Reedycje dwóch legendarnych albumów Collage!

Na tę informację czekali wszyscy fani rocka progresywnego! 21 lipca ukażą się reedycje dwóch legendarnych albumów Collage, czyli Baśnie i Moonshine. Zamówienia na wszystkie dostępne formaty można składać po tym LINKIEM.

Wydany w 1990 roku album Baśnie, był fonograficznym debiutem zespołu Collage. Niemalże natychmiast wzbudził szerokie zainteresowanie twórczością grupy nie tylko w Polsce, ale także poza jej granicami. Na płycie, z jednej strony znalazło się kilka utworów, które już we wcześniejszych wersjach były znane słuchaczom z anteny radiowej (jak: Ja i ty, Kołysanka czy Rozmowa). Z drugiej rozbudowane kompozycje, które jeszcze bardziej pokazały progresywne ambicje Collage. Takie wielowątkowe utwory jak tytułowy, nie tylko na stałe weszły do koncertowego repertuaru grupy. Zajęły też ważne miejsce w historii polskiej muzyki rockowej. Tym malowniczym dźwiękom towarzyszyły poetyckie teksty Wojtka Szadkowskiego.

Zobacz również: Niall Horan – The Show – przedpremierowa recenzja płyty

collage
fot. materiały prasowe/Mystic Production

Baśnie to także jedyny album grupy, na którym obok twórców zespołu, perkusisty Wojtka Szadkowskiego i gitarzysty Mirka Gila (w tamtym czasie głównych kompozytorów Collage), można usłyszeć głos Tomka Różyckiego, gitarę basową Przemka Zawadzkiego oraz instrumenty klawiszowe – biorącego już gościnnie udział w sesji – Jacka Korzeniowskiego.

Choć Baśnie to jedyny w dorobku Collage album polskojęzyczny, paradoksalnie otworzył też grupie drzwi do międzynarodowej kariery. Dowodem była wydana w 1992 roku edycja przygotowana przez włoską wytwórnię Subteranea Records. Dzisiaj Baśnie cieszą się statusem absolutnie kultowego wydawnictwa, czego dowodem są astronomiczne ceny, jakie osiąga na aukcjach oryginalne winylowe wydanie płyty.

Zobacz również: IVO – .yk – recenzja płyty

Po sukcesie debiutanckiego albumu i coraz większemu zainteresowaniu twórczością grupy Collage poza granicami Polski. Grupa podpisała kontrakt z holenderską wytwórnią SI Music, na mocy którego wiosną 1994 roku muzycy pojawili się w Markant Studios. W holenderskiej miejscowości Heeze, gdzie zarejestrowali materiał na płytę, która nie tylko okazała się najważniejszą w dorobku zespołu. Do dziś określana jest mianem jednej z najważniejszych płyt rocka progresywnego lat dziewięćdziesiątych na świecie.

Album rozpoczyna efektowny utwór Heroes Cry, z niezapomnianym tematem klawiszowym granym przez Krzysztofa Palczewskiego i niezwykłym bogactwem aranżacyjnym. Moonshine z jednej strony przynosi rozbudowane kompozycje, pokazujące kompozytorski i aranżacyjny kunszt jej twórców (jak: In Your Eyes, Wings In The Night czy utwór tytułowy), z drugiej nie brak dźwięków z rockową mocą (The Blues) czy pokazujących także zdolność tworzenia prostych, a przy tym niezwykle melodyjnych utworów (jak: Lovely Day czy War Is Over). Co więcej, to właśnie na płycie Moonshine znalazł się największy przebój zespołu – utwór Living In The Moonlight.

Zobacz również: Opał – Przestrzeń – recenzja płyty

Choć za teksty na tej płycie – jak zwykle – przede wszystkim odpowiadał Wojciech Szadkowski, swój wkład miał też wokalista Robert Amirian. Moonshine okazał się także szczytowym osiągnięciem składu, który obok perkusisty Wojtka Szadkowskiego, gitarzysty Mirka Gila, tworzyli wspomniani wokalista i gitarzysta akustyczny Robert Amirian, klawiszowiec Krzysztof Palczewski oraz basista Piotr Mintay Witkowski.

Moonshine bez wątpienia rozpoczął światową karierę Collage, czego efektem były liczne koncerty w Europie (a później także po drugiej stronie Atlantyku), zaś sam album doczekał się wydań nie tylko w Polsce i na rynku europejskim, ale także w Japonii, Korei Południowej czy Rosji. Okładkę płyty ozdobił obraz autorstwa Zdzisława Beksińskiego.

Blisko trzydzieści lat od premiery płyty, Moonshine ponownie zostaje wydany na różnych formatach. Dostępny jest na płycie CD, kasecie, a także – po raz pierwszy w oryginalnej postaci – na płycie winylowej.

Źródło obrazka wyróżniającego: okładka ostatniego albumu Collage pt. Over and Out

Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze