Knack 2 – recenzja gry

Moi drodzy czytelnicy – mamy do czynienia z istnym fenomenem i sytuacją niespotykaną. Trudno mi sobie przypomnieć sytuację, by gra, która została zjechana absolutnie przez wszystkich, a jedyną pozytywną opinię dostać mogła prawdopodobnie wyłącznie w magazynie o szydełkowaniu, hodowli kur albo innym, równie odległym od tematu gier wideo, ku zaskoczeniu wszystkich, dostała kontynuację. W głowie rodzi się pytanie: czy Sony oszalało, czy koncept na rozgrywkę w kontynuacji Knacka był tak dobry, że mimo chłodnego przyjęcia „jedynki”, wzięli za pewnik sukces sequela?

Prawdę mówiąc, Knack 2 nie różni się zbytnio od swojej pierwszej części, a jednak z czystym sumieniem można powiedzieć, że – w odróżnieniu od poprzedniczki – jest tytułem naprawdę udanym. Tym razem, określenie Knacka jako „platformer” mija się z prawdą nie dlatego, że elementów platformówkowych jest jak na lekarstwo, ale dlatego, że druga odsłona przygód unikalnego stworka, jest najzwyczajniej w świecie grą akcji. Powiem więcej – Knack jest dziecięcym odpowiednikiem innej serii dostępnej wyłącznie na konsolę Sony, a mianowicie God of War. Tak jak w przygodach Kratosa, tak i tu czekają nas rzesze przeciwników do pokonania, korytarzowe levele z całkiem sporą dawką skakania, a także masa łamigłówek do rozwiązania plus sekwencje QTE – w przeciwieństwie do GoW-a, wszystko oczywiście zostało stworzone w lekkim i bajkowym tonie, pozbawionym dekapitacji, wydłubywania gałek ocznych czy hektolitrów krwi i skąpo ubranych kobiet.

Zobacz również: Wiedza to Potęga, Ukryty Plan, SingStar Celebration – recenzja nowych gier PlayLink

Knack 2 na myśl przywodzi interaktywną bajkę studia Disney Pixar, gdzie skupiono się na aspekcie growym, a nie filmowym. Bo – umówmy się – fabuła tutaj nie ma większego znaczenia. Generalnie, jak można się spodziewać, chodzi o walkę dobra ze złem; gobliny chcą zniszczyć ludzki gatunek, a my, wcielając się w tytułowego bohatera, musimy temu zapobiec. Najprostszy motyw na historię, który dla dzieciaków sprawdzi się świetnie, zaś u dorosłego gracza wywoła jedynie uśmieszek politowania. Całość stanowi jednak dość długą historię. Czeka na nas 15 rozdziałów z naprawdę zróżnicowanymi i ładnymi lokacjami. Jako Knack, przyjdzie nam przemierzać takie lokacje jak dzika dżungla, wielka metropolia czy nowoczesne laboratorium. Knack II stawia na różnorodność i nie pozwala na ani krztę nudy.

Zobacz również: God of War – recenzja gry. Najlepsza produkcja w historii PlayStation?

Urozmaicenia widać również w systemie walki. Na szczęście Knack nie posługuje się już tylko dwoma ciosami i kopnięciem, jak to miało miejsce w poprzedniej części (walki w tej grze okazywały się najlepszym lekarstwem na problemy z bezsennością). Do wachlarzu umiejętności stworka doszło kilka nowych ciosów i kombinacji, a za sprawą drzewka umiejętności będziemy mogli odblokować i usprawnić niektóre z nich. Knack w dowolnym momencie może zmieniać swój rozmiar – w wersji mini przeciska się przez wąskie korytarze i przechodzi po stromych krawędziach, zaś w wersji large skupia się przede wszystkim na rozwałce. Bardzo dużym plusem są tu możliwe występujące od czasu do czasu mutacje tej większej wersji Knacka; bohater może przyodziać się w różne minerały, zyskując unikalne zdolności i atrybuty. Lodowy Knack umie zamrażać przeciwników, a, dajmy na to, metalowy – przewodzić prąd, co pomaga w rozwiązaniu niektórych zagadek.

W zasadzie jedyną prawdziwą nowością, jaką oferuje Knack 2, jest możliwość kooperacji. Pomysł oczywisty i nieodkrywczy, ale sprawdza się świetnie, szczególnie gdy gra się wspólnie z mniej doświadczonym graczem, któremu zagadki logiczne mogą sprawić trudności. Poza trybem fabularnym, twórcy przygotowali wiele wyzwań czasowych, tryb Koloseum oraz Nową Grę+. To wszystko, w połączeniu z opcjonalnymi znajdźkami, daje przyzwoity wynik pod względem czasu potrzebnego na zmasterowanie tej produkcji.

Knack 2 stanowi dla mnie wzór do naśladowania w kategorii gier przeznaczonych dla młodszych odbiorców. Szkoda, że takiego jakościowego produktu nie mogliśmy dostać wraz z premierą Knacka w 2013 roku jako jednego z tytułów startowych na konsolę Playstation 4. Jeśli macie dzieci albo młodsze rodzeństwo, lub po prostu lubicie niezbyt skomplikowane platformówki (czytaj: macie przebłyski bycia graczem niedzielnym), to nie ma obecnie lepszej gry na rynku niż Knack 2. Brać, kupować i grać.

Plusy

Ocena

7.5 / 10

Minusy

Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze