Codename: Annika – przedpremierowa recenzja serialu. Czerwień alter ego

Codename: Annika to świeża propozycja ze SkyShowtime. Szwedzko-fińska produkcja sensacyjna opowiada o mrocznej stronie świata sztuki. Pranie brudnych pieniędzy, fałszerstwa i nieustanna groźba użycia przemocy to jedynie początek problemów, z którymi musi zmierzyć się śledcza z okiem do rozpoznawania podróbek obrazów. 

Codename: Annika opowiada o Emmie Hake, śledczej specjalizującej się w fałszerstwach dzieł sztuki. Ze względu na swoją ekspertyzę zostaje skierowana do akcji pod przykrywką, podczas której ma zbliżyć się do właściciela domu sztuki piorącego brudne pieniądze. Emma staje się Anniką – charakterną, pewną siebie i dążącą do celu kobietą. Śledztwo szybko okazuje się bardziej skomplikowane, niż zakładano, a Emma wkracza w wewnętrzny krąg przestępczej strony świata sztuki. Tym samym tożsamość Anniki zaczyna być coraz wyraźniejsza, kosztem postaci Emmy.

Zobacz również: Znachor – recenzja filmu. Klasyka napisana na nowo

Emma/Annika to fascynująca oraz świetnie obsadzona postać. Sannah Nedergård po raz pierwszy gra pierwsze skrzypce w serialu i jest to wyjątkowo udana rola. Emma jest policjantką z ogromną wiedzą o sztuce, wieloletnią dziewczyną komika i choć nieco skryta w sobie, ma grupę przyjaciół. Wszystko mówi w niej, że jest dobrą, miłą osobą, która umiejętnie wykorzystuję swoją pasję w zawodzie. Kiedy Sannah Nedergård po raz pierwszy zmienia się w Annikę, wszystko subtelnie zmienia się w jej twarzy. Widz nigdy nie ma wątpliwości, którą tożsamość ogląda – a jest to wciągające przedstawienie.

Zobacz również: A Town Called Malice – recenzja serialu. Żółte lata 80.

Intrygująca jest także przeszłość Emmy, która stopniowo wkrada się w tożsamość Anniki. Pod kryptonimem kryją się trudne przeżycia w rodzinie fińskiej śledczej, o których nie wie nawet jej narzeczony. Niezależnie od tego, czy na ekranie znajduje się Emma czy Annika, powracające wspomnienia stanowią niechciany problem. Ciekawym zabiegiem jest też użycie czerwieni. Najpierw ma to być kolor Anniki, który zadziała jako kotwica podczas trudności utrzymania przykrywki. Emma zaczyna jedynie od czerwonej szminki, ale kiedy jej fałszywa tożsamość rośnie w siłę, cała garderoba postaci pokrywa się czerwienią. Także przebitki z przeszłości pokazane są w czerwonym oświetleniu. Ta reprezentacja Anniki przejmującej Emmę jest świetnie wykorzystana – z jednej strony bardzo czytelnie, ale nie topornie. Twórcy wykazali się tutaj dużym smakiem.

codename: annika
Kadr z serialu

Wiadomo jednak, że najważniejsza jest sama opowieść i to, czy jest w stanie zainteresować widza. Codename: Annika trzyma w napięciu, nie szczędząc zwrotów akcji. Przestępczy świat i jego najistotniejsze postaci stąpają po cienkim szkle, dzięki czemu stawki są wysokie. Ukryte motywy oraz tożsamości, naprędce wymyślane kłamstwa, a zaskakująco prawdziwe uczucia dodają historii głębi. W całym serialu nie ma postaci, która nie budziła by wątpliwości pod względem czystości swoich pobudek. Przewijają się bohaterowie z ramienia prawa, kryminaliści, a takżw agenci pod przykrywką. Kilka postaci jest naprawdę ciekawych, ale nikt nie dorównuje Annice.

Zobacz również: Saint Omer – recenzja filmu. Dlaczego zabiła pani swoje dziecko?

Niestety, mamy też parę niedociągnięć. Rozwiązanie tajemnicy przeszłości Emmy zaskakuje, ale nie stanowi konfrontacji, która była budowana. Nie wybrzmiewa tutaj żaden ciężar emocjonalny – a ewidentnie powinien. Nagromadzenie plot twistów odbiera też ostateczne zaskoczenie na temat głównego antagonisty, szefa przestępczego świata. Zwodzenie widza na temat tożsamości czarnego charakteru odbyło się o jeden raz za dużo. Mam też wrażenie, że zakończenie wątku Emmy jako Anniki wypada blado. Annika znika wraz z zakończeniem śledztwa – co było zapowiadane, ale serial prowadził nas w nieco innym kierunku.

codename: annika
Kadr z serialu

Mimo finałowych potknięć, serial jest bardzo udany. Fascynująca główna bohaterka dobrze wpisuje się w historię pełną nagłych zmian, a przestępczy świat dzieł sztuki maluje się bardzo barwnie. Utrzymane w napięciu rozwiązania i dylematy moralne stanowią siłę opowieści o śledczej z problematyczną przeszłością.  Codename: Annika to serial, na który warto zwrócić uwagę i poświęcić mu wieczór czy dwa.

Serial oryginalny SkyShowtime debiutuje na platformie już 30 września.

Obrazek główny: SkyShowtime.

https://buycoffee.to/popkulturowcy
Postaw nam kawę wpisując link: https://buycoffee.to/popkulturowcy
Lub klikając w grafikę

Plusy

  • Świetnie obsadzona Emma/Annika
  • Dobrze utrzymane napięcie
  • Zwroty akcji

Ocena

7.5 / 10

Minusy

  • Rozwiązanie tajemnicy przeszłości, z którego nic nie wynika
  • Wątek tożsamości głównego antagonisty
Anna Baluta

Dużo czyta, a jeszcze więcej ogląda, a na dodatek o tym pisze. Zwiedza światy fantasy i lubi kultowe sitcomy. Między serialami studiuje i poznaje amerykańską kulturę i popkulturę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze