Bradl: cykl II, tom 1 – recenzja komiksu

Słynny agent ruchu oporu powraca. Tym razem jednak tytułowy Bradl odnajdzie się w nowej roli. Jako as wywiadu będzie działał na nieznanym terenie próbując znaleźć sojuszników. Gdyby komiksowe przygody Kazimierza Leskiego zostały przeniesione na wielki ekran, Hans Kloss miałby sporą konkurencję. 

Akcja nowego cyklu serii Bradl przenosi się do 1942 roku. Tytułowy bohater otrzymuje od „dowództwa” nowe zadanie. Będzie to jednak poważniejsze wyzwanie niż dotychczas. Leski będzie musiał bowiem opuścić okupowaną Warszawę, czyli terytorium, które – mimo ciągłego niebezpieczeństwa – zna doskonale. Zostaje wysłany na Zachód. Jego zadaniem będzie nawiązanie kontaktu z sojusznikami z tamtejszego ruchem oporu. Będzie mógł w tym celu wykorzystać cały wachlarz swoich umiejętności oraz wieloletnie doświadczenie. Bradl od samego początku wykazuje się w swoim działaniu wyjątkowo niekonwencjonalnymi metodami. Jedną z nich jest podszywanie się pod niemieckiego generała.

Zobacz również: Venom. Tom 4 – recenzja komiksu

Ten tom to w zasadzie preludium do pokazania kolejnego etapu w szpiegowskiej karierze Leskiego. Można powiedzieć, że dzieje się tu niewiele i wiele jednocześnie. Akcja pędzie jak na złamanie karku, choć faktycznie historia nieznacznie posuwa się naprzód. Mamy ciągłe przeplatanie bieżących i przeszłych wydarzeń, pokazujących zarówno przygotowanie do zadania, jak i retrospekcje Bradla. Powiem szczerze, że nawet znając poprzednie przygody głównego bohatera, czasem ciężko nadążyć za fabułą, przez strasznie nieuporządkowane rozstrzelenie między przeszłością a teraźniejszością. Panuje tutaj niestety scenariuszowy chaos, który w przypadku tej kreski jest mocno dostrzegalny.

Bradl
fot: Egmont

Nowy Bradl przypomina jeden z odcinków seriali Stawka większa niż życie lub Czas honoru. I to w zasadzie pilotażowy odcinek. Twórcy chcieli tu zapakować jak najwięcej fabuły i błyskawicznie pchnąć historię do przodu. Jestem wręcz pewien, ponieważ czuć to przez większość lektury, że kolejne tomy będą bardziej „ułożone”, że ten tom miał nas tylko wprowadzić do faktycznej rozgrywki. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest to dobry manewr, ponieważ ja jednocześnie jestem zachęcony do lektury kolejnej części, z drugiej na tyle ciężko czytało mi się ten i tak krótki zeszyt, że sięgnę po kontynuację dopiero po dłuższym przemyśleniu.

Zobacz również: Saint-Elme, tom 2 – recenzja komiksu. Cisza przed burzą

Bradl, cykl II to jednak wciąż fajna opowieść z naszego rodzimego podwórka, opowiadająca o wciąż mało popularnych w komiksach wątkach. Historie wojenne już nie są tak często widziane na ekranie jak kiedyś. Tym bardziej, rzadko zdarza się je oglądać na kartach komiksu. Fani gatunku wojennego z pewnością mogą być tymi zeszytami zainteresowani. Zwłaszcza, że są to fabularyzowane opowieści, bazujące na prawdziwych wydarzeniach z życia Kazimierza Leskiego. Kreska jest tu miła dla oka, a główny bohater jak zawsze budzi sympatię. Nowa odsłona jego poczynań na pewno znajdzie wielbicieli.


Źródło grafiki głównej: egmont

Plusy

  • Przygody Bradla zawsze są ciekawe
  • Główny bohater

Ocena

6 / 10

Minusy

  • Chaos w prezentowanych wydarzeniach
  • Niejasne przejścia między teraźniejszością a przeszłością
  • Bardzo duży pęd w odpowiadaniu historii
Czarek Szyma

#geek z krwii i kości. Miłośnik filmów, seriali i komiksów. Odwieczny fan Star Wars w każdej formie, na drugim miejscu Marvela i DC Comics. Recenzent i newsman. Poza tym pasjonat wszelakich sztuk walki, co zapoczątkowało oglądanie akcyjniaków w hurtowej ilości. O filmach i serialach hobbystycznie piszę od kilku lat. Ulubione gatunki to (oczywiście) akcja, fantasy, sci-fi, kryminał, nie pogardzę dobrą komedią czy dramatem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze