. Chciałbym napisać, że skoro poprzedni model posiadał akumulator o pojemności 5500 mAh, to tutaj mamy 6000+ mAh. Niestety nie mogę. Model przeznaczony do dystrybucji europejskiej otrzymał 5200 mAh. Trochę słabo to wypada w porównaniu do OPPO, Realme czy Motoroli w podobnych półkach cenowych, ale jednocześnie nie jest to mało. Telefon obsługuje szybkie ładowanie do nawet 80W, więc naszego OnePlusika naładujemy naprawdę prędko. Minusem jednak jest brak ładowania bezprzewodowego, które staje się coraz bardziej popularne, a wręcz dla niektórych niezbędne. A jeśli już mowa o ładowaniu – smartfon posiada By-pass charging, który pozwala na wybór źródła energii: bezpośrednio z ładowarki lub klasycznie z baterii. Bardzo przydatna funkcja szczególnie podczas grania!

Zobacz również: Powerbank Baseus Bipow 2 Pro – recenzja sprzętu

W temacie zdjęć Nord 5 wypada bardzo dobrze. Aparat z przodu do selfie posiada aż 50 MP, z kolei z tyłu mamy dwa aparaty: główny 50 MP (Sony LYT-700) i ultraszerokokątny 8MP. Teleobiektywu niestety brak, także nie mamy co liczyć na zbliżenia bez straty jakości. Smartfon potrafi nagrywać wideo w 4k i 60FPS, co gwarantuje nam możliwość uchwycenia najważniejszych momentów w wysokiej jakości. To dotyczy także aparatu do selfie, także aspirujący tiktokerzy będą zachwyceni. Telefon dobrze sobie radzi ze zdjęciami w nocy. A jeśli fotka nam nie wyjdzie, to zawsze może poprawić ją AI. OnePlus Nord 5 dobrze dogaduje się ze sztuczną inteligencją. Przy samych zdjęciach mamy już multum opcji edycji i upiększania, do których zaliczają się: Gumka AI, inteligentne sceny, poprawa wyrazistości, usuwanie rozmyć i odblasków czy możliwość szybkiego wprowadzania poprawek.

OnePlus Nord 5 - recenzja sprzętu. Godny następca?
Fot.: materiały promocyjne (OnePlus)

A skoro już mowa o AI – w OnePlus Nord 5 nie skupia się ona tylko na aparacie i zdjęciach. Model posiada zaawansowanego osobistego asystenta AI, który będzie pomagał nam w życiu codziennym. W przypadku obcego języka, asystent AI potrafi przetłumaczyć zdjęcia, czaty i dokumenty. Sztuczna inteligencja pomoże też w przypadku zajęć online lub wykładów. AI potrafi nagrać, podsumować i tłumaczyć wideokonferencje. A jeśli czegoś nie wiemy lub zgubimy w telefonie, AI pomoże nam rozwiązać problem poprzez szybkie przeszukiwanie danych i plików. W przypadku kontaktów AI będzie asystować w pisaniu lub odpowiadaniu na wiadomości. Naprawdę jest w czym wybierać!

Zobacz również: Słuchawki soundcore Space One – recenzja sprzętu

Gdybym miał jednym wyrazem opisać model Nord 5, powiedziałbym „dobry”. OnePlus Nord 5 w prawie wszystkich zadaniach wypada po prostu dobrze. Nie jest to zawrotny telefon, który zawojuje rynek, nie jest też żadnym niesamowitym odkryciem i twórcą trendów. Osobiście uważam, że nowy design spodoba się większości kupujących. Może przyciągnąć nowych fanów do marki, ale jednocześnie trochę traci na oryginalności. Na szczególną pochwałę jednak zasługuje procesor. OnePlus Nord 5 to bardzo wydajny telefon, który mocą obliczeniową pokonuje takie modele jak Samsung A56, Realme 14 Pro+ czy nawet Motorolę Edge 60 Pro. Aczkolwiek do Exynosa 2400 z Samsunga S24 dużo mu brakuje.

Obecnie cena Norda 5 wynosi 1899 zł za wersję 8/256 i 2099 zł za wersję 12/512. Jak na urządzenie z tak mocnym i wydajnym procesorem mogę powiedzieć, że to bardzo dobra inwestycja. Niestety brak teleobiektywu czy nieco pojemniejszego akumulatora i odporności zewnętrznej podcina skutecznie skrzydła Nordowi. No ale od czego mamy jego starszego, lepszego brata, model 13R? Jeśli jesteś fanem OnePlus, to na pewno będziesz zadowolony z Norda 5. Producent obiecuje 4 lata aktualizacji systemowych + 6 lat łatek bezpieczeństwa, a do tego 4 lata sprawności baterii. Aczkolwiek przemyślałbym dopłacenie sobie do OnePlus 13R, którego cena spada nawet do ~2600 zł, a ma on znacznie mocniejsze parametry. Ewentualnie jeśli szukasz lepszego stosunku ceny do jakości (albo po prostu Twój portfel świeci pustkami), warto wziąć pod uwagę poprzedniego Norda czyli OnePlus Nord 4. Coraz trudniej go dostać, ale momentami ostatnie sztuki dochodziły nawet do 1399 zł!

Dokładne parametry recenzowanego modelu znajdziecie pod tym linkiem.


Fot. główna: materiały promocyjne (OnePlus)

Plusy

  • Bardzo mocny i wydajny procesor
  • Wyświetlacz 144 Hz
  • Funkcje AI

Ocena

7.5 / 10

Minusy

  • Brak pełnej wodoszczelności
  • Brak teleobiektywu
  • Straty względem poprzedniego modelu (mniej wytrzymała obudowa, pojemność baterii)
Robert Ryzner

Z wykształcenia inżynier, z zamiłowania copywriter i początkujący marketingowiec. Karierę w świecie gier rozpoczął jako zapalony fan cRPG, by po latach przejść przez intensywne sesje w strzelankach i ostatecznie zanurzyć się w świecie gier gacha, MOBA oraz MMORPG.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze