Z Mickiewiczem we krwi – wywiad z Przemysławem Glapińskim. „Wypiór” w Teatrze Syrena

Natomiast to co jest najfajniejsze w tym materiale to niewątpliwie język. Jest to mocno stylizowane na język mickiewiczowski. Jest tam trzynastozgłosowy wiersz, jest jedenastozgłosowy wiersz. To dyscyplinuje, zupełnie inaczej się tym gada. No i ten etap przeskoczenia z wiersza, który może przeszkadzać do etapu, w którym on pomaga i wyciąga sensy – to jest bardzo fajna praca. Niestety rzadko się po to sięga. A w teatrze muzycznym to jeszcze rzadziej. Mam nadzieję, że uda się przekonać zwłaszcza młodych widzów, że to jest fajne i ma siłę. Że taki wiersz, może być nowoczesny.

To, co mi się w tej książce przede wszystkim rzuciło w oczy to taka frajda z fraz i rytmu wiersza w połączeniu ze współczesnym językiem. No i jak już bohater zaczyna przeklinać trzynastozgłoskowcem, to na pewno robi robotę. Niby daleka ciału ta koszula, ale jednak bliska. Bo ten język jest naprawdę współczesny pomimo formy.

Zobacz również: next to normal – recenzja spektaklu. Zaboli. Niech boli

Kinga Senczyk: Muzyka też dodaje dodatkową warstwę i pozwala bawić się nim na dodatkowym poziomie. Ukazał się pierwszy przedpremierowy utwór “Wypiór w Warszawie” w wykonaniu Jacka Pluty, który jest rapowany. Już tam widać, że świetnie się to sprawdza.

Przemysław Glapiński: Warstwa muzyczna będzie bardzo zróżnicowana, bo rapy rampami – ten wiersz sam się prosi o to, żeby go jakoś “wyszczekać”, że tak powiem. Ale będą też zupełnie inne numery. Ja mam do zaśpiewania dwie piosenki i każda z nich będzie bardzo inna. Jedna jest taka typowo musicalowa. Tak przynajmniej ją określa reżyser, że to jest taki musicalowy song. Bardzo fajny zresztą – mięsisty tak jak lubię. A druga piosenka – zmieniona w swojej formie, takie tajemnice nasze, bo powstała właśnie nowa jej wersja. Z racji historii, którą opowiada, może być jeszcze zupełnie innym rejonem, bo ona będzie taka orientalna. To jest opowieść o tym, w jaki sposób Adam został wampirem. No ale tego rapu rzeczywiście jest dużo. Jest też trochę ludowizny. Takiej nowoczesnej oczywiście – nie przerażajcie się.

Kinga Senczyk: Z czym chciałbyś, żeby widzowie, którzy zobaczą Wypióra, wyszli?

Przemysław Glapiński: Nie mam zamiaru niczego nikomu narzucać. Mam tylko nadzieję, że to będzie interesujące przedstawienie. Pomimo swojej kameralności jest jednak bardzo rozbudowane formalnie i stylistycznie. Naprawdę będzie się tyle działo, że każdy na pewno coś dla siebie znajdzie. A co? To ja już nie wnikam, natomiast chętnie usłyszę po spektaklu.

Kinga Senczyk: Trzymamy za słowo.

Przemysław Glapiński: Komentarze i uwagi zawsze chętnie i mile widziane.

Zdjęcie wyróżniające: zdjęcie z próby, fot. Joanna Biesiaga

Strony: 1 2

Kinga Senczyk

Kulturoznawczyni, fanka teatru muzycznego, tańca i performansu a także muzyki i tańca tradycyjnego w formach niestylizowanych. Sama tańczy, improwizuje i performuje. Kocha filmy Bollywood, francuskie komedie i łażenie po muzeach. (ig: @kinga_senczyk)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze