The Bear – recenzja serialu. Piekielna kuchnia

The Bear to amerykański serial który opowiada o barze z kanapkami, który przejmuje Carmen po tragicznie zmarłym bracie. Wraz z całą ekipą na kuchni i kuzynem Richi’m za barem, starają się wyprowadzić rodzinny biznes na prostą.

Gdybym miał określić serial The Bear jednym słowem to bez wątpienia wybrałbym – napięcie. Od samego początku do samego końca czułem ogromne napięcie. W bohaterach, w kuchni i w sobie. Kamera momentami była tak blisko całego zamieszania, że bałem się że ktoś zaraz na mnie nakrzyczy – dlaczego garnek nie jest umyty?!

Zobacz również: Blonde – recenzja filmu. Czarno-biały dramat

Główny bohater – Carmen Carmy Berzatto (znakomity w tej roli Jeremy Allen White) – jest przebodźcowany, wściekły i zmęczony. I to już na samym początku, co idealnie oddaje realia kuchni. Kłótnie i wyzwiska są tak częste i mocne, że momentami zastanawiałem się, gdzie ta poprawność polityczna, o której mówi większość twórców. Najgoręcej robi się jednak, gdy do pracy przychodzi kuzyn Richi grany przez Ebon Moss-Bachrach. Od razu psuje on całą atmosferę skupionym na pracy kucharzom. Relacja kuzynów jest tutaj bardzo ważna, zarówno dla opowiadanej historii, jak i dla samych bohaterów.

The Bear, FX Productions, Jeremy Allen White
The Bear, kadr z serialu, prod. FX Productions

Twórca, główny reżyser i scenarzysta serialu – Christopher Storer, pokazał nam obraz mężczyzn w brutalnym i brudnym świecie. który jest zamknięty w kuchni. I to działa. Obskurne ściany, skorupka jajka na podłodze i cieknący olej z wywróconej na bok butelki, a do tego mroczne i klaustrofobiczne ujęcia, nie dają widzowi chwili wytchnienia. Storer stawia na drużynę i pokazuje, jak ważne są relacje miedzy szefem kuchni, a jego ekipą.

Zobacz również: Zróbmy zemste – recenzja filmu. Glennergy slaaay!

Oczywiście nie tylko mężczyźni rządzą w kuchni. Znakomicie wypadają Ayo Edebiri w roli Sydney (młodej i bardzo, ale to bardzo, ambitnej kucharki) oraz Liza Colón-Zayas jako Tina (stara wyjadaczka, którą można spotkać w każdej jadłodajni). Nie mogę pominąć siostry głównego bohatera. Abby Elliot jako Natalie zdecydowanie nie zachwyca. Za każdym razem, gdy pojawia się na ekranie – a na szczęście nie zdarza się to za często – emanuje przeciętnością.  

O autentyczności historii przekonują nas małe elementy. Na przykład Carmen jedzący na szybko kanapkę po całym dnu pracy w kuchni. Byłem kucharzem przez kilka lat i dokładnie tak to wygląda, potwierdzam. Problemy rodzinne Richi’ego czy Carmen wyglądający jak małoletni menel to tylko część opowieści, a samo to wystarczyłoby, żeby nakręcić dobrą fabułę.

The Bear, Jeremy Allen White
The Bear, kadr z serialu, prod. FX Productions

Zastanawiałem się, co w serialu o kuchni może być tak fajnego. Wtedy przypomniałem sobie film Ugotowany z 2015 roku z Bradley’em Cooper’em w roli głównej (zdecydowanie polecam). Ale teraz po obejrzeniu The Bear – serial polecam zdecydowanie bardziej.

Zobacz również: Cyberpunk: Edgerunners – recenzja serialu. Tego mi było trzeba

Podobno jest to dramat z elementami komedii, ale ten chaos jest tak wyczuwalny, że rzadko kiedy miałem ochotę się śmiać. Lecz gdy na ekranie gościł Ebraheim (w tej roli Edwin Lee Gibson) rzeczywiście robiło się chociaż chwilowo milej. Jako jedyny, przez większość czasu, był spokojny i opanowany. 

Jeżeli w trakcie oglądania pojawią się u Was jakieś wątpliwości i będziecie chcieli zrezygnować, odradzam. Odcinek z numerkiem 7 jest najwyższej klasy mastershotem i kwintesencją całego serialu. To po prostu trzeba zobaczyć.

Plusy

  • Odcinek 7 - majstersztyk
  • Dobrze odwzorowana praca na kuchni

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Środkowe odcinki trochę zwalniają tempo
  • Za dużo dramaturgii podczas krojenia cebuli
Konrad Zet

Aspirujący filmowiec, krytykujący raperów i hobbystycznie robiący krzywdę sobie i kolegom z maty.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze