FRIDAY – Księga pierwsza – recenzja komiksu

Friday opowiada o nastolatce — Friday Fitzhugh, która jest chłopczycą i wraz ze swoim wieloletnim przyjacielem — Lance’em Jones’em niczym Holmes i Watson rozwiązują zagadki. Od tych łatwiejszych po te bardziej zawiłe. Jednak, gdy Friday wraca z college’u po kilku miesiącach rozłąki z mamą i ciocią coś się zmienia.

Początek pierwszego rozdziału wprowadza czytającego do zimnego i zasypanego śniegiem miasteczka Kings Hill. Działa to na tyle, że czytanie tego rozdziału może iść ospale. Jednak nie jest to początek historii, bo twórcy co chwile skaczą po osi czasu, co jest udanym zabiegiem. Ed Brubaker i Marcos Martin po kawałku karmią ciekawość czytelnika wprowadzając coraz pikantniejsze fakty z życia bohaterki i Jej przyjaciela. Razem wyruszają w poszukiwaniu złodzieja, co początkowo może nie mieć dla nas większego znaczenia.

Zobacz również: Z całej pety – recenzja komiksu. Kto powiedział, że wrestling nie może być cool?

Za to w rozdziale drugim nie tylko dostajemy odpowiedzi na wiele pytań, które zadajemy już od początku, ale sama akcja zaczyna nabierać tempa. Z komiksu o nastoletnich detektywach zaczyna robić się coraz poważniejszy thriller, a historia relacji tej dwójki zaczyna nabierać innego znaczenia. Do tego w tym rozdziale poznajemy prawdopodobnie główną antagonistkę. Jednak chyba pierwszy tom to za wcześnie, żeby cokolwiek móc o Niej powiedzieć.

Friday

Trzeci rozdział jest jedynym w tym tomie, który idzie po równej linii czasowej. Do tego trzyma w nieświadomym napięciu, co uważam za genialnie poprowadzoną narrację. W tym rozdziale mamy pokazaną praktycznie tylko główną bohaterkę. Nie licząc wymiany kilku zdań z poszukującym swojego psa duchownym, jest tylko Ona i cel. Najlepsze jest to, że gdy skończyłem czytać komiks, zorientowałem się, że w ogóle nie spodziewałem się takiej historii.

Zobacz również: Skorpion, tom 1 – recenzja komiksu

Rysunki są proste, a kolory momentami mdłe, ale w najważniejszych momentach odniosłem wrażenie, że to się zmienia. Szczególnie kiedy akcja się zagęszcza i mamy na przykład całą stronę wyjętą niczym z filmu fantasy. Kadry oddają możliwie realne wrażenia. Bieg czy zjeżdżanie na sankach wygląda dynamicznie, a chłodny wiatr Kings Hill może przyprawić o ciarki.

FRIDAY

Friday ma do zaoferowania coś więcej niż lekką rozrywkę. Pomimo nastoletnich problemów, które dla dorosłego mogą wydawać się błahe, to ta rudowłosa, zadziora w okularach korekcyjnych jest w stanie zainteresować swoim życiem. Chyba każdy z nas choć przez chwile w dzieciństwie marzył, żeby zostać detektywem czy szpiegiem. Ten komiks jest właśnie dla takich nastolatków. Myślę, że nie tylko, bo ja sam chętnie wrócę do świata Friday w kolejnych tomach.

Plusy

  • Klimatyczne
  • Ciekawe

Ocena

7.5 / 10

Minusy

  • Czasem zbyt gwałtowne cięcia
  • Za mało pobocznych wątków
Konrad Zet

Aspirujący filmowiec, krytykujący raperów i hobbystycznie robiący krzywdę sobie i kolegom z maty.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze