Gdy tylko dowiedziałam się, iż wydawnictwo Dwie Siostry dodało do swojej oferty serię Mistrzowie Ilustracji, nie mogłam przejść obok tego faktu obojętnie. Proszę słonia jest swoistą reedycją książki o tym samym tytule, która ukazała się na czytelniczym rynku prawie sześćdziesiąt lat temu. Czy jest do czego wracać? Ależ oczywiście, a jest to sama przyjemność!
Egzemplarze książek, które wydawano w latach 50′ lub 60′ najzwyczajniej w świecie są teraz niezdatne do przeczytania albo niedostępne dla przeciętnego Kowalskiego. Naprzeciw tym ograniczeniom wyszedł cykl Mistrzowie Ilustracji. Jego głównym zadaniem jest przybliżenie czytelnikom tradycyjnej, polskiej grafiki książkowej w naprawdę urokliwym wydaniu. Omawiana w tej recenzji książka Proszę słonia jest w głównej mierze przeznaczona dla dzieci w wieku powyżej pięciu lat. Nie zmienia to jednak faktu, że starsi czytelnicy również mogą odczuwać radość z poznawantejże historii. I szczerze? Jestem niezwykle uradowana, że mogłam przenieść się wspomnieniami do książki mojego dzieciństwa.
Zobacz również: Girl in Pieces – recenzja książki. Głos nastoletniej samotności
Przechodząc do fabuły książki – jest ona dość prosta w założeniach, jednak jej kolejne wątki rozbudowują się w coraz to głębszą historię, by na końcu zaserwować nam błyskotliwą puentę. Mamy tu do czynienia ze słoniem o imieniu Dominik oraz jego właścicielem, niejakim Piniem. Dominik nie wpasowuje się w żaden występujący na globie gatunek słonia, bowiem jest to osobnik wykonany w pełni z porcelany.
Jego słoniowatość poznajemy w okolicznościach bliskich do tych, jakie spotykają niechciane przez nas przedmioty – na starym, zakurzonym strychu. To właśnie tam Dominik spędza kilka ładnych lat. Wszystko odmienia się jednak w momencie, gdy ów miejsce odwiedza chłopiec o imieniu Pinio. Od tego momentu historia zaczyna nabierać tempa, a my jesteśmy obserwatorami nawiązywania się ogromnej przyjaźni między chłopcem a słoniem.
Chciałabym zwrócić uwagę, jak bardzo żywa i barwna jest historia zawarta w Proszę słonia. Zdecydowany wpływ mają na to postacie pierwszoplanowe oraz antagoniści, których to zachowanie stanowi lustrzane odbicie osobowości większości społeczeństwa. W końcu kto z nas nie udawał w dzieciństwie, że jakiś pluszak nie jest tylko zwykłą maskotką, a czymś więcej? Była to nie tylko idealna zabawa, ale także lekarstwo na brak znajomych. Pinio był najniższym chłopcem w klasie, przez co musiał mierzyć się z nieustannym poczuciem bycia ocenianym. Słoń Dominik jednak tego nie robił i właśnie tym zaskarbił sobie zaufanie u młodzieńca. Jak niewiele czasem wystarczy, by komuś najszczerzej pomóc. A wystarczy po prostu być i wysłuchać, bez dawania zbędnych komentarzy – dlatego warto brać przykład z Dominika.
Zobacz również: Super Mario Bros. Film – recenzja filmu. Klątwa Minionków
Oprócz wątku o jednej z najsilniejszych relacji na świecie – przyjaźni, jest to także opowieść o wartościach. Instynktach, jakie zaczynają przeważać w człowieku w sytuacjach z goła niecodziennych. Mamy tutaj chociażby dozorcę zoo, który postanawia zawrzeć umowę na sprzedaż słonia Dominika, mimo że początkowo wyraźnie zaznaczył jakoby miał tego nie zrobić. Gdyby mały Pinio nie zainterweniował w porę, wówczas mógłby on nigdy więcej nie spotkać swojego czworonożnego przyjaciela. Sytuacja ta wywołała wiele skrajnych emocji w bohaterach, przez co prowadzi to do jednej, zasadniczej konkluzji. Prawdziwych przyjaciół poznaje się po prostu w biedzie.
Niebanalny humor, jakim okraszona jest całość bajki tylko uwypukla jej wyjątkowość. Jest dynamicznie, a kolejne wątki idealnie łączą się z poprzednimi. Nie wahałabym się również stwierdzenia, że momentami bywa wręcz irracjonalnie. Porcelanowy słoń, który pod osłoną nocy uczy się stawiania pierwszych kroków, zaś z rana prowadzi wesoły konwój na wycieczkę za miasto? Porcelanowy słoń, który na dodatek zaczyna rosnąć i mówić?! Brzmi jak sen na jawie lub jakieś omamy. Jednakże w Proszę słonia jest to najprawdziwsza rzeczywistość. I chyba właśnie to sprawia, że lektura tej książki na długo pozostaje w naszej pamięci.
Słowem zakończenia, Proszę słonia z serii Mistrzowie Ilustracji jest naprawdę czarującą opowiastką, zwłaszcza dla osób w młodszym wieku. To kawał dobrze rozbudowanej historii, którą zamknięto w uroczej, kompaktowej wersji. Niejednokrotnie zmusza ona do refleksji, a także przelotnej zadumy. Przekrój osobowości przewijających się w trakcie fabuły jest naprawdę zawrotny, przez co nie jesteśmy w stanie się nudzić. Istny złoty klasyk, z którym warto się zapoznać jeśli uwielbia się niebanalne, inteligentne opowiadania oraz czerpie radość z oglądania pięknych ilustracji.
Autor: Ludwik Jerzy Kern
Wydawca: Dwie Siostry
Premiera: 29 marca 2023
Oprawa: twarda
Ilość stron: 236
Cena: 49,90 zł
Powyższa recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Dwie Siostry. Źródło obrazka głównego: wydawnictwo Dwie Siostry.