Sandman. Tom 7 – recenzja komiksu

Niezależnie od tego, czy jesteś przeciętnym człowiekiem, nieśmiertelną istotą jak Endless, czy jedną z wielu innych nie do końca nieśmiertelnych postaci wprowadzonych w siódmym tomie zatytułowanym Ulotne Życia, zmiana może być przerażająca. Ale to, że w statusie quo jest komfort, nie oznacza, że najlepiej go utrzymać. Tego właśnie zaczynamy się uczyć z serii Sandman.

W siódmej części Sandmana, dostajemy kontynuację Pieśni Orfeusza z poprzedniego tomu oraz kilka odpowiedzi dotyczących zaginionego członka rodziny Endless, o którym wspominano przez całą serię. Jak zawsze Gaiman pokazuje swoją niezrównaną zdolność do splatania różnych fabuł, łącząc wiele znajomych twarzy, aby napędzić nadrzędną narrację. W porównaniu z poprzednimi tomami, Ulotne Życia różnią się tym, że zamiast poświęcać lwią część komiksu na dalszym rozbudowywaniu świata przedstawionego, w końcu dostajemy odpowiedzi, o czym będzie główna linia fabularna. Wygląda na to, że seria będzie komentować zmiany.

Zobacz równieżSandman – recenzja serialu. Już śnię o drugim sezonie!

Przez całą serię widzieliśmy, jak Sen doświadczył wielu wydarzeń, które powinny zmienić go na zawsze. Przede wszystkim obserwujemy rozwój wydarzeń po jego schwytaniu w tomie pierwszym. Spokojna reakcja Snu na każdy incydent sprawia, że wydaje się, iż zmiana jest obcym pojęciem dla Bezkresnego. Jednak teraz, gdy dotarliśmy do siódmego tomu, pojawienie się dawno niewidzianej postaci sprawia, że Sen nie jest już tą oderwaną od rzeczywistości postacią, którą znamy z poprzednich historii.

sandman

Zamiast tego, spotykamy się z nową rzeczywistością – że być może status quo Bezkresnych w istocie zmierza ku końcowi. Fakt, że Destrukcja może zrezygnować ze swojego miejsca w rodzinie i patrzeć, jak świat mimo wszystko toczy się dalej, jest dowodem na to, że jest to możliwe. Śmierć pomaga wyjaśnić ideę, że Bezkresni są mniej ważni dla śmiertelników, niż kazano nam wierzyć.

Wszystko to ma na celu powiedzieć, że zmierzamy do końca tej serii. Mamy jeszcze trochę do zrobienia, ale wątki fabularne łączą się w całość i czasy w uniwersum Sandmana z pewnością się zmieniają. Jestem podekscytowany, by zobaczyć, co będzie dalej.

Plusy

  • W końcu więcej odpowiedzi, niż pytań!
  • Oprawa graficzna
  • Satysfakcjonujący rozwój postaci i świata przedstawionego

Ocena

9 / 10

Minusy

Filip Szafran

Fan Batmana. Lubi Popkulturę więc o niej pisze

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze