Testament – wywiad z Krystianem Ochmanem

Krystian Ochman powraca z nowym albumem pt. Testament, ale część jego fanów mogła usłyszeć już parę fragmentów płyty podczas Audio Video Show 2023. Z tej właśnie okazji mogłem zamienić z Krystianem parę słów.


Krystian Błazikowski (KB): Rozmawiamy przy okazji twojego spotkania z fanami na Audio Video Show 2023, na którym mogliśmy usłyszeć część utworów z twojej nadchodzącej płyty Testament. Wiem, że są artyści, którzy może i otwarcie o tym nie mówią, ale nie przepadają za tego typu akcjami, ale są i tacy, którzy uważają, że jest to kwintesencją ich pracy. Po której stronie ty się znajdujesz?

Krystian Ochman (KO): Wszystko zależy od sytuacji. Uwielbiam spotykać się z fanami, bo bez nich nie istnieję. Ich opinia i obecność jest dla mnie niesamowicie ważna. Czuję, że mnie wspierają i chronią, co dostrzegam niemalże codziennie w mediach społecznościowych. Takie spotkania są obrazem mojej wdzięczności wobec nich. Tak, jak jednak mówiłem – wszystko zależy od sytuacji. Przed koncertem w moim grafiku nie ma czasu na spotkania, bo jestem skupiony wyłącznie na występie. Kiedy schodzę ze sceny, wszystkie emocje opadają dosyć szybko, wpadam w trans zmęczenia i nie będę ukrywać, że wtedy najmniej mam ochotę się z kimś spotkać. Myślę już wtedy o następnym dniu i akcjach przede mną. Jednak uważam, że pomimo tego, moim obowiązkiem wobec publiczności jest wyjść do nich i spędzić z nimi trochę czasu. Lubię to i nie zamierzam z tego rezygnować.

Zobacz również: Michał Szczygieł – Michał Szczygieł – recenzja płyty

KB: Mogliśmy dzisiaj usłyszeć skrawek twojego nowego albumu Testament, który jest następcą twojego debiutu pt. Ochman. O czym tym razem opowiesz swoim słuchaczom?

KOTestament ma wiele wspólnego z albumem Ochman. Powiedziałbym, że moja druga płyta jest bardziej osobista, choć łatwiejsza do interpretacji. Stawiam siebie niejednokrotnie w roli obserwatora, choć tym razem pozwoliłem sobie na więcej szczegółów i intymności. Testament jest o rzeczach ważnych dla mnie. Zebrałem na nim moje wszystkie przeżycia i obserwacje z tu i teraz. Staram się myśleć wiele o przyszłości, mniej o przeszłości, ale żyję dniem dzisiejszym.

KB: Z tego, co mogliśmy zauważyć dzisiaj podczas wydarzenia, ale i patrząc też na wydane już przez Ciebie single, na swoim najnowszym albumie po raz kolejny będziesz balansować pomiędzy brzmieniem mainstreamowym a subkulturowym. Gdzie według Ciebie znajduje się ta granica i od czego jest ona zależna ?

KO: Wpływa na to wszystko, z czego składa się muzyka, piosenka – od śpiewu po dobrane akordy. Muzyka mainstreamowa musi być prostsza i bardziej przystępna dla słuchacza. Nie mówię tego w negatywnym sensie, bo powstało i powstaje wiele świetnych kawałków. Z drugiej strony, jeśli weźmiemy taki rap, to potrzebny jest słyszalny brud, który też ludzi przyciąga. Rzadko tworzę piosenki dla mainstreamu, ale kiedy robiliśmy Telefony, które pojawią się na moim najnowszym albumie Testament, wchodziliśmy do studia z konkretnym celem. Wiedziałem, że zrezygnujemy z vibrato, nie będę wchodzić na zbyt wysokie nuty. Wszystko to, żeby słuchacze mogli wejść w ten utwór, nucić go, czy razem ze mną śpiewać.

Zobacz również: IGNACY- Central Park – recenzja płyty

testament
materiały prasowe/ fot. Adrian Kawa

KB: Dzisiaj podczas rozmowy z fanami wspomniałeś o dwóch postaciach z amerykańskiego rynku muzycznego, mowa o Tripple Red oraz Playboi Carti. Śledzisz na bieżąco ich nurt trapowo-metalowy?

KO: Staram się słuchać wszystkiego. Jednak jakbyśmy spojrzeli na moją playlistę, to zdecydowaną większość na niej stanowi trap oraz hip-hop. Każdy z artystów ma coś innego do zaoferowania, a Playboy Carti? Marzę, żeby pójść na jego koncert.

KB: Z racji, że zbliża się powoli koniec roku, to masz jakiś swój typ na najlepszy trapowy album 2023 roku?

KO: Wyszło tego w tym roku sporo. Słuchałem UTOPIA Travisa Scotta i jest tam wiele kawałków, które uwielbiam. Bardzo dobry album wypuścił również Quavo, czyli Rocket Power. Jestem fanem Yeata, więc jego tegoroczne AftërLyfe też przypadło mi do gustu. Jednak jakbym miał na tą chwilę postawić na jeden album, to byłby to Set It Off Offseta. Zrobił on na mnie największe wrażenie w tym roku.

Źródło obrazka wyróżniającego: materiały prasowe


ŚLEDŹ NAS NA IG
https://instagram.com/popkulturowcy.pl
Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze