Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji – recenzja serialu

Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji to dokument, o którym mówi cały świat. Jednak czy jest tak szokujący, jak twierdzą twórcy?

Ten czteroodcinkowy serial to próba przedstawienia toksycznej atmosfery, która panowała na planach kultowych programów dla dzieci i młodzieży. Każdy, kto w latach 90. należał do tej grupy wiekowej, z całą pewnością przynajmniej słyszał o przedstawionych w dokumencie tytułach. Byłe gwiazdy, ekipy filmowe i eksperci ujawniają kulisy imperium telewizyjnego zbudowanego przez Dana Schneidera.

Dan Schneider, bo o nim w większości traktuje dokument, to amerykański producent telewizyjny, reżyser, scenarzysta i aktor. W latach 90. oraz w pierwszej dekadzie XXI wieku był on odpowiedzialny za stworzenie i produkcję wielu popularnych programów dla dzieci dla kanału Nickelodeon. Mowa w tym miejscu o takich tytułach jak Zoey 101, iCarly, Sam i Cat czy Drake i Josh. Schneider odniósł ogromny sukces w tym, co robił. Jego programy cieszyły się ogromną popularnością wśród dzieci i nastolatków na całym świecie. Był znany ze swojego charakterystycznego humoru i umiejętności tworzenia wciągających historii, które poruszały ważne dla młodych widzów tematy.

Zobacz również: Reżim – recenzja serialu. Nudna polityka

Cisza na planie
Dan Schneider podczas wręczenia nagród Kids’ Choice Awards w Los Angeles

Oglądając cały dokument, odnosi się jednak wrażenie, że twórcy próbują na siłę znaleźć kolejne kontrowersyjne sytuacje, w których brał udział sam Schneider. Faktycznie, serial ukazuje jego nieodpowiednie, a czasami mocno niestosowne zachowania. Po popularności tego serialu jednak spodziewałam się większych „brudów” na temat samego producenta. To, że dopuszczał się on różnych „nietypowych” sytuacji, było już dawno wiadomo. Tak po prawdzie był to raczej efekt uderzenia do głowy wody sodowej, w wyniku ogromnego sukcesu, jaki odniósł niż rzeczywiście zachowania iście kryminalne. Dodatkowo ma się wrażenie, że cztery odcinki to za dużo. Przedstawione sytuacje na spokojnie można by było zebrać w dwóch.

Produkcje Nickelodeon zawsze wydawały mi się przesadzone, dziwne, często obleśne. Oglądając je za młodu, jak i już w późniejszym czasie, nie widziałam jednak tych niestosownych rzeczy, o których mówi Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji. Zauważyłam to dopiero po obejrzeniu całości. Faktycznie, niektóre z zaprezentowanych scen poszczególnych seriali mogły dać do myślenia, aczkolwiek nigdy nie traktowałam tych żartów jako seksualizowanie młodych osób. W dalszym ciągu, nawet gdy w dokumencie pokazywane są sceny „z podtekstem”, tak ich nie odbieram. Jest to więc dla mnie szukanie sensacji na siłę. Samo zwrócenie na to uwagi już wydaje się trochę naciągane.

Zobacz również: Ripley – recenzja serialu. Hipnotyzujący ukłon dla klasycznego suspensu

Cisza na planie
źródło: kadr z serialu

Nie wszystkie przytoczone w serialu sytuacje są jednakże takie, jakimi opisałam je wyżej. Jeden z najbardziej popularnych aktorów Nickelodeon zdobył się na wyznanie dotyczące tego, co go spotkało w trakcie pracy dla wspomnianego kanału. Ta część dokumentu dotknęła mnie najmocniej. Do chwili obecnej nie mogę wyjść z podziwu, jak ten wtedy młody człowiek, mimo tego, co go spotkało, dalej pracował i rozśmieszał miliony widzów. Sitcom, w którym zagrał, był moim pierwszym tego typu serialem. Oglądaliśmy go całą rodziną. Teraz, wiedząc o jego doświadczeniach, nie potrafię już tak samo spojrzeć na tę produkcję. Już zawsze będę miała z tyłu głowy wydarzenia zza kulis.

Podsumowując, Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji to serial dokumentalny, który pokazuje nam, jak trudno mieli młodzi aktorzy. Widzimy, z jakimi przeciwnościami musieli się zmierzyć. Pokazuje również jak jeden uczynek, może zniszczyć życie drugiej osobie na długie lata. To nie jest jednak produkcja, która zaskakuje. Niektóre sytuacje, moim zdaniem, zostały istotnie wyolbrzymione. Popularność tego dokumentu nie jest zaś równa temu, co możemy w nim zobaczyć oraz czego się z niego dowiadujemy.

Fot. główna: materiały promocyjne (HBO MAX)

Plusy

  • Przedstawienie trudnych tematów
  • Wyznanie znanego aktora

Ocena

6 / 10

Minusy

  • Długość serialu
  • Wyolbrzymienie niektórych kwestii
Dominika Dąbek

Dużo ogląda. Jeszcze więcej czyta. Fanka Marvela, w szczególności jego kinowej odsłony oraz innych dobrych filmów, seriali i książek. W przerwach od tego wszystkiego składa zestawy Lego. W sieci znana jako movie_nika.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze