Śubuk – recenzja filmu. Jak wychować dziecko z autyzmem

Kolejny film Jacka Lusińskiego w kinach. Reżyser udowodnił w świetnym Carte Blanche, że potrafi opowiadać historię o ludziach z zaburzeniami. Minęło od tego czasu 7 lat i dostajemy Śubuka. Czy reżyser podołał robiąc film z autystycznym bohaterem?


O czym to jest?


Kubuś, albo od tyłu Śubuk, rozpoczyna się od głównej bohaterki Maryśki (Małgorzata Gorol), która zamierza dokonać aborcji. W ostatniej chwili ucieka od lekarza i nie wie, co ma robić dalej. Dziecko może zniszczyć jej plany na studia, na co bohaterka nie chce pozwolić. Jej siostra Marta (Marta Malikowska) proponuje układ: Ja się zajmę dzieckiem, jak się urodzi, a ty pójdziesz na studia. Maryśka mimo oporów zgadza się. Rodzi się Kuba. Niestety po kilku latach siostra znika z życia Maryśki, więc musi sama wychowywać dziecko. Na domiar złego Kuba nie rozwija się prawidłowo, a z czasem okazuje się, że jest autystykiem. Tutaj rozpoczyna się Śubuk. Maryśka walczy o godne życie dla Kuby.

Zobacz również: Dzika noc – recenzja filmu. Cicha noc czyli John Wick rózgą i…młotem?


Film, a kontekst społeczny


„Wszyscy mają nas w dupie. Musimy sobie radzić sami” – to określenie można przypisać do każdej grupy, która czuje się dyskryminowana w Polsce. Tak samo, jak z autystykami. Jednak ich sytuacja jest ciężka. Choć należy przyznać, że traktowanie osób niepełnosprawnych zmieniło się na przestrzeni lat – powstają specjalne miejsca dla takich osób, podjazdy. Może i tak trzeba jeszcze zrobić dużo, ale przynajmniej idziemy w dobrym kierunku. Z chorobami psychicznymi, czy zaburzeniami jest o wiele trudniej. W filmie wielokrotnie bohaterka spotyka się z niezrozumieniem ze strony lekarzy, społeczeństwa, które nie chce pomóc Kubie w funkcjonowaniu. Prawo prawem, ale rzeczywistość robi swoje.

Śubuk, Małgorzata Gorol, Wojciech Dolatowski
Śubuk, kadr z filmu, Kuba wraz z mamą idzie na maturę

Zobacz również: Nie cudzołóż i nie kradnij – recenzja filmu. Czy wystarczy przykazań na jeden dobry film?


Facet to świnia!


Męscy bohaterowie w tym filmie są samolubni, okropni i reprezentują system, z którym walczy Maryśka. Począwszy od ojca żądającego aborcji, sąsiada zirytowanego hałasem, dyrektora, który nie chce przyjąć Kuby do szkoły, czy burmistrza myślącego tylko o reelekcji. Wydźwięk feministyczny filmu jest dość mocny. Kwintesencją tego jest zebranie kobiet, które walczą wspólnie o godność swoich dzieci. W tym filmie ma to sens. Z różnych badań wynika, że mężczyźni porzucają chore dzieci i zwykle kobieta zostaje sama. Wyjątkiem jest Kuba oraz sąsiad Feliks (Andrzej Seweryn), który mimo początkowej niechęci pomaga. Tutaj ta samotność oraz brak zrozumienia jest przedstawiona bardzo dobrze. Sceny, gdzie młody Kuba tworzy swoje kopie pokazują ile jest pracy z dzieckiem autystycznym.

Śubuk, Małgorzata Gorol, Andrzej Seweryn
Śubuk, kadr z filmu. Maryśka i Feliks rozmawiają o Kubie

Zobacz również: Chrzciny – recenzja filmu. Powtarzalny mariaż patologii i martyrologii.


Historia z lukami


Największy problem, jaki mam, wynika z konstrukcji opowieści. Scenariusz został nagrodzony na festiwalu filmowym w Gdyni, więc tym bardziej nie rozumiem, czemu napisano go w ten sposób. Otóż historia podzielona jest na segmenty z życia Maryśki. Od bycia w ciąży do momentu napisania matury przez Kubę. Niestety jest to historia niepełna, która pomija sukcesy i elementy dramaturgii. W pewnym momencie Kuba nie chce zostać przyjęty do szkoły podstawowej. Rodzice obawiają się (bez podstaw) o możliwość zarażenia się autyzmem. Maryśka walczy, robi co może, by jednak się udało. Segment kończy się porażką, nic nie zostało ogarnięte. Następnie przenosimy się kilka lat w przód, gdzie Maryśka mówi, że udało jej się wywalczyć przyjęcie do szkoły. Moje pytanie. Kiedy, gdzie, jak? Historia nie płynie, tylko skacze. Zgaduję, że chciano pokazać różne etapy wychowywania dziecka z autyzmem i problemy, z jakimi muszą się mierzyć rodzice.

Zobacz również: Popkulturowy przegląd miesiąca – najciekawsze premiery filmów, gier i komiksów grudnia

Śubuk, Małgorzata Gorol
Śubuk, kadr z filmu, Maryśka szuka rodziców dzieci z zaburzeniami

Aktorstwo jest najlepszą częścią


Wszyscy aktorzy wykonali świetną robotę. Andrzej Seweryn gra człowieka zakotwiczonego w PRL, który ponownie odkrywa w sobie ciepło. Małgorzata Gorol jako młoda matka walcząca z systemem wypada bardzo dobrze. Na jej twarzy widać zmęczenie, a każda chwila relaksu daje jej wytchnienie. Najtrudniejsze zadanie miał Wojciech Dolatowski wcielający się w licealnego Kubę. Zagrać osobę z zaburzeniami nie jest łatwo, żeby nie wypaść komicznie, a jemu się udało. Mimo że, powtarza tylko jedno – Śubuk (jak Hodor z Gry o Tron) to przekazuje emocje i czuć, co siedzi mu w głowie. Porównałbym to do postaci, jaką Dawid Ogrodnik stworzył do filmu Chce się Żyć. Natomiast cichą bohaterką jest Marta Malinowska jako Marta. Pojawia się na jakieś 15 minut, ale za to wypełnia je sobą na 100% i czuć olbrzymi szacunek oraz empatię do jej postaci. Brawo!

Zobacz również: Witcher: Blood Origin – nowy zwiastun serialu w sieci


Podsumowanie


Dla kogo jest Śubuk? Z pewnością dla osób, które doceniają walkę człowieka z systemem. Jeżeli szukacie wyciskacza łez, to można go tutaj znaleźć, choć nie jest to melodramat. Częściej chce się płakać z bezsilności bohaterki. Brakuje może perspektywy Kuby, jak w Carte Blanche widzieliśmy pespektywę osoby z chorobą wzorku. Jest to film godny polecenia, choć zakończenie nie za bardzo pasuje do tematu filmu. Po zwycięzcy festiwalu filmów fabularnych w Gdyni za scenariusz spodziewałem się więcej. Mimo to warto wybrać się i zobaczyć. Takich filmów nie tworzy się w Polsce dużo i choć potencjał był większy, to wynik cieszy oczy!

Plusy

  • Aktorstwo
  • Smutna, wciągająca historia

Ocena

6.5 / 10

Minusy

  • Luki w historii
  • Męscy bohaterowie
  • Zakończenie
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze