Sandman, tom 5: Zabawa w Ciebie – recenzja komiksu

Po świetnym tomie czwartym, zatytułowanym Pora Mgieł, przyszedł czas na piątą odsłonę serii Sandman. Oto Zabawa w Ciebie.

Kiedy czytasz kolejne tomy opus magnum Gaimana – serię Sandman – zdajesz sobie sprawę, że choć Morfeusz, Król Snów, jest rzeczywiście postacią tytułową, to opowieść zyskuje na sile dzięki powracającym bohaterom. Niektóre pierwsze spotkania z bohaterami drugoplanowymi dają ci jasny sygnał, że są oni istotni. Czasami pojawią się one tylko przelotnie albo zaliczą błyskawiczne cameo, by w kolejnej historii zrobić coś diabelnie ważnego dla rozwoju fabuły. W Sandmanie nic nie dzieje się przypadkiem, każde wydarzenie ma swój cel, treść. Ale nie zawsze każde wydarzenie będzie błogie, wszakże niektóre przyniosą istną żałość.

Zobacz również: Książęta Demony, tom 1 – recenzja komiksu. Początek kolejnej, kultowej sagi sci-fi?

Ponownie spotykamy Barbie, jedną z postaci wprowadzonych w Domu lalki, która mieszka teraz w Nowym Jorku. Nasza opowieść rozpoczyna się, gdy śpiąca Barbie zostaje wezwana przez grupę małych, mówiących zwierzątek do świata snów, w którym jest księżniczką, a jej przyjaciele, zwierzątka, są zagrożeni przez kogoś – lub coś – zwanego „Kukułką”. Wkrótce Kukułka rozszerza swoje zagrożenie na świat realny. Barbie zostaje wessana do świata snów, a jej współmieszkańcy – para lesbijek, transseksualna kobieta i hipisowska czarownica (która jest o wiele, wiele starsza niż wygląda).

sandman

Zabawa w Ciebie to hołd Neila Gaimana dla wszystkich epickich fantazji i baśni, takich jak Alicja w Krainie Czarów, Opowieści z Narnii czy Czarnoksiężnik z Krainy Oz. To wspaniała, twórcza opowieść, która pokazuje nam, że nie zawsze podjęcie działania jest właściwym wyborem. Czasem najlepszym sposobem, by komuś pomóc, jest nie robienie niczego.

Zobacz również: Najlepsze komiksy z Batmanem

Narracja Zabawy w Ciebie jest nieco oderwana od centralnego mitu Sandmana oraz teologicznych i kosmicznych pytań, które go otaczają, czyli wątków, które uważam za najbardziej wciągającą część tej serii. Przyznaję jednak, że ta preferencja może być jedynie kwestią gustu. To, czego brakuje w tym tomie w kwestiach abstrakcyjnych, rekompensuje nacisk na sprawy osobiste. Jak wskazuje tytuł, jest to opowieść o ludzkiej psychologii i sztuczkach, które stosujemy, by ukryć się przed samymi sobą i przetrwać to, co musimy. Jest to jednak coś więcej niż zwykłe psychologizowanie, ponieważ jest to także opowieść metafizyczna, sugerująca, że nasze sny mogą być zakorzenione w rzeczywistości pozaosobowej, w z góry zaplanowanym krajobrazie, który może zostać zaatakowany i zdominowany przez innych.

Być może najbardziej niezwykła w tej opowieści jest jej wielka rozpiętość, od dziecięcej i kapryśnej do brutalnej i przerażającej. Nic w tej opowieści – ani sentyment, ani makabryczny humor – nie wydaje się ani trochę nie na miejscu.

Plusy

  • Jednym spodoba się odejście od głównego tematu serii i zmiana tonu...
  • Świetna, unikalna kreska

Ocena

8 / 10

Minusy

  • ... a innym wręcz przeciwnie
Filip Szafran

Fan Batmana. Lubi Popkulturę więc o niej pisze

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze