Ach, Oscary. Zarywam dla nich nockę niezmiennie od 2012 roku. I z każdą kolejną ceremonią obserwuję, jak te nagrody co raz bardziej tracą na wartości i prestiżu. Polityka doszczętnie zatruła Hollywood. A ja chyba jestem nałogowym masochistą, bo choć psioczę na poziom obu najważniejszych filmowych nagród, to wciąż je oglądam. Tegoroczne Złote Globy – dosłownie każdy ich aspekt, od nominacji, poprzez galę i wyniki – sprawiły, iż nie uważam już stand-upów Amy Schumer za największego raka na tym zapomnianym przez Boga świecie.
Z Oscarami na szczęście jest nieco lepiej, bo nie nominują telewizyjnych produkcji (pozdrawiam Ratched). Ale jak się spojrzy na potencjalnych zwycięzców, to można się niejednokrotnie złapać za głowę. I nie umiem powiedzieć, czy tegoroczne nominacje to wina przestoju w przemyśle filmowym czy tego, co się w 2020 i 2021 roku w U, S i A działo. Niemniej, już 26 kwietnia odbędą się Oscary 2021 i dowiemy się, czy Akademia idzie za nastrojami w społeczeństiwe, czy jednak zostały w nich jeszcze jakieś resztki przyzwoitości. Bo tego, że w przemowach będzie polityczne pierdololo, a żarty będą nieśmieszne, to jest więcej niż pewne.
Szkoda, że Ricky nie może prowadzić wszystkiego…
Poniżej znajdziecie krótkie omówienie poszczególnych kategorii i moich faworytów do zgarnięcia statuetki. Część kategorii omówię krócej, część dostanie nieco więcej czasu antenowego. Jeśli przy sekcji Nominowani znajdziecie o takie coś – gwiazdeczkę (*) – to znaczy, że ułożyłem nominowanych od tego, który według mnie najbardziej zasłużył do tego, który zasłużył najmniej. W pozostałych wypadkach, mamy kolejność losową.
CZYTAJ DALEJ: OSCARY 2021 – KTO WYGRA? – KRÓTKOMETRAŻÓWKI, DOKUMENT, KOSTIUMY, CHARAKTERYZACJA, EFEKTY SPECJALNE, SCENOGRAFIA