Kaskadia – recenzja gry planszowej

Kaskadia to kraina geograficzna na Wybrzeżu Północno-Zachodnim Ameryki Północnej. Okolona Pacyfikiem i Górami Skalistymi zachodzi na terytorium USA oraz Kanady. Kaskadia to również kafelkowa gra planszowa o układaniu zróżnicowanych środowiskowo siedlisk dla zwierząt. Przypadek? Nie sądzę. 

Fot. Paweł Witkowski
CO TO JEST?

Kaskadia to kafelkowa gra planszowa, w której gracze, używając płytek siedlisk oraz żetonów zwierząt, będą układać tytułowe wybrzeże. Oczywiście nie robimy tego zupełnie przypadkowo. W grze występuje pięć gatunków zwierząt, a każde z nich ma przypisane cztery karty celów. Losujemy po jednej i to one określą nam sposób punktowania na koniec gry. Rozgrywka przeznaczona jest dla 1-4 graczy i, po partii zapoznawczej, nie powinna trwać dłużej niż 30-40 minut. Gra podzielona jest na tury, w których gracze dociągają parę kafelek – żeton i dokładają obie rzeczy do swojego obszaru.

Zobacz równieżOryginalne planszówki – przegląd gier planszowych o wyjątkowo unikalnej tematyce #1

JAK SIĘ W TO GRA?

Banalnie prosto. Zasad jest dosłownie kilka na krzyż. Instrukcja ma co prawda 15 stron, ale zawiera dużo przykładów i dodatkowych informacji. Do rozpoczęcia rozgrywki wystarczy nam pierwsze 6 stron tekstu. Dalej zapisane mamy warianty, osiągnięcia, opisy kart, gatunków zwierząt i siedlisk.

Tak jak było wcześniej wspomniane – w obszarze gry pojawić musi się pięć kart punktowanych celów zwierząt. Przygotowujemy również, zależnie od liczby graczy, stos płytek siedlisk. Żetony zwierząt umieszczamy w przeznaczonym do tego woreczku. W zasięgu graczy kładziemy jeszcze żetony natury. Rozkładamy płytki siedlisk w liczbie czterech, a każda do pary dostaje żeton zwierząt, który umieszczamy poniżej. Pozostaje nam tylko rozdać startowe kafelki graczom i jesteśmy gotowi do rozgrywki. Easy peasy.

Kaskadia -Przygotowanie do rozgrywki
Fot. Paweł Witkowski

Zobacz równieżCyrano – Recenzja filmu. Czy słowa mogą kochać?

NO TO DAWAJ ZASADY

Pora przejść do mięska, czyli samej rozgrywki. W swojej turze gracz tak naprawdę robi zawsze te same dwie rzeczy. Pierwsza to dobranie pary płytka siedliska + żeton zwierząt. Następnie dokładamy oba elementy do naszego obszaru. Tutaj musimy pamiętać o kilku ważnych rzeczach. Płytka musi przynajmniej jednym bokiem stykać się z inną płytką, a żeton zwierząt możemy położyć tylko na takim kafelku, na którym jest nadrukowany symbol wziętego zwierzęcia.

Na odrobinę szaleństwa w naszej turze pozwalają żetony natury. Zdobywamy je kładąc zwierzęta na odpowiednio oznaczonych (symbolem szyszki) płytkach. Dzięki tym elementom możemy dobrać wybrane siedlisko z dowolnym wyłożonym żetonem zwierząt lub wymienić wszystkie zwierzaki na nowe.

Fot. Paweł Witkowski

Gra kończy się w momencie, w którym nie można dołożyć nowej płytki siedliska. Gracze przechodzą do punktowania. Najpierw sprawdzamy nasze zwierzęta i podliczamy punkty zgodnie z wylosowanymi kartami celów. Dalej przechodzimy do siedlisk. Te punktują w bardzo prosty sposób – dla każdego rodzaju środowiska znajdujemy największy obszar sąsiadujących ze sobą kafelków i to nam daje liczbę punktów do zapisania. W zależności od liczby graczy możemy jeszcze dostać bonus za zajęcie pierwszego miejsca dla danego obszaru.

Zobacz równieżHorrified – recenzja gry planszowej

A JAK WYKONANIE?

Wydaje mi się, że najodpowiedniejszym byłoby stwierdzenie, że jest poprawnie. Ilustracje Beth Sobel są bardzo ładne, wszystko jest czyste i przejrzyste. Kafelki są odpowiednio grube i solidne, drewniane żetony zwierząt prezentują się nie najgorzej z małym zastrzeżeniem, że przed pierwszą partią musieliśmy je od siebie odklejać. Na szczęście później problem już nie występuje. Zabrakło tutaj efektu wow, czegoś co naprawdę przykuło by uwagę, ale rozłożona gra i tak prezentuje się ładnie na stole.

JAK SIĘ WIĘC GRAŁO?

Do samej rozgrywki ciężko się przyczepić, chyba że się wyjątkowo nie lubi gier abstrakcyjnych. Kaskadia okazuje się być tytułem idealnie zbalansowanym między lekkością i prostotą, a koniecznością użycia szarych komórek. Odpowiadając na pytanie – grało się niezwykle przyjemnie. Rozgrywka jest dynamiczna i płynna. Bardzo rzadkie są sytuacje, w których ktoś potrzebuje więcej czasu do namysłu i zdarzają się one raczej w późniejszej fazie rozgrywki. Wariant solo też jest całkiem udany. Od rozgrywki wieloosobowej różni się tym, że po dobraniu swojej pary i dołożeniu jej, odrzucamy jeszcze parę położoną skrajnie po prawej stronie. Pozostałe zasady nie zmieniają się. Co ciekawe, w grze mamy również scenariusze i one bardzo fajnie urozmaicają nam rozgrywkę, stawiając dodatkowe wyzwania. Musimy wtedy użyć konkretnych kart zwierząt i zastosować się do pewnych wytycznych, na przykład wybrane siedliska nie mogą ze sobą sąsiadować.

Fot. Paweł Witkowski

Zobacz równieżBatman – recenzja filmu. Gacek, którego potrzebowałem

NO TO PODSUMUJMY

Kaskadia to naprawdę dobra gra. Bardzo proste zasady, których wytłumaczenie nie trwa dłużej niż pięć minut to ogromna zaleta. Nie sprawia to jednak, że sama gra jest banalna lub prostacka, wręcz przeciwnie. Osobiście powiedziałbym, że mechanika gry jest bardzo elegancka. Wszystko ze sobą świetnie współgra, zasad jest mało, a mimo wszystko otrzymujemy dobrą zabawę, która, co ważne, wymaga pomyślunku.

Co do informacji pudełkowych, to w zasadzie nie ma się co za dużo czepiać. Czas gry, 30-45 minut, jak najbardziej. Nie zdarzyło nam się grać dłużej niż górny limit, a zdecydowanie większość partii zamknęliśmy w pół godziny. Wiek – 10+, zasadniczo tak, chociaż można by podyskutować. Zasady są na tyle proste, że wydaje mi się, że możemy śmiało do zabawy siadać z ośmiolatkami. Liczba graczy 1-4, no tutaj nie mam za wiele do dodania. Tak, gra świetnie działa w każdym składzie osobowym.

Osobiście najbardziej lubię grać w duecie, ale nie miałem poczucia w innych rozgrywkach, żebym coś tracił. Na pewno jest nieco trudniej zaplanować swoje ruchy i zwiększa się prawdopodobieństwo, że zostanie zabrane to, co akurat jest potrzebne. W tej materii gra zdecydowanie premiuje tych graczy, którzy potrafią być elastyczni i nie tworzą planów. Wydaje mi się, że tak właśnie powinno się w Kaskadię grać, kalkulować na bieżąco i nie tworzyć zbyt wielu planów, bo te przez wybory współgraczy mogą posypać się bardzo szybko. Te wybory to też tak naprawdę jedyny sposób interakcji z innymi osobami przy stole. Po za tym to jednak gra z kategorii „każdy sobie rzepkę skrobie”.

Kaskadia - elementy gry

DO BRZEGU

Podsumowując już całość, uważam, że Kaskadia to fantastyczna gra. Zarówno świetny tytuł z segmentu gier rodzinnych jak i z półki dla nieco bardziej zaawansowanych graczy. Rozgrywka ma na tyle dużo głębi, że potrafi naprawdę wciągnąć, a nadal jest niesamowicie prosta. Wszystko to czyni grę przede wszystkim bardzo przyjemną. Granie w Kaskadię jest jak spacer po parku. Wycisza, relaksuje, skłania do refleksji. Tutaj co prawda jest to refleksja nad kolejnymi posunięciami, ale to zawsze coś.

Myślę, że Kaskadia to gra dla każdego i każdemu ją polecam. Obecnie to mój numer 1 w kategorii gier abstrakcyjnych i wciąż bardzo chętnie do niej siadam.

Tytuł Kaskadia
Wydawca Lucky Duck Games PL
Twórca Randy Flynn
Wiek 10+
Czas rozgrywki 30 – 45 minut
Liczba graczy 1 – 4

Kaskadia w serwisie Boardgamegeek

Plusy

  • Proste zasady
  • Elegancka mechanika
  • Ładna...

Ocena

9 / 10

Minusy

  • ...ale bez szału
Paweł Witkowski

Gram w planszówki. Piszę o planszówkach. Fanboy Marvela. Lubię: Mavel Champions LCG, Legendary Marvel, Na Skrzydłach, Terraformację Marsa, rzucanie kostkami i deck building.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze