Oryginalne planszówki – przegląd gier planszowych o wyjątkowo unikalnej tematyce #1

Co roku w samej Polsce wychodzi kilkaset nowych tytułów gier planszowych. Mnóstwo mechanik i tematyk, wszystkie przeplatają się ze sobą tworząc coraz to bardziej zwariowane połączenia. Wydawać by się mogło, że widzieliśmy już wszystko, ale nic bardziej mylnego! Zapraszam do przeglądu planszówek posiadających wyjątkowy, oryginalny temat.

Aaalee, zanim przejdziemy do samego mięska, kilka słów wyjaśnienia czym ten tekst właściwie ma być. Chciałbym w tym i kolejnych artykułach (tworząc mini serię Oryginalne Planszówki) pokazać wszystkim z Was, którzy o grach wiedzą tylko tyle, że istnieją, jak szeroki i otwarty jest to świat. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że niezależnie od upodobań, zainteresowań, hobby, każdy może znaleźć coś, co przyciągnie jego uwagę. Ja sam gram w planszówki już wiele lat i wciąż jestem zaskakiwany innowacyjnymi rozwiązaniami mechanicznymi i kreatywnością w wymyślaniu tematów gier. Dzisiaj pierwsza siódemka, a w niej pozycje, które pozwalają nam coś złowić, pospacerować, postać w kolejce czy… rodzić dzieci.

Zobacz również: Horrified – recenzja gry planszowej

Pamiętajcie, że jest to przegląd – nie TOPka, nie recenzje. Wrzucam gry i pokrótce je omawiam, a jeżeli chcecie wiedzieć więcej to zapraszam do komentowania – chętnie podyskutuję czy przyjrzę się Waszym propozycjom! W mojej ocenie każdy wymieniony tytuł jest oryginalny i wart, w taki czy inny sposób, uwagi.
Co ważne – nie każda z omawianych (w tym i kolejnych tekstach) planszówek jest obecnie dostępna w sprzedaży detalicznej, a niektóre z nich nie doczekają się wznowienia.

oryginalne planszówki
Fot. Rebel.pl

Wielki Połów, wyd. Rebel.pl

Zaczniemy może od gier dla ludzi lubiących sport, bo już sam pomysł przełożenia rozgrywek sportowych na planszę wydaje się karkołomny. Szczególną akrobatyką, moim zdaniem, musiał wykazać Brian Suhre tworząc Wielki Połów, czyli grę o łowieniu ryb. W rwącej rzece. Jest to zaskakująca klimatyczna i bardzo udana gra euro. Zadaniem graczy jest wyłowić jak najbardziej okazałe pstrągi, łososie czy inne karasie. Do wykonywania akcji wykorzystujemy kości z puli, co sprawia, że każda rozgrywka jest inna, a sama gra wymaga zarówno planowania jak i elastyczności w zmienianiu tych planów. “Tematyczność” tytułu na pewno podbija wykonanie i planszetka gracza z wielkim kołowrotkiem, która jest po prostu fajnym bajerem. Ogólnie jak mam łowić ryby, to zdecydowanie chętniej sięgnę po Wielki Połów niż wybiorę się nad jezioro. Szybciej, więcej emocji, człowiek się nie pomoczy.

Wiek: 14+, liczba graczy: 1-4, czas gry: 40-90 minut

Fot. baletowagraplanszowa.pl

Grand Finale, prod. Z. P. Alexander

Tym razem coś, co nie śniło się nawet fizjologom, czyli taniec na planszy. Grand Finale autorstwa Bartka Woszczyńskiego to gra edukacyjna, która pozwala graczom wcielić się w tancerzy mających na celu stworzenia jak najlepszej choreografii. Mechanicznie gra oparta jest o rzuty kością i tworzenie figur w oparciu o wyłożone karty elementów i energii. Temat, niesamowicie oryginalny, jest świetnie oddany w bardzo klimatycznej i przyciągającej uwagę oprawie graficznej. Więcej o tytule opowiem niebawem w recenzji.

Wiek: 10+, liczba graczy: 2-4, czas gry: ok. 45 minut

Zobacz również: Psie Pazury – Recenzja filmu. Braci czasem się traci

oryginalne planszówki
Fot. boardgamegeek.com

Millennium Blades, wyd. Level 99 Games

Brad Talton Jr. w tym tytule wzniósł się na wyżyny immersji i dał nam produkt, który właściwie jest grową incepcją. No bo o co w tym chodzi? A no o to, że jako gracze, wcielamy się w… graczy. I w co gramy? W Millennium Blades gramy. Nieźle, co? Trochę pokręcone, ale to właśnie sprawia, że tytuł jest tak oryginalny i zdecydowanie wart wspomnienia. W uniwersum tej planszówki Millennium Blades jest fikcyjną grą CCG (kolekcjonerska gra karciana), a my chcemy być w nią najlepsi. W tym celu kupujemy boostery, składamy coraz mocniejszą talię, handlujemy i, przede wszystkim, bierzemy udział w turniejach coraz wyższej rangi. Ciekawe, co? Na pewno jest to gratka dla wszystkich, którzy doskonale znają zabawę z kolekcjonerskimi karciankami (jak np. Pokemon TCG). Dla innych jednak gra może okazać się zbyt… nerdowska? Tak, to chyba dobre słowo.

Wiek: 12+, liczba graczy: 2-5, czas gry: 80-120 minut

oryginalne planszówki
Fot. boardgamegeek

Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy, wyd. Portal

Dziedzictwo Michiela Justina Elliotta Hendriksa to jedna z naszych ulubionych gier. To także jedna z gier najdłużej utrzymujących się w naszej kolekcji, warto więc napomknąć, że w tym roku grze stuknie 9 lat. W każdym razie Dziedzictwo to tytuł traktujący o budowaniu potężnej dynastii w XVIII wiecznej Francji. Żeby to osiągnąć aranżujemy mariaże, budujemy pałace i faktorie, działamy charytatywnie (a to tylko część z dostępnych możliwości) – wszystko, żeby zyskać jak największą renomę. Planszówka ta jest świetnym przykładem rozgrywki  świetnie łączącej zastosowane mechaniki z tematyką, dzięki czemu wszystko działa naprawdę sprawnie, a my możemy naprawdę poczuć się jak seniorzy rodu. Gra, choć wygląda na lekką, stawia przed nami sporo dylematów i trudnych wyborów (zwłaszcza jak mamy dodatek) – no bo co z tego, że Ariannę możemy wżenić w rodzinę bez utraty akcji, skoro to kurtyzana i tracimy przez nią tak ważny prestiż?

Wiek: 8+, liczba graczy: 1-4, czas gry: 60 minut

Zobacz również: Disney Villainous – recenzja gry planszowej dla nikczemników

Fot. boardgamegeek.com

Kolejka, wyd. Trefl, IPN

Ulubiona gra wszystkich urodzonych przed 1980 rokiem. Fantastyczny, polski tytuł wypełniony sentymentem. Trzeba przyznać, że pomysł Karola Madeja to strzał w dziesiątkę. Kolejka to gra o staniu w kolejce w PRLu, w dużym uproszczeniu. Zadaniem graczy jest skompletowanie ich listy zakupów wysyłając członków rodziny w różne kolejki. Jednak, jak to w PRLu bywało, nie wiadomo, gdzie, kiedy i jaki towar się pojawi. Fantastyczna gra, pełna przepychanek i naprawdę klimatycznie wykonana. Ilustracje robią naprawdę świetną robotę i pomagają wejść w ten klimat, a seniorom przypomną stare, może nie najlepsze, czasy.

Wiek: 12+, liczba graczy: 2-5, czas gry: 60 minut

oryginalne planszówki


Tokaido, wyd. Hobbity.eu

Gra w spacer – właściwie tyle można by napisać o tym tytule i wszystko by się zgadzało. Temat równie banalny co oryginalny. Mało która planszówka daje mi takie uczucie błogości i pozwala na taki relaks. Tytułowe Tokaido to droga prowadząca z Edo do Kyoto, a naszym zadaniem jest ją pokonać i, oczywiście, zdobyć przy tym jak najwięcej punktów. Co w tym takiego fajnego, zapytacie? Na przykład to, że po drodze możemy zajść do gospody na posiłek, odsapnąć w gorącym źródełku czy kupić pamiątki. Każda rzecz, którą robimy, ma nam też oczywiście przynieść punkty, nawet podziwianie widoków. Gra jest wydana absolutnie przepięknie, a ilustracje Naïade to prawdziwy majstersztyk. To, co najbardziej mnie urzekło, to fakt że przyjemność, błogość i spokój, jaki obcowanie z tytułem wywołuje sprawia, że rywalizacja schodzi na dalszy plan, a wygrana nie jestem elementem kluczowym w osiągnięciu satysfakcji z rozgrywki. Normalnie ZEN.

Wiek: 8+, liczba graczy: 2-5, czas gry: 45 minut

oryginalne planszówki
Fot. boardgamegeek.com

Pupile Podziemi, wyd. Rebel.pl

Chcieliście kiedyś być tym złym? Pewnie że tak, ale, hej – to już było. Możemy za to, zarządzając rodziną chochlików, prowadzić sklep zoologiczny. Ze zwierzątkami, które sprzedajemy później tym złym. Brzmi intrygująco? W grze musimy kupować zwierzątka, przygotowywać klatki, zabawiać naszych pupili, sprzątać wybiegi bo pupilki regularnie walą kupska (serio). Wszystko po to, żeby jak najlepiej zadbanego i zadowolonego z życia stwora sprzedać jednemu z mrocznych lordów, zarobić kupę siana i punktów i wygrać. Gra wygląda odjechanie, ma świetną i bardzo dowcipną instrukcję i, mimo tej lekkiej otoczki, jest dość ciężką (3.62/5 w skali ciężkości BGG) i wymagającą planszówką. Będący w najwyższej formie Vlaada Chvatil pokazuje jak w oryginalny i niespodziewany sposób można ograć znany motyw.

Wiek: 13+, liczba graczy: 2-4, czas gry: 90 minut


Zobacz również: Najlepsze Gry 2021 Roku

To już wszystkie gry wybrane na dzisiaj i mam nadzieję, że jesteście ciekawi co jeszcze mam do pokazania. Na zakończenie pozwolę sobie tylko powtórzyć to, co we wstępie – gorąco zachęcam do komentowania, dyskutowania, przedstawiania swoich propozycji, a za czas jakiś kolejna część!

Paweł Witkowski

Gram w planszówki. Piszę o planszówkach. Fanboy Marvela. Lubię: Mavel Champions LCG, Legendary Marvel, Na Skrzydłach, Terraformację Marsa, rzucanie kostkami i deck building.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze