Nasze magiczne Encanto – recenzja filmu. Bajeczny musical w wykonaniu Disneya

Najnowsza produkcja Disneya to naprawdę wciągająca opowieść o tym, jak zapomniane ogniwo może naprawić naprawdę każdą sytuację bez wyjścia. W położonej w kolumbijskich górach, urokliwej wiosce Encanto mieszka wyjątkowa rodzina Madrigal. Jej członkowie są osobami o różnorodnym spektrum osobowości, których aura udziela się aż w najdalszych zakątkach wioski. Film jest iście cudownym musicalem, który szczerze da się oglądać bez poczucia cringe’u. 

W Nasze Magiczne Encanto przenosimy się do kolumbijskiej wioski, w której główny wątek rozgrywa się wokół olbrzymiej chatki. Oczywiście, jak to w bajkach bywa, nie jest ona zwyczajna, a posiada zdolności magiczne i na dodatek posiada własne imię – Cassita. Ten fakt sprawia, jakby domostwo samo w sobie uznawano za członka rodziny. Co prawda Cassita nie potrafi komunikować się z innymi werbalnie, jednak daje ona o sobie znać chociażby za pomocą wzburzania się płytek podłogowych, które tanecznym ruchem wkładają buty na nogi domowników. Kolorowa chatka jest zamieszkiwana przez trzy pokolenia, z czego (prawie) każda z postaci ma w sobie coś wyjątkowego.

Zobacz również: Spacer po lesie – Kubusiowe lekcje uważności – recenzja książki. Pamiętajmy o tu i teraz

Od początku Nasze Magiczne Encanto zapoznajemy z główną bohaterką o imieniu Mirabel, która wyraźnie czuje się mniej doceniona na tle pozostałych. Jest pracowita i bardzo ambitna w swoich działaniach, jednak nie było jej pisane zostać obdarowaną magicznymi darami.  Dla przykładu, jej siostra Luiza posiada nadzwyczajną siłę, dzięki której jest w stanie udźwignąć stado kóz, a Isa potrafi wyczarować wielobarwne kompozycje kwiatowe. Kolejna siostra potrafi władać chmurami w zależności od nastroju. W końcu, kto w rzeczywistości nie oparłby się takiej pokusie zmiany pogody dla poprawy własnego humoru? Co na dodatek dołuje Mirabel to świadomość, że jej najmłodszy kuzyn również posiadł dar – bycia przywódcą dzikich zwierząt. W swojej rodzinie czuje się jak niepasujący kawałek układanki. Jej obecność sprawia, że umiejętności innych bohaterów gasną lub się wyostrzają, za każdym jednak razem doprowadzając do kolejnych zgrzytów rodzinnych.

Tak naprawdę wisienkę na bajkowym torcie Encanto stanowi Mirabelka. To ona, pomimo przeciwności losu i nieustannie rzucanych pod nogi kłód potrafiła z radością brnąć do przodu. Fakt, że bohaterka nie otrzymała w dzieciństwie daru, spowodował strach przed odrzuceniem z powodu odmienności oraz kwestionowanie jej sensu istnienia. Co zadziwiające, zgrywała ona twardą, wcale nie pozwalającą się złamać osobę. Jednak dzięki tym przeżyciom nabyła bardziej bogate wartości, których nie da się zyskać od tak na drodze przeznaczenia. Przez czas trwania filmu stała się ambitną, pełną woli walki młodą kobietką. Przepełnioną zaangażowaniem, jedyną pałającą tak czystą miłością do młodszych dzieci. Jest idealnym przykładem, że posiadając teoretycznie najmniej, możemy zostać kluczową jednostką o olbrzymiej, wewnętrznej sile. Trzeba jednak posiadać niestrudzone ambicje oraz być osobą pełną empatii.

nasze magiczne encanto
Rodzina Madrigal

Zobacz również: Wiosenna fala – recenzja filmu. Trudy życia w rodzinie

W tym roku Disney uraczył nas filmem Raya i ostatni smok, który już swoim całokształtem postawił wysoko poprzeczkę. Zarówno omawiana przeze mnie produkcja jak i Raya mają za zadanie przedstawić widzowi te wartości, bez których życie nie miałoby złotego blasku. Mowa tu chociażby o zjednoczeniu, miłości oraz drodze, jaką musimy pokonać by osiągnąć sukces. Co jednak wyróżnia Encanto na tle pozostałych animacji to naprawdę przyjemnie poprowadzona dla ucha musicalowa muzyka. Podczas wybrzmiewania muzyki na kinowym ekranie naprawdę nie czuć tej niezręczności. Ścieżka dźwiękowa idealnie wpisuje się w barwny świat, aż sami chcielibyśmy “zatańczyć z rodziną Madrigal”. Oprawa graficzna również została bardzo dopracowana, co widać w naprawdę realistycznie oddanym, górskim krajobrazie pełnym tropikalnych drzew i ręcznie zbudowanych chatek.

Przez samą przesłankę, jaką chce nieść ze sobą film zdecydowanie poleciłabym go osobom, które na co dzień skrywają duszę dziecka. Młodsi widzowie, którzy zasiedli na widowni nie do końca mogli zrozumieć o czym tak naprawdę było Nasze magiczne Encanto. Co prawda zawiera ono sporo zabawnych i śpiewanych scen, jednak pełną kwintesencję uzyskuje się mając na swoim koncie pewne życiowe doświadczenia. W kwestii samej oprawy graficznej – o mamuniu, jakie to było dobre. Disney i w tym wydaniu zaszalał z jaskrawością barw i rozbudowanymi teksturami, co stanowiło miododajny pokarm dla duszy. Jeśli nie jesteście fanami musicalów, to mimo wszystko zachęcam do obejrzenia Encanto, aby choć na dwie godzinki oderwać się od szarej, ponurej codzienności.

Plusy

  • W dużej mierze można utożsamić się z losem głównej bohaterki
  • Przecudowna oprawa graficzna kolumbijskiej wioski
  • Chwyta za serce i potrafi rozśmieszyć

Ocena

9.5 / 10

Minusy

  • Nie każdemu przypadną do gustu powtarzające się sekwencje w piosenkach
  • Film zdecydowanie dla starszych dzieci, ze względu na zawarte trudne wątki egzystencjalne
Weronika Sweeleo Zator

Miłośniczka gier na konsole starszej generacji oraz komputerowych tytułów fantasy i RPGów. Po godzinach robiąca cosplaye postaci z popkultury, które wcale nie są tak mobilne jak przedstawiają je twórcy gier. Kofeina i poduszki z nadrukami anime waifu to moi wieczni sprzemierzeńcy („• ᴗ •„)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze