Z Mickiewiczem we krwi – wywiad z Przemysławem Glapińskim. „Wypiór” w Teatrze Syrena

Za życia Mickiewicz nigdy nie pojawił się w Warszawie. Ale dzięki fantastycznej wyobraźni Grzegorza Uzdańskiego powstał Wypiór, w którym wieszcz przybywa do stolicy w nietypowej postaci. O pracy nad jego sceniczną wersją rozmawiamy z Przemysławem Glapińskim. Spektakl w reżyserii Jacka Jabrzyka będzie miał premierę w Teatrze Syrena już 3 lutego!

Kinga Senczyk: Czy Mickiewicz straszył Cię w szkole?

Przemysław Glapiński: Nie, Mickiewicz mnie nie straszył. Wręcz przeciwnie – to był jeden z takich autorów, który do mnie przemawiał. Pamiętam z dzieciństwa, że moi rodzice mieli dwanaście płyt winylowych i na każdej z nich była osobno nagrana księga Pana Tadeusza. Nie pamiętam z jakich lat, ale podejrzewam, że to byli aktorzy międzywojenni. Tych płyt nie odnalazłem, ale fenomenalne to było. I pamiętam, że jako dziecko tego słuchałem. To było super. Więc ten Mickiewicz trochę we krwi jest.

Kinga Senczyk: A czy praca przy spektaklu Wypiór zmieniła jakoś Twoje postrzeganie Mickiewicza?

Przemysław Glapiński: Między nami mówiąc, to w ogóle się tym nie zajmujemy. Jedyne co to są te wątki właśnie, z którymi w szkole w ogóle nie mamy do czynienia. Czyli historia troszeczkę liźnięta jego życia osobistego. I tego, że nam się to w głowie nie mieści. Bo my wszyscy mamy tendencję do takiego pomnikowego postrzegania naszych różnych bohaterów – narodowych, literackich czy jakichkolwiek innych. I w głowie nam się nie mieści, że oni mogli mieć jakieś właśnie wady czy problemy osobowościowe.

Zobacz również: Ten wampir nas ugryzł – wywiad z reżyserem spektaklu „Wypiór”Jackiem Jabrzykiem

Kinga Senczyk: Spektakl będzie grany w Bistro a nie na scenie. Przed naszą rozmową przyznałeś się, że nie grałeś jeszcze w tej przestrzeni. Czy jest to duże wyzwanie? Stresujesz się tym?

Przemysław Glapiński: Nie, w ogóle się tym nie stresuję. Tylko, że po prostu jest to bardzo trudna przestrzeń. Taka wręcz ateatralna. Te potężne kolumny, idące przez cały środek przestrzeni, bardzo utrudniają zadanie. No i teraz pozostaje pytanie, czy uda nam się to przerobić w walor czy to będzie udręką dla widzów. Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć.

Kinga Senczyk: Takie małe przestrzenie dają też możliwość grania bardziej intymnie i bliżej widza.

Przemysław Glapiński: To jest super. Ja bardzo lubię, kiedy widz jest blisko i może lepiej odbierać to, co my wysyłamy. Zwłaszcza, że ja z reguły pracuję tak, że forma formą, ale ważniejsze jest to co w oku i tu na pewno będzie to super działało, kiedy każdy widz będzie na tyle blisko, że będzie mógł nas czuć wręcz.

wypiór
Projekt: Dawid Ryski

Kinga Senczyk: W Wypiórze mamy dwójkę bohaterów: Łukasza i Martę. Typowa para z typowymi problemami. I w samym środku właśnie jest ten Wypiór, którego grasz.

Przemysław Glapiński: Będziemy się właśnie starali opowiedzieć, że on funkcjonował zupełnie poza nimi. To, że jest z innego świata, to jest oczywiste. To co dla nich jest jakimś mega problemem, dla niego jest po prostu letnie. To jest żadne. Co to jest za problem, że się kłócą? My to się kłóciliśmy: tu bieda, emigracja, szaleństwa jego żony i ta kochanka mieszkająca z nimi. To była jazda! A wy dzieci… I tak cały monolog i piosenka z tego wyszła. 

Kinga Senczyk: Ale dla nich to jest cały świat.

Przemysław Glapiński: No właśnie. Ten Wypiór jest w szafie tak jak te wszystkie problemy czy strachy, które my w szafach zamykamy czy zamiatamy pod dywan. 

Zobacz również: Matylda – recenzja spektaklu. Hit z West Endu w Teatrze Syrena

Kinga Senczyk: Czy jest coś w graniu tej roli i pracy nad nią co szczególnie Ci się podobało? Jak się z nim czujesz?

Przemysław Glapiński: Tego jeszcze nie wiem. Ja niestety mam tak taki sposób pracy, że najwięcej dla siebie wyciągam z takich pełnych przelotów, które jeszcze są przed nami. Ale niewątpliwie dużym ułatwieniem będzie to, że on jest jakby poza. Czyli mogę sobie takie rzeczy budować niezależnie od pozostałych. To na pewno mi ułatwi zadanie.

Nie wiem na ile to będzie spoiler, ale jeśli jakiś widz się spodziewa wampirów, kąsania szyi i tak dalej to nic z tych rzeczy nie będzie. To będzie takie ledwo liźnięte. Czym jest więc głód tego wampira? Będziemy wokół tego meandrować.

Strony: 1 2

Kinga Senczyk

Kulturoznawczyni, fanka teatru muzycznego, tańca i performansu a także muzyki i tańca tradycyjnego w formach niestylizowanych. Sama tańczy, improwizuje i performuje. Kocha filmy Bollywood, francuskie komedie i łażenie po muzeach. (ig: @kinga_senczyk)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze