Unordinary. Tom 2 – recenzja komiksu. Nadzieja budowana na kłamstwie

Po wstrząsającym cliffhangerze, jakim zakończono pierwszy tom, wprost nie mogłam doczekać się kontynuacji. Z jednej strony unOrdinary. Tom 2 pojawiło się szybciej niż myślałam, z drugiej zaś oczekiwanie zdawało się przedłużać w nieskończoność. Czy liczyłam na zbyt wiele?

Odkąd Seraphina została zawieszona w prawach ucznia Wellston High, szkolna hierarchia chwieje się w posadach. Na krawędzi załamania jest nie tylko klasa wyższa – kruszy się też wizerunek Johna, który chłopak starannie kreował, aby przetrwać upokorzenia.

Z kolei Arlo zaczyna podejrzewać, że to właśnie John może być zagrożeniem dla porządku społecznego. Jednak kiedy uderza nowe niebezpieczeństwo, nieporozumienia przestają mieć znaczenie. Czasu na ratunek jest niewiele, a właśnie odkryty spisek może mieć tragiczne konsekwencje.

– opis wydawcy

Powyższy opis nie zdradza najważniejszej rzeczy, jakiej dowiedzieliśmy się na koniec tomu pierwszego. Zamierzam się jednak do niej odnieść w mojej recenzji, więc ostrzegam, że dalej jest spoiler. Unordinary. Tom 2 zdecydowanie trzyma poziom i jeżeli ktoś jest jeszcze niezdecydowany, czy zabierać się za serię, nie warto psuć sobie zabawy już teraz.

Zobacz również: unOrdinary – recenzja komiksu. Niezwykłe podejście do całkiem zwykłych spraw

unOrdinary

Po tym, jak dowiedzieliśmy się, że John wcale nie jest zerem (czyli tak naprawdę posiada moc), jego zachowanie i pewność siebie nabrała większego sensu. Wciąż jednak nie wiemy, co dokładnie spotkało naszego bohatera w poprzedniej szkole. Tak czy inaczej tajemnica Johna przestała być tajemnicą i tu wszystko komplikuje się jeszcze bardziej. Równowaga została zachwiana, a może nigdy jej nie było?

Arlo, jeden z ważniejszych bohaterów, uparcie dąży do zachowania porządku i ustalonej hierarchii. Gdy tylko poznaje sekret Johna, postanawia złamać chłopaka, co okazuje się fatalnym pomysłem. Postawiony pod ścianą John pokazuje swoje mroczne i brutalne oblicze. Poczucie zdrady i wściekłość wypierają u niego wszelkie pozytywne emocje, zostawiając jedynie pogardę dla innych.

Zobacz również: Jestem ich milczeniem – recenzja komiksu. Kryminalna Barcelona

Przez chwilę chciałam nazwać Arlo antagonistą, za to jak się zachował, ale to nie byłoby sprawiedliwe. Nic w świecie unOrdinary nie jest do końca czarno białe, każdy ma swoje pobudki i naprawdę trudno się w pełni opowiedzieć po którejś stronie. W dodatku, jeżeli dobrze się nad tym zastanowić, John niekoniecznie zasługuje na miano bohatera. Jest bez wątpienia jedną z kluczowych postaci, ale nie można nazwać go w pełni pozytywnym. Tak samo jak Arlo nie do końca jest negatywny. Powiedziałabym wręcz, że ta dwójka idealnie się uzupełnia. Niestety jednak mają kompletnie różne cele i odmienne światopoglądy.

W trakcie fabuły pełnej intryg, tajemnic, zdrady i walk o władzę coraz lepiej poznajemy historie także pozostałych bohaterów. Muszę przyznać, że trudno jest tam kogoś tak naprawdę nie lubić. Postacie są tak barwne (i nie chodzi mi tylko o kolory włosów) oraz złożone, że bez względu na to, na kim skupia się aktualnie akcja, śledzimy jego losy z zapartym tchem.

unOrdinary

Tak naprawdę jedyna rzecz, do której mogłabym się przyczepić, to zawrotne tempo, w jakim wszystko się dzieje. To oczywiście duży plus, gdy mamy scenę walki czy pościgu, bo dzięki temu akcja jest dynamiczna i nie mamy niepotrzebnego przedłużania, ale często brakuje mi rozwinięcia w bardziej spokojnych momentach. Flashbacki są bardzo krótkie i niewiele zdradzają. Dialogi zaś poprowadzono w taki sposób, że dostajemy jedną nową informację i trzy kolejne pytania bez odpowiedzi. Takie zabiegi co prawda dobrze trzymają czytelnika w napięciu, ale bywają denerwujące, gdy jest ich za dużo.

Niemniej jednak niepokój o dalsze losy bohaterów nie pozwala oderwać się od opowieści i zmusza do sięgania po kolejne tomy. Poza zagrożeniami czyhającymi na uczniów na zewnątrz murów Wellston High, coraz większym niepokojem napawa mnie relacja pomiędzy Johnem i Seraphiną.

Zobacz również: Bungou Stray Dogs – Bezpańscy literaci: Dazai, Chuuya, lat 15, tom 1 – recenzja mangi

Sera bardzo rozwinęła się w tym tomie jako postać. Znalazła w sobie odwagę, by postawić się swoim rodzicom i sięgnąć po to, co jest ważne dla niej, a nie otoczenia. Cały problem polega jednak na tym, że swoją determinację opierała na kłamstwie, z czego czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę, ale ona jeszcze nie. Kłamstwem tym jest oczywiście przekonanie, że John jest zerem. Bo skoro ktoś bez mocy daje radę, to ona przecież tym bardziej powinna, prawda? Niestety dalej jest tylko gorzej, a sieć intryg i tajemnic wokół tej dwójki tylko się powiększa.

Podsumowując. Fabuła się zagęszcza, napięcie pomiędzy bohaterami rośnie, a spiski, kłamstwa i intrygi tylko się mnożą. Hierarchia panująca dotąd w Wellston High została poważnie zachwiana, a na bohaterów unOrdinary czekają nowe zagrożenia. Fabuła momentami biegnie zbyt szybko, jednak nie można narzekać na jej jakość. Znów z niecierpliwością będę czekać na kolejny tom.


unOrdinary

Autor: Uru-chan
Tłumaczenie: Ernest Kacperski
Wydawca: Harper Collins Polska
Premiera: 9 października 2024
Oprawa: miękka
Stron: 320


Źródło grafiki głównej: materiały promocyjne – kolaż (HarperYA)
Fotografie w tekście: kadry z komiksu unOrdinary. Tom 2 (HarperYA)

Plusy

  • Fantastycznie wykreowani bohaterowie
  • Wciągająca fabuła
  • Wiele punktów widzenia

Ocena

9.5 / 10

Minusy

  • Momentami za szybkie tempo
Angelika Mańczuk

Zakochana w fantastyce tak bardzo, że zaczęła tworzyć własną. Uwielbia książki, komiksy, dobrze zrobione animacje i gry komputerowe z wciągająca fabułą, chociaż kompletnie nie umie w nie grać. Uzależniona od kawy i dobrej muzyki. Nadal czeka na list z Hogwartu.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze