Zbrodnie po sąsiedzku, sezon 3 – recenzja serialu (8 pierwszych odcinków). Śpiewająco rozpoczęty sezon zbrodni!

Po roku przerwy między sezonami wracamy do naszego ulubionego trio z Arconii! Zmieniło się u nich całkiem sporo. Przede wszystkim to, że nie tworzą aktualnie podcastu kryminalnego! Życia Olivera Putnama (Martin Short) i Charlesa Hadena Savage’a (Steve Martin) skupiają się wokół nowej sztuki teatralnej, którą wystawiają na Broadwayu. Wszystko idzie w miarę gładko do momentu wielkiej premiery. Gówna gwiazda spektaklu zalicza zabójczo niezapomniane wejście w pierwszym akcie. Tajemnicza śmierć na scenie przed pełną widownią nie może przejść bez echa. Potencjalne morderstwo to niewątpliwa zapowiedź wielkiego powrotu ekipy podcastu Zbrodnie po sąsiedzku.

Dwa poprzednie sezony serialu Zbrodnie po sąsiedzku nie pozwoliły mi się nudzić, więc moje oczekiwania względem nowych odcinków były naprawdę wysokie. I nie zawiodłam się na nich! Miałam okazję obejrzeć pierwsze 8 epizodów nowego sezonu, które pozostawiły we mnie ogromny niedosyt i chęć jak najszybszego zobaczenia finału. Niestety na niego będę musiała jeszcze chwilę poczekać, ale już po tych kilku godzinach spędzonych z nowymi i starymi bohaterami, mogę przewidywać, że będzie to najlepszy z sezonów.

W nowym sezonie do obsady dołącza naprawdę mocne grono świetnych aktorów. Na szczególną uwagę zasługują tu Paul Rudd, wcielający się w gwiazdę telewizji Bena Glenroya oraz Meryl Streep, która gra starszą, niedocenianą przez większość życia aktorkę. To głównie ich prezentowały plakaty promocyjne serialu. Ciekawym nowym nazwiskiem jest również Ashley Park, która aktualnie znana jest chyba najbardziej z roli drugoplanowej w serialu Emily w Paryżu. Zasłużony dłuższy czas ekranowy otrzymuje wreszcie fenomenalny Michael Cyril Creighton, który gra Howarda. W nowym sezonie nie jest już jedynie mieszkańcem Arconii, ale również asystentem Olivera podczas realizacji sztuki teatralnej.

Zobacz również: W powietrzu – recenzja serialu. Lepiej zapnijcie pasy

zbrodnie po sąsiedzku
Źródło: materiały prasowe Disney+

Bardzo doceniam fakt, że twórcy serialu zabierają nas w nowe lokacje. Oczywiście apartamentowiec Arconia jest w dalszym ciągu najważniejszym miejscem, ale będziemy równie często gościć w teatrze, w którym miała premierę nowa sztuka Olivera. Gdy obejrzałam scenę śmierci w nowym sezonie stwierdziłam, że wyczuwam zgrzyt, ponieważ polski tytuł, czyli Zbrodnie po sąsiedzku, okazał się być bardziej adekwatny od oryginału. Przecież teatr, w którym ginie Ben, to bardziej sąsiedztwo budynku naszych bohaterów. Jednak twórcy nie pozwolili sobie na żadne niedopatrzenie. Niedługo później okazuje się, że jednak morderca ponownie czyhał na swoją ofiarę w kuluarach Arconii. Podcast nie musi zmieniać tytułu!

No właśnie, żeby podcast trwał potrzebujemy morderstwa oraz naszego niezastąpionego trio. Niestety w tym sezonie przyjaźń naszych bohaterów jest wystawiana na próbę. Mabel nie jest mocno związana z teatrem, co jest pewną komplikacją w stałym kontakcie z pochłoniętymi powrotem do kariery starszymi kolegami. Chociaż towarzyszy pozostałym na przykład podczas prób do spektaklu, to jest tam raczej tłem. Nowe morderstwo uwalnia w niej chęć kontynuacji wspólnego projektu, której nie podzielają już tak mocno Oliver i Charles. Ich priorytetem w tej sytuacji jest uratowanie śmiertelnie popsutego spektaklu i doprowadzenie do nowej premiery. Mabel, która w prowadzeniu podcastu zaczęła odkrywać swoje powołanie, nie może w tej sytuacji odpuścić. Nieoczekiwanymi nowymi partnerami stają się poznany przy okazji prób do spektaklu kamerzysta Tobert (Jesse Williams) oraz znany nam z poprzednich sezonów Theo Dimas (James Caverly), z którym dziewczyna pozostała w przyjacielskich stosunkach. 

Zobacz również: Travis Scott – UTOPIA – recenzja płyty

W tym serialu najbardziej doceniam to, że każdy z głównych bohaterów przechodzi w kolejnych odsłonach znaczącą przemianę. W poprzednim sezonie Oliver dostał wspaniały wątek swojej relacji z synem, który nakreślił nam jego postać, jako wrażliwego człowieka, dla którego każda głębsza relacja jest priorytetem. Dlatego widzimy jak trudno jest mu przekładać dobro sztuki, którą tworzy, nad przyjaciół. Martin Short błyszczy również w duecie z Meryl Streep. Każde ich spotkanie na ekranie jest absolutnie urocze i przyciągające uwagę. 

zbrodnie po sąsiedzku
źródło: materiały prasowe Disney+

Za to Charles otrzymuje wreszcie szansę, aby wykazać się jako aktor. Niestety musi stawić czoła nowo napotkanym trudnościom, na przykład śpiewaniu na scenie. W nowym sezonie dostajemy wątek musicalowy! W końcu akcja dzieje się po części na Broadwayu. Wiem, że nie każdy może być fanem tego gatunku, ale mnie ten akcent absolutnie kupił. Jest on zabawny, pcha akcję do przodu, weryfikuje relacje między bohaterami oraz eksponuje ogromną miłość Amerykanów do muzycznych przedstawień. Jeśli Oliver w prawdziwym świecie stworzył by tę sztukę, to w tym momencie kupowałabym bilety na samolot do Nowego Jorku. Myślę, że to najlepsza recenzja śpiewającego Steve’a Martina. Warto także wspomnieć, że muzykę do tego sezonu tworzyli kompozytorzy musicali takich jak La La Land, Waitress i Hairspray.

Zobacz również: The Bear sezon 2 – recenzja serialu. Liczy się każda sekunda

Przechodząc do głównego wątku, czyli śmierci Bena granego przez Paula Rudda, bohaterowie mają tu trudny orzech do zgryzienia. Bohater ten jest tak okropnym człowiekiem, że absolutnie każdy mógł życzyć mu jak najgorzej. Podejrzanych jest więc pod dostatkiem. Trudność tego śledztwa polega na eliminowaniu kolejnych osób, które nie miały okazji przyczynić się do zbrodni. Po raz kolejny znalezione przypadkowo poszlaki sprowadzają śledztwo na kompletnie nowe tory. W pewnym momencie do akcji wkracza również nieoceniona Detektyw Williams (Da’Vine Joy Randolph), której pojawienie się wnosi w działania bohaterów nieco specjalistycznej wiedzy i trzeźwego myślenia. 

Nowy sezon zdecydowanie utrzymuje poziom poprzednich dwóch. Jest ciekawie i wiele się dzieje. Powiewem świeżości jest zobaczenie naszych dwóch artystów w prawdziwej reżysersko-aktorskiej relacji. Fabuła wodzi na manowce zarówno głównych bohaterów jak i widzów. Technicznie serial jest fajnie nakręcony. Absolutnie uwielbiam obserwować drugie plany oraz sekwencje muzyczne. Usłyszymy śpiewającą Meryl Streep, zobaczymy tańczącego Steve’a Martina, poznamy kulisy powstawania sztuki teatralnej oraz razem z bohaterami będziemy starali się odkryć kto zamordował gwiazdę telewizji Bena Glenroya. Czekam na finał i liczę, że utrzyma on poziom, który potwierdzi moją hipotezę, że jest to najlepszy z sezonów serialu Zbrodnie po sąsiedzku.

Dwa premierowe odcinki 3 sezonu pojawią się na platformie Disney+ 8 sierpnia.

Źródło obrazka wyróżniającego: materiały prasowe Disney+

Żródło plakatu: materiały prasowe Hulu

Plusy

  • Development głównych postaci
  • Wątek musicalowy - kupuję to w 100%
  • Meryl Streep i Paul Rudd

Ocena

8.5 / 10

Minusy

  • Nie nadążam za miłosnymi relacjami Mabel w tym serialu - trochę chaos
Monika Antoniak

Zawodowa binge-watcherka, nałogowa graczka w planszówki i profesjonalna widzka teatralna. Bywalczyni Warszawskich kin studyjnych, spektakli muzycznych i klimatycznych kawiarni. Te ostatnie odwiedza, aby czytać książki ze stosu z podpisem „nieprzeczytane”, który cały czas rośnie w niewyjaśnionych okolicznościach. Chciałaby zwiedzić świat z plecakiem i bez planu.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze