Słodkie zwierzaki, zarządzanie hotelem, rozbudowywanie go i zatrudnianie pracowników. Jak sprawdza się symulator od Games Incubator?
W Pets Hotel gracz wciela się w managera hotelu dla zwierząt. Może go rozbudowywać, zatrudniać nowych pracowników, no i przede wszystkim – zajmować się zwierzakami. To, co mi się bardzo podobało, to to, że jest to takie trochę spa dla nich. Dba się o ich pazury, kąpiele i tym podobne.
Klienci zostawiają 1 z 5 rodzajów zwierząt: psy, koty, ryby, żółwie i króliki. Całość procesu zaczyna się od telefonu od właściciela z pytaniem o dostępność miejsca. Jednocześnie dostajemy pełną informację na temat pupila: jaki jest, co lubi, czego nie cierpi, jakie usługi mają zostać wykonane i na ile dni zostaje. Następnie, jeśli zaakceptujemy nowego gościa, musimy przypisać go do pokoju. W przypadku, kiedy nie posiadamy wolnego pomieszczenia, musimy wybudować nowe.
Zobacz również: Kolonia nr 5 – recenzja filmu. Przeciwko ludziom
Tryb budowy przypomina mi bardzo dziwną wersję The Sims. Nie jest on skomplikowany, ale jednak dość męczący (przynajmniej grając na padzie. W wersji na komputer doświadczenie na pewno jest o wiele lepsze). Mamy do wyboru podłogi, kolory ścian i meble. Niestety nie poszalejemy z kreatywnością, ale da się stworzyć przyjemne pomieszczenie. Jednak niewygoda wiążąca się z grą na padzie była dla mnie na tyle duża, że w pewnym momencie już wybierałam farbę i zupełnie olewałam, czy wyglądała okej, czy nie – chciałam mieć ten element z głowy.
Interakcje ze zwierzętami są miłe i również nieskomplikowane. Każdy gatunek ma inne upodobania i zabawy z nimi są jakby mini grami. Przykładowo dla rybki rozrywką jest pomaganie jej unikać bąbli w wodzie, a pies potrzebuje głaskania po brzuszku czy podawania łapy. Dla satysfakcji gości hotelu ważne jest, aby wszystkie potrzeby były zaspokajane – zwierzę powinno być czyste, najedzone, wybawione i bez palących potrzeb fizjologicznych.
Zobacz również: Ucieczka z Chinatown – recenzja serialu. Pięć smaków
Pets hotel posiada dwa tryby gry – wyzwaniowy i otwarty. W tym drugim gramy, po prostu rozwijając działalność. Ten drugi niesie ze sobą różne zadania, ograniczony budżet czy czas. Przykładowo mamy miesiąc, aby uchronić hotel od bankructwa. Dostajemy na start jakąś pulę pieniędzy, za które utrzymujemy całość; dostajemy też reklamę w gazecie i musimy zarządzać budżetem w taki sposób, aby pozostał on na plusie mimo, na przykład, rozbudowy.
Grafika w grze jest bardzo podstawowa. Nie doświadczy się tu specjalnych wizualnych wrażeń, chociaż trzeba przyznać, że zwierzaki są słodkie. Przypomina mi trochę The Sims 2. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to jej właściwie nie ma. Dominuje przede wszystkim dźwięk wiecznie dzwoniącego telefonu. Poza nim nie ma za bardzo niczego poza ciszą.
Dużym plusem jest rozbudowany samouczek, po którym gracz będzie gotowy do prowadzenia działalności. Wszystko jest tam wyłożone dość łopatologicznie. Dla starszych użytkowników może to być bezsensowne, jednak młodszym przyda się takie wprowadzenie. Co ważne, z tego, co udało mi się znaleźć, gra nie posiada polskiej lokalizacji. Jeśli więc zagrać weń postanowi dziecko, które nie zna jeszcze języka angielskiego, konieczna będzie przynajmniej na początku obecność kogoś, kto przetłumaczy napisy.
Zobacz również: Lipowo. Kto zabił? – recenzja gry planszowej. Spadkobierca Cluedo
Problemem jest dla mnie to, że tak na dobrą sprawę po godzinie czy dwóch gry zna się już całą mechanikę i nie ma ona przed graczem sekretów. Przez to rozgrywka staje się zwyczajnie nudna.
Pets hotel jest pozycją dla niewymagającego gracza. Jest dobra, aby po ciężkim dniu zająć się czymś wyciszającym i bardziej motorycznym. Nie zmieni niczyjego życia, może jednak pomóc się odprężyć. Ja się raczej nie zdecyduję na ponowną rozgrywkę, ponieważ brakuje mi takiego jakby głodu gry. Po prostu przychodzą zwierzaki, napełniasz miskę, wyprowadzasz na spacer, oddajesz właścicielowi i tak w kółko. Brakowało mi jakiegoś większego wyzwania w zarządzaniu budżetem czy jakiegokolwiek urozmaicenia rozgrywki.
Pets hotel zdecydowanie sprawdzi się jako gra dla dzieci i osób, które po prostu chcą bezmyślnie poklikać. Szukającym jednak jakichkolwiek emocji nie będę polecać tej właśnie rozrywki.