Nowa Gwinea – recenzja gry planszowej

Nowa Gwinea, czyli najnowsza gra planszowa od Egmontu zabierze nas w podróż do nietkniętych cywilizacją, dzikich terenów drugiej największej wyspy świata. Wcielając się w rolę członków tamtejszego plemienia, musimy okiełznać naturę i wznieść nową wioskę – zanim ktoś zrobi to szybciej!

Nowa Gwinea to logiczna gra planszowa dla całej rodziny. Gracze wcielają się w rolę budowniczych wioski, a ich zadaniem jest jak najszybsze wzniesienie budowli na swoim skrawku terenu. Muszą robić to jednak według pewnych zasad. Gracz, który pierwszy rozbuduje swoją osadę wygrywa rundę. Zwycięzcą całej rozgrywki zostaje osoba, która po dziewięciu rundach zgromadzi najwięcej punktów i tym samym zostanie najlepszym budowniczym w Nowej Gwinei.

nowa gwinea

Zobacz również: May the 4th be with you! – planszówki z uniwersum Star Wars

Przebieg rundy jest naprawdę prosty. Każdy z graczy otrzymuje pionek, planszę zadań oraz 12 kafelków chat. Pionek służyć nam będzie jedynie do poruszania się po tabeli punktów. Natomiast plansza zadań to skrawek dzikiego terenu, podzielony na małe kwadraty, na którym musimy rozbudować naszą wioskę. Jednak nie jest to puste pole pełne zieleni i niezagospodarowanych ziem. Na planszy znajdziemy totemy, źródła wody i krzewy owocowe. Wszystkie te punkty mają bardzo istotne znaczenie dla naszych planów rozbudowy osady.

Na początku każdej rundy pierwszy gracz rzuca kostką totemów. Wylosowany symbol wskazuje punk początkowy wioski. Oznacza to, że jedna z chat które będziemy stawiać musi zakryć totem wylosowany na kostce. Wszystkie pozostałe muszą pozostać odkryte. Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa. Kiedy symbol zostanie wylosowany gracze odwracają swoje plansze i rozpoczynają budowę. Głównym celem gry jest zakrycie wszystkich źródeł wody na planszy oraz symbolu totemu wylosowanego na kostce.

nowa gwinea

Zobacz również: Harry Potter: Hogwarts Battle – recenzja gry planszowej. Przenieś się do świata magii!

Sprawę komplikują zasady jakie narzuca główny inspektorat budowlany Nowej Gwinei. Kafelki chat to takie nieco pokręcone klocki wyjęte wprost z Tetrisa. Każdy z nich jest inny, różnią się zarówno wielkością, jak i kształtem. Układając je na planszy musimy pamiętać o dwóch zasadach. Po pierwsze kafelki mogą stykać się ze sobą jedynie rogami. Po drugie, każdy kafelek musi stykać się z co najmniej jednym innym kafelkiem. Zadanie choć proste, to pod presją czasu może przyprawić o ból głowy.

Rundę wygrywa gracz, który najszybciej zasłoni wszystkie źródła wody, przy okazji spełniając wszystkie wymienione wyżej zasady. Swoje zwycięstwo oznajmia pozostałym graczom poprzez okrzyk – Nowa Gwinea! Kiedy padnie to hasło, pozostali gracze natychmiast przestają rozbudowę swoich wiosek i przechodzimy do podliczania punktów. Punkty otrzymujemy za każde zakryte (zgodnie z zasadami) źródło wody – bez względu na to czy byliśmy pierwsi czy nie.

nowa gwinea

Zobacz również: Kawerna: Jaskinia kontra Jaskinia – recenzja gry planszowej. Kiedy na Ziemi żyły dinozaury…

Najszybszy gracz otrzymuje za to bonus za każdy zakryty krzew owocowy (podobnie jak źródeł wody jest ich na planszy pięć) zgodnie z tabelą zamieszczoną w instrukcji. Po podliczeniu punktów gracze otrzymują nowe plansze i rozpoczynają kolejną rundę. Wygrywa ten, który po 9 rundach uzyska najwięcej punktów. Proste prawda? Jak na planszówkę na pewno tak. Zasady gry są tak proste, że nawet największy ignorant pojmie je po jednej rundzie, a co dopiero kilkuletnie dziecko. I właśnie w tej prostocie doszukuję się największej zalety gry autorstwa Grzegorza Rejchtmana.

Nowa Gwinea będzie idealną pozycją dla rodziców i dziecka rozpoczynającego swoją przygodę z planszówkami. Świetnie sprawdzi się też jako szybka gra imprezowa, bo zasady gry można przekazać dosłownie w trzy minuty. Jeśli martwicie się o powtarzalność plansz to mogę was uspokoić. W pudełku z grą znajdziemy 32 dwustronicowe plansze o różnym stopniu trudności, co daje nam aż 64 wariacji rozgrywki. Na pewno nie nauczycie się ich na pamięć, dlatego gra będzie cieszyć tak samo za każdym kolejnym razem.

Przy Nowej Gwinei bawiłem się naprawdę dobrze. Rozgrywka jest dynamiczna i wymaga od gracza szybkiego myślenia i działania. Do tego jest ładnie wykonana i urzeka swoją prostotą. Wszystko to sprawia, że Nowa Gwinea przypadnie do gustu zarówno amatorom planszówek, jak i totalnym żółtodziobom. Polecam!

Plusy

  • proste zasady
  • szybka rozgrywka
  • schludne wykonanie

Ocena

7 / 10

Minusy

  • nie wykryto
Maksymilian Sikorski

Kinematograficzny boomer. Superbohaterskie kino omija szerokim łukiem, racząc się kolejnymi filmami ubiegłego wieku. Ponadto nałogowy konsolowiec, który większość czasu spędza na wymachiwaniu mieczem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze