Zatrzęsienie w Hollywood, czyli o strajku scenarzystów i aktorów 

Rozwój platform streamingowych wpłynął nie tylko na dostęp, ale też na jakość oglądanych przez nas produkcji. Nie jest już tak łatwo zadowolić widza i przebić się na rynku, który jest bezlitosny dla twórców. Studia coraz częściej korzystają z AI, wystarczy spojrzeć na czołówkę do serialu Disneya – Secret Invasion. Czołówka wypuszczona w momencie, kiedy scenarzyści zaczęli walczyć o swoje prawa wspólnie z aktorami w największym strajku od kilkudziesięciu lat. 


Pierwsze strajki

Warto mieć na uwadze, że to nie jest pierwszy tak głośny strajk. W 2007 roku Związek Amerykańskich Scenarzystów (WGA) domagał się większego udziału w zyskach z dystrybucji treści online, co doprowadziło do zamknięcia wielu programów telewizyjnych. Solidarność wyrazili także aktorzy i inni pracownicy przemysłu filmowego. Ostatecznie po roku wywalczono lepsze płace i warunki. Te strajki przyczyniły się do rewolucji w serialach, można powiedzieć, że nawet na lepsze, ale dużym kosztem. Po kilkunastu latach przemysł filmowy ponownie zadrżał i 2 maja 2023 roku scenarzyści rozpoczęli strajk, a w lipcu dołączyli do nich również aktorzy.  

Zobacz również: Czas krwawego księżyca – recenzja filmu. Posypią się Oskary?

Wielu pomyśli, że przecież aktorzy zarabiają kosmiczne kwoty, więc czy to nie przesada? Nie mówimy jednak o takich aktorach jak Leonardo DiCaprio, ale o całej branży filmowej, zwłaszcza początkujących aktorach, statystach i scenarzystach, którzy nie dostają tak zawrotnych kwot za jeden film czy serial. W tym strajku nie chodzi tylko o lepsze wynagrodzenie, ale też o regulacje wykorzystywania AI, czy likwidację mini rooms, które uniemożliwiają zdobywanie doświadczenia młodym scenarzystom poprzez blokowanie im dostępu do zaawansowanego etapu prac nad serialami. Twórcy podkreślają, jeśli mamy utrzymać wysoki poziom, potrzeba ciągłej pracy. Nie będzie dobrych scenarzystów, jeżeli nie dostaną szansy na naukę. I nie, nie ma mowy o bezpłatnych stażach. 

Większość postulatów scenarzystów pokrywa się z tymi zaproponowanymi przez aktorów, którzy oprócz lepszych wynagrodzeń chcą równego traktowania między innymi w przypadku Actors Acces, czyli strony z ogłoszeniami o castingach. Ta platforma oferuje zarówno wersję darmową, jak i pakiet premium. Związek aktorów domaga się, aby aktorzy poszukujący pracy mieli dostęp do ofert z castingami bez konieczności ponoszenia kosztów. 

Pandemia miała drastyczny wpływ na całą branżę, a strajk jedynie zaostrzył obecną sytuację. Jednak przedstawiciele związków przypominają, że to prezesi czołowych spółek zarobili w ciągu roku aż 800 milionów dolarów, podczas gdy wynagrodzenia pracowników w branży pozostały na niezmienionym poziomie, a nawet znacząco spadły, jak wynika z raportu dotyczącego zarobków scenarzystów telewizyjnych opublikowanego w marcu tego roku. 


Wygrana scenarzystów

Scenarzyści osiągnęli porozumienie 27 września, a nowy kontrakt będzie obowiązywał od 2026 roku.  W wyniku negocjacji udało się uzyskać znaczące korzyści, w tym poprawę wynagrodzeń oraz świadczeń socjalnych. Jednak najbardziej przełomowym aspektem nowego kontraktu jest wprowadzenie przejrzystych tantiem. Od tej chwili studia zostaną zobowiązane do dostarczania twórcom dokładnych danych dotyczących oglądalności. W sytuacji, gdy oglądalność danego serialu osiągnie znaczący poziom, przekłada się to na proporcjonalnie wyższe tantiemy dla scenarzystów. Co najważniejsze – sztuczna inteligencja nie może zagrażać pracy twórcom. Oczywiście będą mogli korzystać AI, ale nie będzie im to narzucane ze strony studia. Sztuczna inteligencja ma być pomocniczym narzędziem, a nie całkowicie zastąpić człowieka. Jednak nie było to tak „nierealne”, jak stwierdził prezes Disneya w jednym z wywiadów tuż przed rozpoczęciem strajku. Odbiło się to dość mocno na jego wizerunku. 


To jeszcze nie koniec

Niestety aktorzy nadal pozostali na placu boju.  Studia zaproponowały gildii umowę o wiele gorszą niż tą z początku strajku. W przypadku aktorów nie jest już tak łatwo porozumieć się w kwestii podziału przychodów ze streamingu. Studia nie chcą także ugiąć się odnośnie do wykorzystywania cyfrowego wizerunku aktorów. Jednak zwycięstwo aktorów jest nieuniknione, pozostaje tylko czekać, aż wielkie studia się ugną, a to w końcu nastąpi. 

Zobacz również: Najlepsze filmy lat 90-tych


Co nas czeka?

Strajk nie miał znaczącego wpływu na usługi streamingowe. Większość platform ma już przygotowane nowości, które czekają na swoje premiery. Platformy sięgają także do seriali wyprodukowanych poza USA, a użytkownicy nadal mają dostęp do szerokiej oferty filmów czy seriali. Niestety na inne produkcje nadal będziemy musieli poczekać, choćby na kolejny sezon Stranger Things, czy wyczekiwany przez fanów Gry o Tron drugi sezon Rodu Smoka, nad którym prace rozpoczęto w kwietniu. Strajk miał też wpływ na rozdanie telewizyjnych nagród Emmy, których wręczenie zostało przesunięte na styczeń. Nie można więc powiedzieć, że strajk w ogóle nie wpłynie na obecny rynek. Nie chodzi tylko o prawa pracownicze, ale też jakość oglądanych przez nas produkcji. Związki walczą nie tylko o siebie, ale walczą też dla widzów. 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Secret Admirer

Bardzo ciekawy artykuł