Daredevil – superbohater autentyczny

Mężczyzna w średnim wieku jest świadkiem wypadku w Hell’s Kitchen. Dostrzega leżącego chłopca, który okazuje się być jego synem. Po chwili dezorientacji bez namysłu do niego podbiega i zaczyna uspokajać. Rozgląda się i zauważa beczki, z których wylewa się nieznana substancja. Starszy mężczyzna mówi ojcu, że jego syn ocalił mu życie. W tym momencie chłopiec zaczyna panikować. Krzyczy, że nic nie widzi.

W kolejnej scenie sekwencji otwierającej serial widzimy dorosłego mężczyznę w konfesjonale. Opowiada on spowiednikowi o swoim życiu, ojcu, a także wątpliwościach, które zdają się być nieodłącznym elementem jego tożsamości. Łatwo można się domyślić, że jest to ten sam dzieciak, którego widzieliśmy w poprzedniej scenie. Enigmatyczna rozmowa kończy się i od razu przenosimy się do grupki przestępców, którzy zajmują się handlem ludźmi. Mija chwila, gdy zostają zaatakowani i brutalnie pobici przez zamaskowanego mściciela. Jest nim facet z konfesjonału i chłopak z pierwszej sceny – Matthew Murdock, przyszły Daredevil.

Zobacz również: Najlepsze seriale Netflixa

Daredevil, wyprodukowany przez Netflixa (ale obecnie dostępny na Disney+), rozpoczyna się właśnie w ten sposób. Serial nietuzinkowy i zdecydowanie wyróżniający się brutalnością, klimatem oraz tematyką na tle większości produkcji o superbohaterach. Bez wątpienia jedna z najlepszych serii na podstawie komiksów. O poszczególnych elementach, które składają się na tę znakomitą produkcję można stworzyć osobne artykuły, jednak nie bez powodu przywołałem sceny otwierające, ponieważ mówią one niemal wszystko o protagoniście tej serii. Daredevil jest postacią pełną wątpliwości, przemyśleń, brutalności, a także nieustannie mierzy się z demonami własnej przeszłości. Jest dzięki temu jednym z najciekawszych (o ile nie najciekawszym) superbohaterów, jacy zawitali na duży oraz mały ekran.

Scena spowiedzi, która otwiera serial.

Narodziny


Pierwszy sezon historii Diabła z Hell’s Kitchen skupia się głównie na przedstawieniu widowni Matta Murdocka oraz jego drodze do stania się pełnoprawnym superbohaterem. Wynika to z tego, że Daredevil na początku serii jest kimś w rodzaju samozwańczego mściciela, miejskiej legendy. Mieszkańcy o nim słyszeli, wierzą w jego istnienie, jednak nie uznają za prawdziwego superbohatera. Murdock również nie ma przez większość sezonu swojego ikonicznego czerwonego kostiumu. Ubiera się w prowizoryczny, czarny strój (znany z filmu Hulk przed sądem i komiksów Franka Millera). Przez to upodabnia się bardziej do mściciela niż klasycznego bohatera z supermocami.

Poza przedstawieniem Matta oraz jego drogą, w pierwszym sezonie pojawia się motyw godzenia podwójnego życia. Czyli można więc powiedzieć, że klasyka superbohaterszczyzny. Jednak nie jest to obecnie wcale takie oczywiste. Może stwierdzenie, że Marvel Studios ma monopol na superbohaterów to za dużo powiedziane, jednak ich produkcje są niewątpliwie najgłośniejsze i najbardziej kojarzą się z ludźmi z supermocami. A w nich postacie zazwyczaj nie mają tajnej tożsamości. Poza oczywiście Spider-Manem, jednak wiemy, jak ta kwestia wyglądała w jego ostatnim filmie. Natomiast Daredevil wraca do tego motywu i właściwie przez całą serię widzimy zmagania protagonisty z godzeniem podwójnego życia.

Matt i Foggy w roli prawników.

Droga Matta w pierwszym sezonie opiera się właśnie na tych fundamentach. W całym serialu koegzystuje z głównym wątkiem, czyli rozbiciem mafii Wilsona Fiska. Nie ma co ukrywać – pierwsza seria nie ma rozbudowanej i zagmatwanej fabuły z zaskakującymi zwrotami akcji. Jest to na ogół prosta historia, w której główny bohater powoli rozmontowuje grupę przestępczą w Nowym Jorku. Natomiast sam Murdock jest skomplikowaną i pełną sprzeczności postacią. A każde wydarzenie z kolejnych odcinków wpływa na niego i skłania do nowych przemyśleń.

Zobacz również: Ranking seriali MCU

Pierwszy strój Matta niemal w ogóle nie chroni go przed obrażeniami, zatem prawie po każdej walce musi odbyć rekonwalescencję. Krew z jego ran leje się strumieniami, a jego ciało pokryte jest bliznami i siniakami. Musi również uważać na swoją tajną tożsamość, co zmusza go do wymyślania kreatywnych wymówek oraz okłamywania swoich najbliższych przyjaciół. Ponadto jest zagorzałym katolikiem, który nie tylko uczęszcza do spowiedzi, ale również rozmawia z księdzem o trapiących go zagadnieniach związanych ze złem i moralnością. Ciekawe, że potem przywdziewa czerwony kostium diabła ze szpiczastymi różkami. I najważniejsze: jako prawnik i wyznawca religii, której głównym założeniem jest miłowanie każdego bliźniego, wieczorami ubiera czarny kostium i czasami w bardzo brutalny sposób zatrzymuje przestępców.

daredevil
Diabeł z Hell’s Kitchen na chwilę przed jedną z najbardziej kultowych walk w historii komiksowych adaptacji.

Wszystkie powyższe czynniki bardzo dobrze funkcjonują w postaci Murdocka. Właściwie ani razu nie miałem odczucia, że to, co Matt robi, nie ma sensu lub jest sprzeczne z jego wartościami. Serial doskonale opowiada o jego motywacjach i wątpliwościach. Dokładnie widzimy, jak wydarzenia lub śmierci innych postaci na niego wpływają, wywołują refleksje, a czasami wprowadzają w stan zagubienia. A jest to bardzo istotne w kontekście postaci, która już w samym założeniu nosi w sobie dużą sprzeczność. W końcu mówimy o prawniku, który wierzy w prawo, ale jednocześnie nie będzie się wahał przed samodzielnym wymierzeniem sprawiedliwości.

W finale sezonu Mattowi udaje się powstrzymać Fiska, a prasa nadaje mu pseudonim Daredevil. Murdock zostaje pełnoprawnym superbohaterem. Dzieje się to dlatego, że protagonista pogodził się ze swoją przeszłością, ukazaną w licznych flashbackach – szczególnie z trudną relacją z ojcem oraz opiekunem Stickiem. Musiał również ustalić granicę swojej działalności, którą oparł o zasadę, aby nie zabijać. Jest to pewnego rodzaju pogodzenie się ze swoją moralnością – Matt nie potrafi zabijać, jednak bezsilność i wściekłość związana z najróżniejszymi doświadczeniami sprawia, że waha się w tej kwestii. Dla Daredevila zasada o niezabijaniu będzie fundamentem etyki.

Zobacz również: Czy androidy (nadal) śnią o elektrycznych owcach? Blade Runner czterdzieści lat później

Bardzo istotnym wydarzeniem z pierwszego sezonu było zdemaskowanie Matta przez jego przyjaciela – Foggy’ego Nelsona. Był to oczywiście efekt zderzenia działalności mściciela z cywilnym życiem Murdocka. Mimo gwałtownej reakcji i dezaprobaty dla postępowania Matta, Foggy ostatecznie decyduje się ponownie sprzymierzyć ze swoim partnerem, aby powstrzymać Fiska. To był jedyny moment w całym sezonie, kiedy bycie superbohaterem bardzo mocno odbiło się na życiu prywatnym protagonisty. Szczęśliwie dla niego – z dobrym zakończeniem. Jednak był to tylko zalążek zbliżających się problemów. Na razie diabeł się narodził.

Matt, Karen i Foggy po zatrzymaniu Wilsona Fiska.

Strony: 1 2 3

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze