Księga Magii – recenzja komiksu. Harry Potter według Neila Gaimana

Zanim pewna brytyjska pisarka wpadła na pomysł o Harrym Potterze, Neil Gaiman napisał komiks o młodym chłopaku, który odkrywa, że ma zostać wielkim czarodziejem. Oto Księga Magii!

Co by nie mówić o Neilu Gaimanie – chłop zapisał się dużymi zgłoskami w świecie literatury. Patrząc na jego dorobek pisarski, trudno nie być pod wrażeniem. Nigdziebądź, Amerykańscy Bogowie, Koralina, Gwiezdny Pył czy w końcu jego komiksowe opus magnum – Sandman. Sam Gaimana dopiero poznaję – wybaczcie więc, jeśli wykażę się gdzieniegdzie dozą dyletanctwa. Nie miałem dotychczas sposobności, by zanurzyć się w lekturze wyżej wymienionych dzieł, choć dzięki reedycji Sandmana, jestem bliżej niż kiedykolwiek. Tak też Księga Magii to moja pierwsza styczność z tym cenionym autorem. I, o rajuśku, cóż to było za spotkanie!

Zobacz również: Lucyfer, tom 1 – recenzja komiksu. Diabeł na miarę naszych czasów

Księga Magii

Timothy Hunter, dwunastoletni chłopak, lubujący się w oglądaniu telewizji i jeździe na deskorolce, zostaje pewnego dnia zaczepiony przez czterech podejrzanych typów w płaszczach. Jak się okazuje, mężczyźni – Doktor Occult, Mister E., Phantom Stranger oraz John Constantine – to jedni z najpotężniejszych magów tego świata, a Timothy ma w przyszłości do nich dołączyć. Mają za zadanie pokazać chłopakowi świat magii, a co za tym idzie zarówno jej jasne jak i mroczne aspekty.

Pierwsze co mnie uderzyło, to fakt, że Księga Magii jest tak mocno połączona ze światem DC. Żaden ze mnie znawca komiksów, bo tak naprawdę siedzę na tej popkulturowej gałęzi od niespełna dwóch lat i podejrzewam, że większość bohaterów przewijających się na kartach tego komiksu powinienem znać. Niemniej, kilka znajomych mi twarzy zobaczyłem i byłem w niemałym szoku, że to wszystko dzieje się w jednym uniwersum.

Zobacz również: Resident Alien, tom 1 – recenzja komiksu. Lekarz, detektyw i… kosmita?

księga magii

Przejdźmy jednak do samego komiksu, bo tu jest dopiero o czym opowiadać. Całość składa się z czterech ksiąg, a w każdej z nich nasz bohater wyrusza w podróż z innym adeptem sztuki magicznej. Co prawda powtórzę się, ale – o rajuśku, cóż to są za podróże! Zastanawiam się co zrobiło na mnie większe wrażenie – pomysły Gaimana czy też zilustrowanie ich przez czwórkę pracujących nad tym tytułem rysowników. By poznać każdy aspekt magii – zarówno ten dobry, jak i zły – Timothy zobaczy przeszłość, przyszłość, baśniowy świat wróżek, a także pozna współczesny stan sztuki magicznej. Każda z tych podróży jest na swój sposób wyjątkowa i unikalna. Nie chodzi mi tu tylko o bardzo inny klimat poszczególnych wymiarów czy czasów, ale również o to, że każda z tych podróży została narysowana przez innego artystę.

Zobacz również: Rick i Morty Przedstawiają, tom 2 – recenzja komiksu

Ta różnorodność działa na korzyść komiksu. Kilka razy złapałem się nawet na syndromie jeszcze jednej kartki, choć wydawało mi się, że dotyczy on tylko seriali i gier multiplayerowych. Tak, naprawdę w trakcie lektury byłem zafascynowany tym, co może na mnie czekać na kolejnej stronie. Jakie tym razem cuda wyobraźni Gaimana, Boltona, Vessa, Hamptona i Johnsona powitają mnie na następnej stronie.

księga magii

Księdze Magii nie wszystko jednak zagrało jak należy. Zacznijmy od mniejszego problemu. Chodzi mi  mianowicie o kilka dość ciężkich momentów do przebrnięcia w trakcie lektury. Jeśli nie lubi się filozofii i rozważań krążących wokół egzystencji człowieka, głębokich myśli i niejednoznacznych poematów – czytanie może wam iść w niektórych momentach jak po grudzie. I mimo, że na dobrą sprawę niewymagana, to znajomość uniwersum DC i Sandmana jest jednak w tym komiksie przydatna. Poważniejszą kwestią jest natomiast samo zakończenie. Człowiek śledzi tę historię, angażuje się w nią i zastanawia przez całą lekturę, do czego to wszystko zmierza. By… Nie zmierzało donikąd. Zakończenie pozostawia spory niedosyt i mocno w mojej ocenie obniża końcowy werdykt dla tego tytułu.

Lecz nawet mimo mało satysfakcjonującego zakończenia komiksu, warto poznać tę historię ze względu na obłędną wyobraźnię Gaimana i czwórki rysowników. Toć to w końcu mieszanka mrocznych klimatów fantasy i science-fiction w najlepszym możliwym wydaniu. Właśnie dzięki temu Księga Magii zostaje w głowie na długo po odłożeniu jej na półkę.


Księga Magii

księga magii

Scenariusz: Neil Gaiman
Rysunki: John Bolton, Scott Hampton, Charles Vess, Paul Johnson
Przekład: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont
Liczba stron: 208
Oprawa: twarda
Data wydania: 11 sierpień 2021
Cena: 79.99 zł

Plusy

  • Wciągająca fabuła...
  • Wizja Gaimana o otaczających nas światach
  • Zjawiskowa, różnorodna kreska

Ocena

7.5 / 10

Minusy

  • ...która niestety nie przynosi satysfakcjonującego zakończenia
  • Kilka cięższych do przebrnięcia czy zrozumienia momentów
Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze