IVO – .yk – recenzja płyty

IVO przychodzi do słuchaczy z kolejnym albumem. EPka .yk to płynna odpowiedź artystki, która wprowadza w przyjemny, spokojny klimat. Po wydaniu dwóch wersji singla Przypomnij mi pozostało tylko czekać na resztę zapowiadanej płyty i nareszcie jest. Alternatywne R&B w połączeniu z łagodnym głosem IVO wypada świetnie.

.yk to zaledwie pół godziny muzyki IVO, ale mieści w sobie dużo ciekawych smaczków. Płyta jest pełna wyczucia i ma się wrażenie, że płynie się razem z dźwiękami. Z jednej strony jest to łagodne prowadzenie słuchacza przez kolejne utwory, z drugiej jednak pojawia się tutaj dużo dodatków w tle, które tworzą udany zestaw. Wokalizy ubogacają utwory i pomagają utworom wpaść w ucho.

Zobacz również: Opał – Przestrzeń – recenzja płyty

Warto też przyjrzeć się tekstom, które są bardzo szczere i osobiste. Każdy utwór przywołuję inną sytuację, do których IVO podchodzi z dystansem i wnikliwymi wnioskami. Moim faworytem jest zdecydowanie utwór obsesja, który sama artystka nazywa flirtem i objawem słabości wobec uczuć. obsesja wspomina o tym, że kiedy nasze uczucia są silne, każda twarz przypomina tę ukochaną – a to niekoniecznie dobrze. Podobnie utwór dotyk, który porusza wrażliwszą strunę. W każdym utworze znajdzie się coś prawdziwego, momentami nawet do bólu, a jednocześnie łagodnego i spokojnego.

IVO udało się uchwycić szczerość w najlepszym wydaniu. Niczego nie słodzi, ale dzięki barwie głosu i świetnym podaniu utworów, teksty zakradają się do nas z refleksją. Raz na jakiś czas artystka pokazuje też pazur samoświadomości, kiedy to na samym wstępie padają słowa – chciałoby się więcej seksu, chciałoby się mało tekstu – co można by zarzucić całkiem sporej ilości utworów R&B. Padają też pytania o szczerość współczesnych artystów i trudno nie zgodzić się z tym, że treści naprawdę musimy sobie filtrować. IVO udowadnia, że zasługuje na zostanie w tym lepszym gronie.

Zobacz również: Niall Horan – The Show – przedpremierowa recenzja płyty

Do tej grupy zasługującej na uwagę należą też goście, którzy pojawiają się na płycie. .yk jest produkowane razem z St. Elmo, ale wyróżnię tutaj jeden szczególny utwór. brak władzy nie dość, że tekstowo szalenie intryguje, to składa się z kilku dopasowanych do siebie artystów. Wraz z IVO i St. Elmo pojawiają się Ryfa Ri i DJ Bulb, a to połączenie świetnie odbija wątpliwości artystów wobec utartej rzeczywistości. Bunt wybrzmiewa zupełnie inaczej, kiedy słyszymy więcej głosów i jest to niezwykle udany zabieg artystyczny.

Brzmienie jest też bardzo spójne przez całą płytę. Z jednej strony sprawia to, że nic nie wytrąca nas z zasłuchania. Z drugiej jednak momentami można odlecieć i zapomnieć, której właściwie piosenki słuchamy. Czasem świadczy to dobrze o muzyce, jednak w przypadku kiedy teksty są tak istotną wartością płyty, czasem powtarzające się bity mogą nas lekko zmylić.

Zobacz również: Rosalie. – Motherlode – recenzja płyty

Podsumowując, płyta .yk jest bardzo udana. Działa na wielu poziomach, które wzajemnie się przenikają. Teksty wzmocnione głosami innych artystów są szczere i rysują przed oczami sytuacje, o które każdy się otarł. Tym samym IVO  zachęca, żeby przyjrzeć się samemu sobie. A to wszystko zawiera się w świetnej muzyce i łagodnym głosie artystki.

Obrazek główny: Materiał prasowy. 

Plusy

  • Szczere i uniwersalne teksty
  • Barwa głosu, która wpasowuje się w nastrój płyty
  • Spójne brzmienie...

Ocena

9 / 10

Minusy

  • ...momentami zbyt mocno do siebie podobne między utworami
Anna Baluta

Dużo czyta, a jeszcze więcej ogląda, a na dodatek o tym pisze. Zwiedza światy fantasy i lubi kultowe sitcomy. Między serialami studiuje i poznaje amerykańską kulturę i popkulturę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze