Nowy wspaniały świat – recenzja komiksu. Każdy należy do każdego

Huxley w swojej wizji przyszłości opisał rzeczywistość tak zatrważającą i niepokojącą, że jego powieść odbiła się szerokim echem na całym świecie. Do dzisiaj jest to książka omawiana w warunkach akademickich (i nie tylko) i przytaczana ku przestrodze. Zaraz obok powieści Rok 1984 Orwella to najbardziej znana antyutopia na świecie. Fred Fordham tworząc adaptację w postaci powieści graficznej, nie tylko przypomniał współczesnemu czytelnikowi o tym arcydziele, ale także uczynił je bardziej przystępnym dla dzisiejszejszej młodzieży. Przyznam, że odrobinę się bałam czy taka forma nie wypaczy myśli Huxleya, Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie.

Antyutopia Huxleya powraca w nowej, bardziej przystępnej formie. Nowy wspaniały świat w adaptacji Fordhama nie jest historią tak rozbudowaną, jak pierwowzór, co jest zupełnie zrozumiałe i logiczne z uwagi na różne gatunki prezentacji, jednak – co najistotniejsze – zachowuje niepokojący, przerażający charakter pierwowzoru i daje do myślenia.

Zobacz również: 1899 – recenzja serialu. Titanic, piramidy i… Maciej Musiał?

Atrakcyjna Lenina od kilku miesięcy spotyka się wyłącznie z jednym mężczyzną. Jest to niezgodne z wiodącą ideologią Republiki Światowej i zasadami życia w społeczeństwie. Wymagają one życia w poligamii pozbawionej przywiązania i głębszych uczuć. Idąc za radą koleżanki Lenina postanawia umówić się z Bernardem Marxem. To mężczyzna, który, choć ma wysoką pozycję społeczną, nie cieszy się dobrą reputacją z powodu nonkonformistycznego stylu życia. Nie zraża to jednak Leniny, która umawia się z mężczyzną na wycieczkę do rezerwatu ludzi dzikich żyjących według dawnych zwyczajów.

Spotkanie od samego początku nie idzie po myśli Bernarda, który najpierw ulega i wraz z Leniną zażywa produkowany przez rząd narkotyk, a następnie uprawia z kobietą seks, choć nie chciał robić żadnej z tych rzeczy. Jest sobą rozczarowany, ponieważ pragnie doświadczyć głębszych emocji i zbudować z kimś więź. Spotyka się jednak z zupełnym niezrozumieniem ze strony Leniny reprezentującej konformistyczny styl życia. Niemniej para wybiera się na wcześniej zaplanowaną wycieczkę, a w rezerwacie dzikich spotykają mężczyznę. John, który, choć wychowany w rezerwacie, jest dzieckiem ludzi stworzonych i wychowanych w Republice Światowej. Bernard postanawia zabrać go ze sobą w celach naukowych. Jednak kiedy te dwa światy zderzają się ze sobą, dochodzi do tragedii.

Zobacz również: Avenue 5 – recenzja 2. sezonu serialu. W kosmos z tym

Tytułowy nowy wspaniały świat czytelnik ma szansę poznać z kilku perspektyw. Bohaterowie powieści reprezentują zupełnie różne podejście do życia, a ich perspektywy są odmienne. Jednocześnie należy zauważyć, iż każde z nich odebrało różne wychowanie i było focusowane na odmienne rzeczy. Sam fakt tego, jak różne są stanowiska tychże osób jest dobrym komentarzem do wykreowanej przez Huxleya rzeczywistości i systemu, w którym ta funkcjonuje.

Futurystyczna rzeczywistość powieści niemal w niczym nie przypomina znanej nam współczesności. Ludzie zamiast się rodzić powstają w fabrykach, jak produkt. Od samych początków swojego istnienia doświadczają indoktrynacji manipulacji, aby spełniać wyznaczoną im wcześniej rolę. Współczesny, w tamtejszej rzeczywistości, człowiek nie ma krztyny indywidualizmu stanowiąc wyłącznie fragment masy, który z łatwością można zastąpić. Nie istnieją uczucia głębsze i szczere, a ze smutkiem tamtejsze społeczeństwo radzi sobie poprzez narkotyzowanie się. Starość w zasadzie nie istnieje, a śmierć nie budzi strachu, bo nie ma żadnego znaczenia. Dla nikogo.

Zobacz również: Wednesday – przedpremierowa recenzja serialu

Konsumpcjonizm jest jedną z podstaw społeczeństwa, w którym nie ma miejsca dla tożsamości i choćby idei jednostki. Rozwiązania wdrożone przez Republikę Światową, choć z pozoru wydają się idealne z perspektywy naukowej, w praktyce okazują się dalekie od perfekcji. Doprowadzają do licznych wypaczeń, nieszczęść i absurdów.

Nowy wspaniały świat to powieść o zwodniczym, ironicznym tytule stanowiąca przestrogę dla ludzkości. Alarmująca treść przyprawia o gęsią skórkę i stawia włoski na karku, a jednak zdaje się nie przynosić oczekiwanych przez autora efektów. Wydaje się jakby ostrzeżenie Huxleya sprowadzone zostało wyłącznie do fikcji, ot ciekawostki, aniżeli potraktowane jako możliwy scenariusz. Dlatego też uważam, że komiksowa adaptacja to nie tylko dobry pomysł, ale wręcz rzecz potrzebna.

Powieść graficzna Fordhama ma szansę przypomnieć nowemu pokoleniu wizję Huxleya i zachęcić do zapoznania się z pierwowzorem, którego komiks nie jest w stanie zastąpić. Nowy wspaniały świat w formie graficzno-tekstowej stanowi potrzebny dodatek. Oddaje ducha i główną myśl Huxleya, a nawet odpowiednio kondensuje napisaną przez niego historię, jednak nie może zastąpić powieści. Niemniej, jestem więcej niż pewna, że Fordham takiego celu, ani ambicji nie miał. Liczę, że Nowy wspaniały świat w swojej nowej, odświeżonej formie przypomni o czyhających na nasze społeczeństwo zagrożeniach i, choć część czytelników, wezwie do refleksji.

Autor: Aldous Huxley
Adaptacja i ilustracje: Fred Fordham
Wydawca: Jaguar
Data wydania: 16.11.2022
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240
Tłumaczenie: Paulina Braiter

Plusy

  • Adaptacja oddaje wizję i przekaz pierwowzoru
  • Bardzo dobra kreska

Ocena

7 / 10

Minusy

  • Wciąż wymaga zapoznania się z pierwowzorem
Anna Paczkowska

Fanka dobrych (i niedobrych) seriali, wciągających książek, podcastów i płatków podusiaków (najpierw płatki, potem mleko!). Miłośniczka zwierząt, animacji i kdram. Wieczna nastolatka.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze