Reality – recenzja filmu. Ku chwale ojczyzny

FBI pukające to drzwi to scena filmowa, którą widzieliśmy w filmach niejednokrotnie. Również temat bezpieczeństwa narodowego, ograny lub przynajmniej wspomniany w wielu produkcjach nie stanowi takiego zaskoczenia. Dlaczego więc warto zwrócić uwagę na Reality w reżyserii Tiny Satter? Bo z pewnością nie zobaczycie tego, czego się spodziewacie. 


Poniższy tekst powstał w ramach współpracy z Cinema City.


Reality Winner zajmuje się tłumaczeniem dokumentów amerykańskich agencji wywiadowczych napływających z Iranu. Kobieta zajmuje stanowisko z dostępem do tajnych danych i obowiązują ją ścisłe przepisy bezpieczeństwa. Reality, oparte na nagraniu z przesłuchania FBI, opowiada o przecieku dokumentów, o który podejrzewana jest młoda tłumaczka. Film jest też debiutem reżyserskim Tiny Satter, która już wcześniej zajmowała się sprawą Reality Winner na deskach teatru.

Zobacz również: Moja zbrodnia – recenzja filmu. Jak rozpoczęłam ruch emancypacyjny?

Trudno opowiedzieć więcej o fabule filmu, gdyż jest to po prostu przebieg przesłuchania. Zostajemy zamknięci wraz z bohaterami w jednym, nieprzyjemnym pokoju. Przyglądamy się z bardzo bliska postaciom Reality i przesłuchujących ją agentów. Można wręcz wpaść w lekką psychozę i odczuć przesłuchanie na własnej skórze. Ten dość osobliwy zabieg jest dodatkowo pogłębiony specyficzną formą. Scenariusz filmu został oparty na nagraniu z przesłuchania, a fragmenty transkrypcji pojawiają się na ekranie. Kiedy natomiast w rozmowie przewijają się wzmianki na temat tajnych danych, widz zostaje wykluczony. Zakryte czarnych polem fragmenty dialogu nie pojawiają się w filmie, bowiem bohaterowie znikają z ekranu, kiedy wspominają utajnioną treść.

Zobacz również: Gran Turismo – recenzja filmu. Czarny koń wyścigu

Warto natomiast przyjrzeć się słowom, które padają podczas przesłuchania. Sposób wypowiedzi agentów specjalnych i ich podejście wobec Reality, budzi odczucia niepokoju. Jeżeli przyjrzymy się odpowiednio niektórym zabiegom stosowanym w rozmowie, widać jak agenci czekają na pomyłkę przesłuchiwanej lub liczą na jej skruchę. Warto też zaznaczyć, że Reality od początku współpracuje, a rozmowa toczy się nieustannie. Tymczasem agenci krążą wokół tematu, próbują ją podejść i wielokrotnie zadają jej niepotrzebne pytania, by nagle zaatakować tymi istotnymi.

Przyznaję, że taka forma może okazać się zbyt mało angażująca dla niektórych widzów. Nie powiedziałabym, że jest to film przegadany, ale dobrze oddaje duch przesłuchania. Rozwija się dość powoli i jednocześnie jest upakowany informacjami – także profesjonalnymi – z których wiele się powtarza. Znajduje się tu także czas na prozaiczne sytuacje, takie jak przerwa na danie wody kotu czy przypadkowe wejście innego agenta do pokoju przesłuchań. Można się nastawić raczej na studium przypadku niż film akcji o agentce tajnych służb, która przeszła na ciemną stronę. Bynajmniej nie odbieram tego jako minus, ale warto wiedzieć, że szykujemy się na film, który pierwotnie wystawiano jako sztukę teatralną.

Reality
Fot. Reality (2023), reż. Tina Satter

Najciekawsze jest zakończenie filmu, którego mimo zakończenia sprawy Reality Winner nie będę zdradzać. Obsesja Stanów Zjednoczonych na temat bezpieczeństwa narodowego i zagrożeń wewnętrznych też nie jest nowym tematem. Chociażby serial Homeland krąży w podobnych rejonach, w Reality jednak mocno wybrzmiewa wpływ informacji na społeczeństwo i opinię publiczną. O sprawie Reality dyskutowano również w mediach, a sama praktyka sygnalizowania (ang. whistleblowing) skrytykowana. Film polemizuje z utajnianiem danych i powodem takiego postępowania. Jednocześnie nie stawia moralnych osądów na samych sygnalistów. Wszystko to mocno stymuluje widza to refleksji nie tylko na temat polityki, ale samego dostępu do wiedzy.

Zobacz również: Najlepsze filmy 2023 roku

Nie można też ominąć Sydney Sweeney w roli Reality Winner. Aktorka dała się poznać w emocjonalnej roli w Euforii, co po części też przyciągnęło widzów do kina. Choć w tym przypadku gra bardziej oszczędnie, to emocje związane z przesłuchaniem i jej motywacje są widoczne i łatwo jest ją zrozumieć. Także z jej powodu warto zobaczyć Reality i zastanowić się nad sprawami, które dotyczą wszystkich obywateli, a dostępne są dla niewielu.

Obrazek główny: Plugged In. 

Plakat: Materiał promocyjny.

Postaw nam kawę wpisując link: https://buycoffee.to/popkulturowcy
Lub klikając w grafikę

Plusy

  • Oparcie scenariusza na nagraniu z przesłuchania
  • Oddaje atmosferę przesłuchania
  • Kreacja aktorska Sydney Sweeney

Ocena

7.5 / 10

Minusy

  • Dość powolne tempo akcji
Anna Baluta

Dużo czyta, a jeszcze więcej ogląda, a na dodatek o tym pisze. Zwiedza światy fantasy i lubi kultowe sitcomy. Między serialami studiuje i poznaje amerykańską kulturę i popkulturę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze